Z DNIA NA DZIEŃ, Z TYGODNIA NA TYDZIEŃ
Notatki na marginesach (27)
Bartosz Suwiński
KOTLINA. SKWIRY
1.
O świcie wychodzę przed dom bo pies obszczekuje jeża, który zakopał się w kupie gałęzi pod werandą. Pachnie mgłą i pierwszymi oddechami. Rajskie jabłuszko puściło nowe pędy. Pod drzewem dwie jeżowe kupy. Słuchamy z Jankiem koncertu Maanamu z 1993 roku – słowiański zadzior liryczny. Niesie nas tam skąd przyszło. Po zmroku wyjdę za próg, wrócę i pachnieć będzie dębowym dymem, jesionową korą i smażonymi grzybami na maśle. Czy wciąż możliwe jest patrzenie na świat za pośrednictwem kogoś, kto jest nam bliski? Drzewa inaczej układają się na wietrze. Dalej, noc. Słucham Pendereckiego. Muzyka w której mieszkają pająki, co nigdy nie zasypiają.
2.
Drugi dzień października. Zakładamy Jankowi kartę w bibliotece. Dostaję książkę – otwiera ją wiersz Anny Kamieńskiej – i literkę „J”. „Kreska, kreska, kółeczko, / rysuję tu słoneczko”. Potem oglądamy koparki, bo w Bystrzycy, przy pręgierzu, wymieniają kanalizację. Idziemy do piekarni, wysłać los. A potem wyżej. Mijamy dwie kobiety. Jednej zdania pójdą z nami. „Ledwo przyszłam z tego pogrzebu. Tak mnie nogi bolały, że flaki się przewracały”. Pies wierzga na sznurze, kiedy idą do niego z widłami.
3.
Oglądamy starą introligatornię, gilotyny mają przeszło sto lat. Na placu budowy, kierowca koparki, mówi do Janka: „Cześć, bierz, którą chcesz”. Na Zabłociu pani zbiera pigwy. Niesie się: „Maksik”. Zetor z pługiem z uchyloną klapą na dachu pomalowaną na biało-czerwono. Słonecznik dziko nasiany przy rynnie. Cztery krowy skubią siano i siedzą w kręgu własnych odchodów. Sójka skrzeczy i mości się na gałęzi dębu. Dzisiaj jest taki dzień, że stygnie kawa i nie ma komu na to zwrócić uwagi. Bogatka nie chce wygramolić się z rynny. Głóg tak samo jutro, tak samo dziś.
Ogólnopolski Konkurs Poetycki „Refleksy”
Organizatorem konkursu jest Dom Kultury „Klub Skolwin” w Szczecinie.
Konkurs ma charakter otwarty. Na konkurs należy przesłać zestaw 5 wierszy.
Utwory nie mogą być wcześniej publikowane w formie drukowanej ani nagradzane w innych konkursach.
Prace wydrukowane w czterech egzemplarzach należy przesyłać pocztą.
Nagrody:
• I nagroda: 1.300 zł
• II nagroda: 1.000 zł
• III nagroda: 800 zł
• trzy wyróżnienia po 600 zł
Nagrodzone wiersze zostaną wydrukowane w kwartalniku literacko-kulturalnym eleWator.
„Słowianki” Władysława E. Gałki
Leszek Żuliński
BUGI ŁUGI CZYLI NOWA AWANGARDA?
No, Moi Kochani… Teraz nastawcie się na poezję, jakiej jeszcze nie czytaliście. Weźcie się w garść! Zapnijcie pasy bezpieczeństwa! Trafiłem na tomik, który gałki oczne wypchnie wam ze zdumienia na wierzch.
Gdyby Nikifor pisał wiersze, to razem z Władysławem Edwardem Gałką może by jakiś nowy nurt poezji polskiej wykombinowali. Jak na razie nurtu nie ma. I chyba nie będzie. No ale jacyś entuzjaści dadaizmu zapewne wystrzelą Gałkę pod niebiosa. No i dobrze, bo niemal każda ciekawostka bywa ciekawostką.
Ten tomik to cacuszko edytorskie – masa pięknych ilustracji (wykonanych przez Autora) i znakomicie zrobiony layout. Pomysłowy Bogdan Zdanowicz z Łobza to wszystko wykombinował w sposób wręcz cudowny. Cacuszko edytorskie pierwszej klasy! I właśnie Zdanowiczowi zawdzięczamy odkrycie tego poety.
Tego tytułu Słowianki nie kojarzcie ze Słowianami – tu chodzi o Słowa! I słusznie, bo jakby Gałki nie ignorować, to jego dykcja jest TYLKO JEGO DYKCJĄ. A jego świat – jego światem!
O Nikiforze wspomniałem… No, on wierszy nie pisał, ale był malarzem absolutnym – spoza wszelkiego kanonu. Gałka jest poetą, ale też – jak wspomniałem – różne obrazki maluje. Pełno ich w tym tomiku i – co ciekawe – dla mnie mają jakąś „picassowską” aurę.
Z plaż Połągi na skałę Ajudahu
Jacek Klimżyński
Niektóre juwenilia Mickiewiczowskie (prawda, że nieliczne) wyraźnie sugerują również morski trop drogi twórczej poety. W kilku pierwocinach poetyckich filomata Adam (świetne wyniki studiów, rozległe zainteresowania, zalążki niepospolitego talentu poetyckiego) wyraźnie myśli morzem. Objaw to przyjętej konwencji, czy autopsji? W swym życiu dojrzałym zobaczy jeszcze wiele mórz, ale młodzieńczą wyobraźnię kształtuje mu jednak Bałtyk. Kiedy go ujrzał po raz pierwszy, trudno ustalić. Marta Piwińska ("Wolny myśliwy" słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2003) zauważa: pierwszy raz zobaczył morze mając dwadzieścia lat.
I stwierdza dalej, że poemat o Kolumbie prawdopodobnie zaczął pisać w r. 1819, zanim pojechał do Połągi. Można teraz wdać się w skomplikowane wyliczenia dni, miesięcy i lat, ale i tak każdy wynik podsyci niepokój o kontekst wiersza wygłoszonego przez poetę na posiedzeniu Towarzystwa Filomatów we wrześniu 1818 r. Oto jego początek:
Już się z pogodnych niebios ćma zdarła smutna.
Żeglarzu! Ciągnij rudel, wiatrom podaj płótna,
Zmocnioną wczasem dłonią słone krajaj piany:
Otworem ci przestrzenne leżą oceany.
Międzynarodowe Biennale Ekslibrisu Współczesnego
Organizatorem konkursu jest Muzeum Zamkowe w Malborku. Konkurs jest adresowany do osób pełnoletnich.
Do konkursu można zgłaszać sygnowane odbitki z płyt graficznych, wykonane w latach 2017 – 2019.
Wymiar dłuższego boku ekslibrisu nie może przekraczać 15 cm, a papieru 22 cm (szczegóły w regulaminie).
Każdy uczestnik może zgłosić do konkursu nie więcej niż 5 ekslibrisów.
Nagrody:
• I nagroda: 6.000 zł
• II nagroda: 5.000 zł
• III nagroda: 4.000 zł
Nagrody specjalne:
Nagroda Prezesa Związku Polskich Artystów Plastyków
Czytaj więcej: Międzynarodowe Biennale Ekslibrisu Współczesnego