Z DNIA NA DZIEŃ, Z TYGODNIA NA TYDZIEŃ
„Portrety” Jolanty Jonaszko
Jerzy Żelazny
COACH
To nowa przestrzeń prozy, stykałem się już z nią, ale rzadko, lekceważyłem. Po zetknięciu się z książeczką Jolanty Jonaszko pod tytułem „Portrety”, z zamieszczonymi w niej dziewięcioma opowiadaniami, lekceważyć tej przestrzeni ludzkiej aktywności się nie da. Czy są ciekawe, budzące napięcie intelektualne? To już zależy, tak myślę, jak to zostały napisane. Dla jednych czytelników mogą stać się interesującą lekturą, dla innych, jak dla mnie, dość względną. Choćby z tego powodu, że to świat mi obcy, nieznany. I oczywiście taki pozostanie, chociaż nieco opowiadaniami Jonaszko rozświetlony.
Niemniej jest dużym odkryciem - jak to na tej emigracyjnej wyprawie bywa. Ci, co tam tkwią, a z którymi się zetknąłem, zwykle robią miny osób zadowolonych, bo wybrali takie życie, które daje poczucie awansu materialnego, obfitość dóbr. No i chciałoby się dodać – pochwycili szczęście. Tylko to ostatnie jest trudno osiągalne.
Opowiadania są skonstruowane na zasadzie rozmowy pomiędzy klientem a konsultantem, pracownikiem firmy konsultingowej o zasięgu międzynarodowym. I te rozmowy są okazją do ukazania współczesnej rzeczywistości, życia i problemów pracowników wielkich korporacji gospodarczych.
Jesienno-zimowa „Prowincja”
Jest ostatni tegoroczny numer [4 (42) 2020] kwartalnika społeczno-kulturalnego Dolnego Powiśla i Żuław „Prowincja”. Warto przypomnieć: periodyk ukazuje się dzięki staraniom Stowarzyszenia Inicjatyw Obywatelskich TAKA GMINA w Sztumie. Wsparcia finansowego udzielił Samorząd Województwa Pomorskiego w ramach programu „Rozwój Kultury w województwie pomorskim w 2020 roku”, a także J. Szarycki Prezes Zarządu Fobos Invest. Okładkę pisma zaprojektował, znany z poprzednich numerów, artysta plastyk Mariusz Stawarski. Stronę III i IV okładki przedstawiają zdjęcia rodzinne Dominika Żyłowskiego z czasów pandemii. Bieżące wydanie otwierają wiersze Janusza Ryszkowskiego, Andrzeja Wojciechowskiego oraz Adama Bolesława Wierzbickiego.
Co dalej między okładkami?
‘Proza’: Paweł Huelle („Tarda”), Andrzej Kasperek („Pawle, mówię ci: wstań!”).
‘Esej’: Andrzej C. Leszczyński „Okruchy”; Piotr Napiwodzki „Mennonici i ich kłopotliwe dziedzictwo”.
‘Na tropach historii’: Grażyna Nawrolska „Bursztyn, złoto Bałtyku”; Ryszard Rząd „Historie nie tylko malborskie (2)” ; Piotr Podlewski „Niekomercyjny przewodnik po ziemi sztumskiej (8)”; Wiesław Olszewski „śmiertelne starcie wywiadów pod Opaleniem”.
„Barok w poezji Jerzego Lieberta i Wojciecha Bąka” Anny Łozowskiej-Patynowskiej
Klaudia Jeznach
MIĘDZYEPOKOWE ASOCJACJE
Barok w poezji Jerzego Lieberta i Wojciecha Bąka to monografia, w której Anna Łozowska-Patynowska ukazuje skomplikowane stany poetyckie, zawieszenie człowieka między dwiema otchłaniami: Nieskończonością i Nicością, dążenie do wewnętrznej równowagi i poszukiwanie odpowiedzi na pytania egzystencjalne. To próba uporządkowania zewnętrznej powłoki z tajemniczą głębią utrwaloną w twórczości Lieberta i Bąka, w której kluczem interpretacyjnym staje się międzywojenna świadomość zespolona duchową wspólnotą z wiekiem XVII. Nie jest to spójność z barokiem sensu stricte, takim, który znamy z twórczości J.A. Morsztyna czy D. Naborowskiego, to raczej pewnego rodzaju światopogląd, idea, „obecność wewnętrznego napięcia człowieka” (s. 175), który zostaje rozszerzony o tematykę religijną i filozofię personalistyczną. Książka jest wynikiem dojrzałej refleksji historycznoliterackiej, w której na plan pierwszy wysuwa się erudycyjna sztuka interpretacji, dbałość o drobiazgi, śmiałe i jednocześnie ryzykowne poszukiwanie ukrytych znaczeń i świeżość spojrzenia.
