Z DNIA NA DZIEŃ, Z TYGODNIA NA TYDZIEŃ
„Pomerania” lutowa
Drugie tegoroczne wydanie kaszubskiego miesięcznika społeczno-kulturalnego „Pomerania” (nr 2 [528] 2019) liczy – podobnie jak ostatnio - 68 stron. Jak zwykle wewnątrz numeru znajdziemy osobno paginowaną wszywkę dodatku edukacyjnego „Najô Ùczba” (nr 2/124).
Numer otwierają materiały poświęcone prezydentowi Gdańska Pawłowi Adamowiczowi – zamordowanemu w styczniu tego roku: „Nasz Gdański Stolem” prof. Edmunda Wittbrodta – prezesa Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, słowa pożegnania w kościele pw. Św. Jana w Gdańsku prezesa Instytutu Kaszubskiego prof. Cezarego Olbracht-Prondzyńskiego, „Dlaczego tam – refleksje po pogrzebie” Andrzeja Januszajtisa oraz „Prezydent wielkich zmian” Sławomira Lewandowskiego.
A co dalej w lutowej „Pomeranii”? Między innymi:
Bogdan Wiśniewski: „O ks. Pasierbie – Pomorzaninie i Europejczyku. Na konferencji popularnonaukowej w Pelplinie” (‘Wydarzenia’);
Piotr Schmandt: „Michał Mostnik. Dzieło piśmiennicze smołdzińskiego pastora” (‘Historia’);
„Wielkopolska w naszych sercach”
Wanda Skalska
Pełny tytuł publikacji z płytą CD, opublikowanej przez Akademicki Klub Obywatelski im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, to „Wielkopolska w naszych sercach. Śpiewnik na 100-lecie odzyskania Niepodległości Polski i 100-lecie wybuchu Powstania Wielkopolskiego”.
Rzecz zaprojektował, dokonał wyboru utworów i wprowadzeniem opatrzył prof. Stanisław Mikołajczak.
Społeczeństwo Poznania i Wielkopolski, wspierane przez patriotów z całej Polski, podziękowało powstańcom wielkopolskim za ofiarę ich krwi, trudu i życia, budując w 1932 roku w Poznaniu na dzisiejszym placu Adama Mickiewicza monumentalny Pomnik Wdzięczności – symbol polskich dążeń niepodległościowych i Woli Wielkopolan o przywrócenie polskiej państwowości. Został on zniszczony przez niemieckich najeźdźców na początku okupacji – wspomina we wstępie prof. S. Mikołajczak, notując dalej: (…) W 2011 roku powstała inicjatywa odbudowy tego pomnika w nowym miejscu, gdyż dawna lokalizacja została zajęta przez inne monumenty historycznej pamięci. Społeczność skupiona w Akademickim Klubie Obywatelskim im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego postanowiła wydać śpiewnik „Wielkopolska w naszych sercach”, a cały dochód ze sprzedaży płyty dołączonej do śpiewnika – z pieśniami i piosenkami poświęconymi powstańcom wielkopolskim oraz promowaniu naszego miasta i regionu – przeznaczyć na odbudowę Pomnika Wdzięczności. Autorzy, kompozytorzy i wykonawcy, do których w tej sprawie się zwróciłem, zaakceptowali tę decyzję. (…) Prezentujemy utwory w tonie podniosłym, uroczystym, ale też pogodnym i żartobliwym, aby przybliżyć codzienność bohaterów. Wyboru pieśni i piosenek dokonałem spośród utworów wykonywanych dawniej, które warto przypominać oraz stworzonych ostatnio na 100-lecie odzyskania niepodległości, które warto poznać i upowszechniać.
Konkurs poetycki im. Klemensa Janickiego
Organizatorem konkursu jest Centrum Kultury ZAMEK w Poznaniu. Konkurs jest adresowany do osób w wieku do 35 lat.
Warunkiem udziału w konkursie jest nadesłanie zestawu wierszy własnego autorstwa o objętości ok. 2-3 arkuszy wydawniczych (40-60 stron). Wiersze nie mogą być wcześniej publikowane w prasie ani w almanachach.
Zestaw wierszy można przesłać mailem lub pocztą.
