Z DNIA NA DZIEŃ, Z TYGODNIA NA TYDZIEŃ
„Pomerania” wrześniowa
Pojawił się dziewiąty tegoroczny numer kaszubskiego miesięcznika społeczno-kulturalnego „Pomerania” (nr 9 [545] 2020). Wewnątrz numeru umieszczono osobno paginowaną ośmiostronicową wszywkę dodatku edukacyjnego „Najô Ùczba”. A przy numerze znajdziemy kwartalny bezpłatny literacki dodatek kaszubskojęzyczny ”Stegna” 3/2020 [57].
A co między okładkami wrześniowego – liczącego 68 stron - wydania? Między innymi:
Przemysław Ruchlewski: „1980 – 2020. Czterdziesta rocznca strajków sierpniowych”;
„Wiedziałem, ze to nie mój system – marzec i grudzień mi to uzmysłowiły” – z Janem Wyrowińskim, prezesem Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego i działaczem opozycji antykomunistycznej, rozmawia Przemysław Ruchlewski;
Lech Bądkowski: „Przypisy dnia”;
„Wspomnienie Renaty Kiedrowskiej o Lechu Bądkowskim”;
(MA): „Książka o pisarzu, społeczniku, polityku i żołnierzu” (Marek Adamkowicz, Iwona Joć Lech Bądkowski jakiego nie znaliśmy. Lech Bądkowski o sobie);
„Obcy jestem” Stefana Jurkowskiego
Leszek Żuliński
WIERSZE SZCZEGÓLNIE NIESZABLONOWE
Stefana Jurkowskiego zapewne zna większość z nas.
Och, o wieloletnim wydawaniu jego tomików wiem sporo i za każdym razem zazdroszczę Stefanowi weny poetyckiej. Dla mnie jest On „człowiek-orkiestra”. Poza tym iluż nam dawał swoje okno na świat. W ogóle jest bardzo aktywny w życiu literackim. I świetnie znany w warszawskim ZLP.
Jeśli przeczytacie w Wikipedii jego życiorys i działalność, to zrozumiecie, że to „człowiek-orkiestra”.
Tym razem mamy kolejny – już dziewiętnasty – nowy tom wierszy Stefana. Tytuł jest obiecujący: Obcy jestem.
I pozwólcie, że na początek przytoczę wam utwór związany z tytułem tego tomiku: Amnezja. Oto on: sam sobie się zapodziałem / w przezroczystej pamięci / poprzez którą widać inną stronę świata / niczym przez okno może / wypadłem i lecę w dół albo w górę / obok mnie / imię i nazwisko znam je / ale nie mogę znaleźć / drogi skąd dokąd / obcy jestem / bez twarzy i słowa // znikąd do- / -nikąd.
Przeczytajcie ten wiersz powoli, bo tu pada owo obcy jestem.
Humor, co kala*
Anatol Ulman
Dobry niedawno folwark telewizyjny, noszący nazwę rozrywka gadana (kabaret, humor, satyra) został sprzedany burżuazyjnym łajzom. Doszczętnie zrujnowany marnieje, próchnieje, niszczeje, gnije, rozpada się smutno, choć niby wesoło. Jakieś oprychy wyprute z poczucia humoru po nim ganiają, są tłuste, wstrętne, relikwiami nie tak dawnej świetności handlują bezczelnie, zamieniając wartości na lichą miałkość.
Wielcy, zmarli artyści, tacy jak Edward Dziewoński, Ryszard Dobrowolski czy Andrzej Czechowicz oraz Jan Kaczmarek i Andrzej Waligórski łkają w melancholijnych niebiosach, do których, mam nadzieję, cudowne scenariusze i równie urocze muzyki tworzą dwaj starsi panowie, wieża słoniowa humoru studzwonna pani Irena Kwiatkowska nieszczęśnie zrydzykowała (zatem uprawianie kabaretu nie chroni przed żadną utratą), usunął się w cień wielki Jan Kobuszewski, arcyksiążę komizmu subtelnego, magicznego Andrzej Poniedzielski tuła się gdzieś w swej eleganckiej taradajce czy czortopchajce, umiłowana mi wspaniała śmieszka Hanna Śleszyńska rzadkim gościem na salonach telewizji. Zapodział się w starości genialny Wiesław Michnikowski. Nie wiadomo gdzie zniknęli niepowtarzalni Wiesław Gołas, Wojciech Pokora i przede wszystkim wspaniały Wojciech Pszoniak. Plugawa ciemnota jedynie słusznych wygnała z telewizorów największą panią modernistycznego humoru, niedoścignioną Olgę Lipińską.