Pierwszy rozdział jest rekonstrukcją świadomości epoki baroku, wyłaniającą się z czasopism z lat 1918-1939. Badaczka zwraca uwagę na różnice między rozumieniem baroku przez badaczy a krytyków i recenzentów. Wskazuje na pojawiające się negatywne spojrzenie na barok, jako na epokę o „zepsutym smaku”, co w konsekwencji przyczyniło się do przytłumienia rozważań na temat utworów barokowych w okresie międzywojennym.
Czytaj więcej: „Barok w poezji Jerzego Lieberta i Wojciecha Bąka” Anny Łozowskiej-Patynowskiej
Notatki na marginesach (41)
Bartosz Suwiński
KOTLINA. ŻERTWY
1.
Trebami i tutkami. Drogi prowadzą na progi, krzyże na młyny, cisze na krzyki, słowa w znaczenia, rzeki w imiona. Imiona w ciała. Otwarte, w potrzasku. Różowy powróz zerwany. Popiół wsypany do rzeki. Świerk przywiązany do brzozy. Skarpetka na krzaku. Jak to się składa w rozkład. Pod górę. Pod dół. „Las – to za mało na milczenie” (Zbigniew Jerzyna).
2.
Pogłosy płaczu, którego echo bierze za swoje. Repeta cierpienia o złej sławie. Refren, którego w dobrym tonie nie wypada powtarzać. Dokąd będzie czucie, dotąd krew uchodzić będzie z palców. Głosy skarg i próśb jednakowo obojętnie zostają wysłuchane. Pozostaje kluczenie po krańce nocy. Ostańce dnia. Wyprzesz – wróci. Zapomnisz – na chwilę. Odwołasz, ale tylko moment. Oddech niczego nie skruszy. Na nas się kończy. Na innych zaczyna. Lód, nów, dół. „Mrok się pogłębia, las gałęzie gmatwa. / Czy to głos dzierzby? Zabłąkany promień / umiera w gęstwie i coraz ogromniej / drzew uduszonych rośnie miazga martwa” (Lucjan Szenwald).
3.
Janek: „Mama, ty jesteś królowa. Tata jesteś duży jak klon”. „Tu jest główka, tu ząbeczki, tu wpadają cukiereczki”. „Ja zawsze jestem lwem i jestem straszny, łoooo”. „Tata, słonko już jest zapalone. A kto je zapalił? Dziewczynka z zapałkami”. „Ja byłem w środku i tupałem ziemię w oko”. „Idzie raku nieboraku aż nie będzie znaków”. „Jem szybko jak szaławiła to kruche ciasteczko”. „Robię jagodowego lodka dla sikorek”. „Tatko, tam jest duch wielki jak sen”. „Zgotuję z zupy ogórkowej nowe pielęgniarki”. Głosy nie dające się trzymać na wodzy.
Rozstrzygnięcie świątecznego konkursu „Latarni Morskiej” i „eleWatora”
Dzień przed wigilią Bożego Narodzenia 2020 r. ogłosiliśmy – wspólnie z redakcją kwartalnika literacko-kulturalnego „eleWator” - błyskawiczny konkurs świąteczny. Termin nadsyłania rozwiązań minął o północy ostatniego dnia właśnie minionego roku. Należało prawidłowo podać nazwiska autorów cytowanych tekstów. Za biorące udział w rozdziale nagród uznawane były osoby podające minimum 4 trafne wskazania (na 7 możliwych). Tym razem przedmiotem pytań konkursowych nie była ani poezja, ani proza. Trafnych odpowiedzi było mniej, bo też i stopień trudności konkursowej zabawy był większy.
Rozlosowaliśmy, zgodnie z regulaminem konkursu, trzy nagrody. A każda z nich to pakiet zawierający po egzemplarzu jednego z archiwalnych numerów „Latarni Morskiej” i „eleWtora”, do tego tom poetycki opublikowany w „koLekcji eleWatora” Anny Frajlich Aby wiatr namalować. Tylko ziemia (lub) Refleksy2008-2016 (wiersze nagrodzone i wyróżnione w edycjach konkursu „Refleksy” z lat 2008-2016), (albo) Jacka Bielawy „Święty Antoni” i inne opowiadania oraz opublikowane w ramach biblioteki „Latarni Morskiej”: Anatola Ulmana Oścień w mózgu. Felietony wybrane (lub) Wojciecha Czaplewskiego Pochwała niezrozumiałości. Eseje filozoficzno-literackie (lub) Anny Łozowskiej-Patynowskiej Opowieść o człowieku (poezja najnowsza w krótkich interpretacjach).
Czytaj więcej: Rozstrzygnięcie świątecznego konkursu „Latarni Morskiej” i „eleWatora”