Główną nagrodą jest publikacja zwycięskiego zestawu w postaci książki.
Termin przyjmowania zgłoszeń: 20.03.2019 r.
Strona konkursu: ckzamek.pl/wydarzenia/4271-poznan-poetow-konkurs-poetycki-im-klemensa-janicki/
„Późny debiut” Radosława Sączka
Leszek Żuliński
ULICZKI W ŚLEPĄ STRONĘ
Redaktor naczelny portalu LM przysłał mi cztery publikacje, które wyszły w 2017 roku. Przejrzałem i – jak na razie – wybrałem tę właśnie książkę, która wydała mi się najciekawsza.
No i wpadł mi w ręce tomik, o którego autorze nic nie wiedziałem, a on przecież także stąd, z Warszawy. To są takie alarmowe sygnały, że coraz trudniej ogarnąć „rynek poetycki”. Róg obfitości jest już teraz nie do ogarnięcia.
Na plecach książki czytam: Radosław Sączek (ur. w 1975 r.), poeta i muzyk. Publikował w „Akcencie”, „Studium”, „Arkadii”, „Nowej Okolicy Poetów”, „Opcjach”, „Arteriach”, „Gazecie Wyborczej”, „Kulturze Miasta” oraz w tzw. prasie Artzinowej. Jego wiersze ukazywały się też w postaci śpiewanej – w muzycznych publikacjach zespołów DHM, ChaplingChampan i Zahlada. Pochodzi z Puław. Mieszka w Warszawie.
Hmm, rynek poetycki, to jedna sprawa, a „rynek pokoleniowy”, to druga. Sączek najwyraźniej ma „swoją niszę”, swoich fanów i – rzecz jasna – tam się realizuje. Zresztą zupełnie nieźle (o czym będzie dalej), aczkolwiek w pejzażu osobliwym – mam tu na myśli ilustracje, które stanowczo mnie nie uwiodły (są rodem co nieco z komiksów), ale to sprawy drugorzędne; mnie interesuje tekst.
Kołobrzeg u Mickiewicza*
Jacek Klimżyński
W 30 lat po napisaniu, a 13 po śmierci Adama Mickiewicza ukazuje się w Paryżu w roku 1868 dziełko „Pierwsze wieki historii Polski”. Pierwodruk oparty był na jednym z odpisów, lecz nie tym, na którym poeta własnoręcznie nanosił poprawki. Rzecz ukazała się staraniem Leonarda Rettela (1811-1885) uznanego w kręgach emigracji popowstaniowej publicysty, towiańczyka, którego wizerunek widnieje na zbiorowym portrecie belwederczyków, a więc ścisłego grona podchorążych atakujących siedzibę wielkiego księcia Konstantego w pamiętny listopadowy wieczór 1830 r. Dodać wypada również, że kawalera srebrnego krzyża Virtuti Militari.
Wydawca opatrzył publikację obszerną przedmową, której rzeczowość niepodobna zakwestionować ze względu na bliskie kontakty intelektualne z Mickiewiczem. Zresztą uczestniczył wcześniej w wydaniu pierwszego tomu prelekcji paryskich, a po śmierci poety otaczał troską jego spuściznę.
Rękopis i odpisy dziełka przechodziły różne koleje, zgodnie z łacińską maksymą habent sua fata libelli – książki mają swój los. Na tyle jednak szczęśliwie, że to właśnie synowi poety, Władysławowi Mickiewiczowi, dane było pozyskać rękopis, którego tekst natychmiast włączył do opublikowanego w 1880 r. IV tomu Dzieł ojca. Z lekkim zaniepokojeniem trzeba tutaj dodać, że fatum bezzwłocznie zatarło ślady rękopisu na wiele dziesięcioleci, by niespodziewanie objawić go w 1976 r. w dziale rękopisów Biblioteki Miejskiej w Bolonii w postaci 38 kart zapisanych dwustronnie, bez tytułu autorskiego, ale z napisem na dziewiętnastowiecznej oprawie skórkowej: Manuskrypt Historii Polskiej Adama Mickiewicza.
A więc Mickiewicz historiografem. Jeszcze jedna kreacja wieszcza, jak inne pełna tajemnic i niedomówień.