Z DNIA NA DZIEŃ, Z TYGODNIA NA TYDZIEŃ
Epizody
Wojciech Czaplewski
FOTOGRAFIA 1
Chłopiec stoi na plaży, na brzegu, uważa żeby nie zmoczyć butów. Morze jest trochę niespokojne, fale łamią się nieregularną bielą, woda jest szara. Tam dalej patrzy stary człowiek, patrzy niezupełnie uważnie. Wiatr robi z tym wszystkim coś na kształt zabawy. Porusza. Przestawia ziarna piasku. Błękit nieba zagłębia się w górę, ku niewidocznej stąd czerni. Ta czerń tam jest. Czeka. Chłopiec podnosi kamyk i rzuca, puszcza kaczkę. Kamyk odbija się od wody, skacze, rzuca się dalej. W końcu i tak utonie. Zapach trudno opisać. Zawiera w sobie schnące wodorosty, mocz, kosmetyki do opalania i wieczność. Nic więcej nie da się powiedzieć.
FOTOGRAFIA 2
Trochę więcej niż dziewczynka, mniej niż dziewczyna. Panna w białych adidasach, niech będzie że Gabrysia. Jest gotowa do rozmawiania, do mówienia i słuchania. Nie idzie jej w szkole, chciałaby pójść do takiej, gdzie nauczyciele lubią uczniów. Okulary w grubych oprawkach powiększają jej oczy. Dobrze się składa, bo ma odrobinę za duży nos. Uśmiecha się śmiało zębami, oczami, dołeczkami, lekkim ukośnym pochyleniem głowy i ramionami. Panu Bogu udało się uniknąć przesady, poradził sobie. Gabrysia, Gabrysia. Onieśmiela delikatnością, gotowością na zranienie, nieuchwytną siłą. Ale najpierw trzeba ją zauważyć, wyłuskać.
Wąsy a sprawa polska
Jerzy Żelazny
Chodzi o wąsy Lecha Wałęsy – gdy w połowie lat dziewięćdziesiątych poprzedniego wieku je zgolił, posypały się protesty. To był atrakcyjny temat dla wielu gazet, nawet dla telewizji. Lech Wałęsa zwierzał się: „Ogoliłem je podczas urlopu, nie przypuszczałem, że zrobi się z tego temat – wąsy Wałęsy a sprawa polska”. To oczywiście aluzja do słynnego powiedzenia: słoń a sprawa polska. Od dość dawna powiedzenie to funkcjonuje w przestrzeni publicznej, a oznacza ono doszukiwania się we wszelkich kwestiach związków z polską sprawą narodową. Znane było w dziewiętnastym wieku, a najbardziej spopularyzował je Stefan Żeromski w Przedwiośniu.
Rozległo się więc utyskiwanie, że Wałęsa zgolił symbol. Niektórzy działacze „Solidarności” oskarżali, że pozbycie się wąsów, to zdrada innych uczestników walki. „Patrzę i nie wierzę, tyle lat nosić wąsy i je zgolić, to zwykła dezercja” – utyskiwał jeden z ówczesnych działaczy państwowych. Nawet amerykańska agencja prasowa zainteresowała się tym zdarzeniem, rozpowszechniając komunikat, że pan Wałęsa zgolił wąsy. Dzisiaj to brzmi dość zabawnie.
„Krajobraz spod zatrzymanych słońc” Andrzeja Wołosewicza
Leszek Żuliński
POEZJA SPOREGO KALIBRU
Wstyd się przyznać, ale dopiero po przeczytaniu tego tomiku oświeciło mnie, jak niezłym poetą jest mój kolega z ZLP Andrzej Wołosewicz. Ten tom wierszy pt. Krajobraz spod zatrzmanych słońc jest warty kilkukrotnej lektury. Jego bogata kulturowość, jego tematyka i refleksyjność to mocna strona tych wierszy. Klasyczna formuła poeta doctus rzuca się tutaj w oczy, ale też nie jest obarczona nutą nachalnego scjentyzmu. Wołosewicz potrafi sprawy ważne opowiadać bardzo komunikatywnym językiem. Tak czy owak: to są wiersze wysokiej klasy i przesłań. A na dodatek te wiersze nie są narcystyczno-egotyczne. Andrzej pisze o ludziach i sprawach, nie o sobie.
