Bogdan Jaremin - Wiersze
13 styczeń 2019 r., dla A.
STYCZNIOWA COFKA
zimowa cofka, wiatr wpycha przeszłość
na nabrzeża Motławy, historia jak woda
wzbiera, brodzimy po kolana, po język coraz
głębiej, coraz trudniej oddychać, w końcu
ta rzeka, która kiedyś, gdzieś nieśmiało wybiła
z czystych źródeł, z wnętrza ziemi, teraz zrywa
umowę, cumy, porywa i unosi śmieci, ścieki
brudną pianę, łodzie snów, śluzy pamięci
i mosty między nami, między brzegami,
a morze nie chce przyjąć bagiennych mułów
zapewnień, tłumaczeń, ani mętnych słów
niebieskie światełko nad Długim Targiem, nad
starymi spichrzami odbija się, musi się przebić
przez szare chmury, dotrzeć do nieba
WIELKIE PYTANIA
mówią, że daremnie przywiązywaliśmy się do nich łańcuchami
jeśli nie ma wielkich pytań, to nie z powodu ich braku
niedostatku pytajników, ostrzegawczych znaków
diakrytycznych, czy przestankowych zakazów
wycięto zbyt wiele dębów, buków, jesionów, jodeł
a cisza potrzebuje drzew, by zadawać niebu
wysokie, trwożliwe pytania liści
teraz wiatr szuka odpowiedzi
ale umilkły gniazda słów
hałaśliwi drwale piją i jedzą
WOLNY STYL
żyliśmy w wolnym kraju, lecz zawsze wiedzieliśmy, że
zdrada i wolność ukrywają się w nas samych, skłóceni
spiskowcy, w ciemnych bramach myśli, pustych deklaracjach
oczu, w podwórkach serca, tajnych przejściach na drugą stronę
wybaczcie, rozzuchwaliły nas dostępność, bezkarność słów
nadmiar wolnego stylu, i dopiero, gdy postarzeliśmy się
zaczęły się schody, składnia, teraz coraz wolniej wchodzimy
na kolejny stopień, podest, piętro, poziom języka
wolny wiersz jest otwarty jak życie
zbiega zbyt szybko, by go zatrzymać, ostrzec
przed nienawiścią, nie chce się ukryć
w ciemności, pod schodami, w schowku mowy
Bogdan Jaremin
Przeczytaj też w dziale ‘poezja’ wcześniejsze wiersze B. Jaremina, w dziale ‘eseje i szkice’ jego „Zapiski miłośnika ogrodów” , a także w ‘porcie literackim’ recenzje zbiorów Treny lipca (2013), Pracownia czasu (2015) oraz My, chmury (2018)