Nie pojawia się na salonach humoru i satyry aktor największy we wszelkich gatunkach dramatu: Janusz Gajos.
Za to plącze się gęsto w girlandach polepionych z banknotów, obdarzony talentami błazeńskimi Marcin Daniec, co solennie przyrzekł ciemnocie narodowej, że nigdy nie pozwoli sobie obśmiewać najbardziej groteskowych instytucji. Cwany to, czy raczej niemądry trefniś możnowładców, któremu pasuje wyłącznie śmiech z nędzarzy i nieudaczników? Ze zgrozą zauważmy, iż spsiała sięgająca niedawno wyżyn grupa MoCarta.
Czyżby ewolucyjne dostosowanie do komizmu nizinnego?
Jest taka kraina*
Janusz Korbel
Hen, daleko za bagnami,
tam, gdzie cisza włada głucha,
w puszczy z prastarymi pniami
sędziwa żyje Szeptucha.
- wierszyk przytaczany w Internecie
Jesteśmy tacy, jakie mamy doświadczenie. Dlatego ważne jest gdzie mieszkamy, z kim mamy związki i jakie jest otoczenie, będące tym codziennym doświadczeniem właśnie. Coraz częściej naszą krainą jest Internet. Wychodzimy „na spacer” wchodząc na interesujące nas portale, przeglądamy wiadomości i obrazy, prowadzimy dyskusje i spory z osobami, których nawet nie widzieliśmy. Moja córka, kiedy jest chora zaczyna od przeglądania stron internetowych poświęconych jej dolegliwości. Ja sam od dawna kupuję właściwie wszystko poza żywnością przez Internet. Na szczęście jaja mam od kury, bo mieszkam na wsi! Ale co to za wieś? Sąsiad z chaty obok pyta spotkany pod sklepem czy czytałem forum na stronie Kuriera? Rolników tu już nie ma, a po Puszczy wszyscy chodzą z GPS – nie można się zgubić!
A jednak ciągle jest tu trochę inaczej. Tutejszo. Wszędzie jest „tutejszo”, ale tu na przykład jest zimniej! Nie mam telewizora ale i tak słyszę w radio komunikaty o temperaturach tej zimy: „W Białymstoku najzimniej – minus 15C” A mnie się robi gorąco ze złości, że media zawsze kłamią ... Na ganku mam dzisiaj o 10 rano –23C, drugi termometr przy oknie pokazuje trochę cieplej – 22C. Po oblodzonej drodze za oknem, ograniczonej ponad metrowej wysokości zwałami śniegu, suną sanie z podlaską „duhą”. Nie, sanie tu nie przetrwały, wyginęły przed dziesiątkami lat, a teraz – reanimowały się, kiedy mieszkańcy zrozumieli, że turyści płacą słono za wożenie saniami po Puszczy. Ciekawe skąd są te sanie, z Belgii, z Chin? Bo woźnice przesiadają się oczywiście po pracy do Nissanów, Suzuki, Jeepów czy Subaru (Forester oczywiście). Swoją drogą zabawnie wygląda moja sąsiadka trzymająca w jednej ręce lejce a w drugiej telefon przy uchu, do którego krzyczy coś do męża, może żeby przygotował ognisko turystom, których wiezie.
Konkurs na plakat o tematyce związanej z ochroną własności intelektualnej
Organizatorem konkursu jest Urząd Patentowy Rzeczypospolitej Polskiej.
W konkursie mogą uczestniczyć:
1) studenci uczelni artystycznych, wydziałów architektury oraz wydziałów sztuk plastycznych szkół wyższych (kategoria studencka),
2) zawodowi artyści plastycy i graficy (kategoria zamknięta),
3) uczniowie szkół artystycznych (kategoria uczniowska zamknięta),
4) pozostali uczniowie szkół publicznych i niepublicznych (kategoria uczniowska otwarta),
5) inne zainteresowane osoby nieobjęte poprzednimi kategoriami (kategoria otwarta).
Urząd Patentowy RP zaprasza do udziału w konkursie na plakat o tematyce związanej z ochroną własności intelektualnej.
Celem konkursu pod hasłem „Nie kopiuj – twórz nowe” jest wykonanie plakatu, którego tematyka będzie nawiązywać do ochrony własności intelektualnej, w szczególności wynalazków, wzorów przemysłowych, znaków towarowych, oznaczeń geograficznych i utworów.
Prace należy dostarczyć na usztywnionym podkładzie (format 50 x 70 cm) oraz w wersji elektronicznej.
Czytaj więcej: Konkurs na plakat o tematyce związanej z ochroną własności intelektualnej