W wielu wierszach widać, jak bardzo żyje on literaturą. Ale ponad tym wiszą obłoki spraw istotnych. Wspomniana wyżej refleksyjność Autora rzuca się w oczy. Ego autorskie tutaj – podkreślam – nie triumfuje; już raczej rozmyślanie rzeczy wszelakich jest fundamentem tych wierszy.
Na początek przeczytajcie sobie utwór pt. Geografia cudów. Oto on: góry pagórki wzgórza, wzgórza łonowe świata / przez który chyłkiem przemykasz // napatrz się narwij naciskaj dłoni kolana księżyców / w kryształowej poświacie nocy // wróć, noc kryształowa brzmi zbyt brutalnie / dla tych co pamiętają Historię // nie pozwól więc by nawet ona / pisana była przez duże H zabrała radość nocy // radość widoków i powidoków / na wzgórza łonowe kobiet // które wciąż zdobywamy mimo zamętu słów / wśród muzyki pończoch fiszbinów i ud.
Czytaj więcej: „Krajobraz spod zatrzymanych słońc” Andrzeja Wołosewicza
Spotkanie z B. Kiercem, T. Majzelem i E. Olak
W ramach 58. edycji "Szczecińskiego Przeglądu Literackiego FORMA" i "Czwartków Literackich 13 Muz" 17.10.2019 (czwartek), o godz. 19.00 w Domu Kultury 13 Muz (Szczecin, pl. Żołnierza Polskiego 2) odbędzie się spotkanie z Bogusławem Kiercem (http://www.wforma.eu/kierc-boguslaw,377.html), Tomaszem Majzelem (http://www.wforma.eu/majzel-tomasz,56.html), Elżbietą Olak (http://www.wforma.eu/olak-elzbieta.html) oraz wydanym przez FORMĘ tomami poetyckimi:
Osa – http://www.wforma.eu/osa.html
Osiemnasty – http://www.wforma.eu/osiemnasty.html
Otulina – http://www.wforma.eu/otulina.html
Spotkanie poprowadzi Piotr Michałowski. Wstęp wolny.
Czytaj więcej: Spotkanie z B. Kiercem, T. Majzelem i E. Olak
Jesienna „Prowincja”
Pojawił się trzeci tegoroczny numer (3 [37] 2019) kwartalnika społeczno-kulturalnego Dolnego Powiśla i Żuław „Prowincja”. Bieżące wydanie periodyku, publikowanego – przypomnijmy – dzięki staraniom Stowarzyszenia Inicjatyw Obywatelskich TAKA GMINA w Sztumie, tym razem liczy 228 stron. Rzecz wsparł finansowo Samorząd Województwa Pomorskiego w ramach programu „Rozwój Kultury w województwie pomorskim w 2019 roku”, a także J. Szarycki Prezes Zarządu Fobos Invest. Okładkę frontową niezmiennie sygnuje swą pracą artysta plastyk Mariusz Stawarski, tym razem zamieszczając barwną grafikę pt. „Anioł domowy”. Natomiast trzecią i czwartą stronę okładki wypełniają reprodukcje prac fotograficznych Konrada Kosacza, o którego twórczości w ‘Galerii Prowincji’ pisze Marek Domański.
A co jeszcze wewnątrz numeru? Między innymi:
‘Poezja’: Andrzej Zubkowicz i Sergiusz Mizera.
‘Proza’: Piotr Napiwodzki „Wilhelm z Modeny w podróży, część 7”; Grażyna Kamyszek „Łzy starej sosny” i Dorota Maluchnik „Tamte lata”.
‘Esej’: Andrzej C. Leszczyński „Okruchy”.