Z DNIA NA DZIEŃ, Z TYGODNIA NA TYDZIEŃ

„Jatentamten” Bogusława Kierca

Kategoria: z dnia na dzień Opublikowano: sobota, 28 październik 2017

Leszek Żuliński

WIERSZE SCHYŁKOWE?

To już moja trzecia recenzja z ostatnich tomików Bogusława Kierca. W roku 2014 recenzowałem na tych łamach tomik pt. Cię-mność, a w roku 2016 tomik Karawadżje. Teraz – znowu w szczecińskim Wydawnictwie Forma – Kierc wydał nowy, kolejny zbiór wierszy pt. Jatentamten. No to nadal potowarzyszę temu znanemu i uznanemu poecie. Choć nie wiem, czy z tym samym zapałem, co poprzednio.
Kilka słów przypomnienia: Kierc (rocznik 1941) debiutował na łamach prasy w roku 1961, a w dziesięć lat potem ukazał się jego debiutancki tomik. No i książki się posypały.

Czytaj więcej: „Jatentamten” Bogusława Kierca

„Nieme i puste” Janusza Kryszaka

Kategoria: z dnia na dzień Opublikowano: piątek, 27 październik 2017

Edyta Kulczak

Z TEGO WŁAŚNIE POWSTAJĄ WIERSZE

Boli przecież wszystko – boli przeżycie życia między kaflowym piecem, fotelem i sztalugami, boli przeżycie życia wśród zakurzonych książek, w biegu pośpiesznie rozgniatającym główki polnych ziół, czy w czarnej sukni wdowieństwa przez dziesiątki lat. Boli kalectwo nieczucia smaku i zapachu, niewidzenie i cisza, o której wiemy, że istnieje tylko w wysokim kosmosie – a tam gwiazdy czarną nocą na mroźnym styczniowym niebie zawsze złowieszczo obwieszczają katastrofę. Nie poczuje jej ogrodowy fotel rozparty wygodnie przy stoliku okrytym wzorzystą serwetą, ślubne zdjęcia, cały jeszcze, nie obryzgany wojną młody mundur. Człowiek zgodnie z perspektywą rozwoju kosmosu sekunda po sekundzie oddala się od innych tożsamych z nim cząstek wszechświata. Bezwiednie i bezrefleksyjnie. Dopóki dotyk zdarzeń nie podniesie jego powiek, a „nieme i puste nie zacznie krążyć wszędzie bez znużenia”.

Czytaj więcej: „Nieme i puste” Janusza Kryszaka

„Prowincja” - jesienny numer

Kategoria: z dnia na dzień Opublikowano: czwartek, 26 październik 2017

Pojawił się – docierając i do naszej redakcji - trzeci tegoroczny numer kwartalnika społeczno-kulturalnego Dolnego Powiśla i Żuław „Prowincja”. Bieżące wydanie pisma, publikowanego przez Stowarzyszenie Inicjatyw Obywatelskich TAKA GMINA w Sztumie, liczy 208 stron. Okładkę, jak zwykle, zaprojektował Mariusz Stawarski - tym razem malując wędrownego kataryniarza, wypuszczającego z katarynki ptaki. A strony III i IV okładki prezentują barwne reprodukcje prac malarskich Andrzeja Krzemińskiego. O artyście w głębi numeru pisze Stanisława Wojciechowska-Soja („Staroświecki pan na rowerze, czyli o malborskim plastyku Andrzeju Janie Krzemińskim”).
Co jeszcze w bieżącym wydaniu kwartalnika? Między innymi:

Czytaj więcej: „Prowincja” - jesienny numer

Gdyńska Nagroda Dramaturgiczna

Kategoria: z dnia na dzień Opublikowano: wtorek, 24 październik 2017

Fundatorem Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej jest Gmina Gdynia. Partnerem Gminy jest Teatr Miejski im. Witolda Gombrowicza w Gdyni.
Konkurs ma charakter otwarty. Do konkursu można zgłaszać sztuki przeznaczone na scenę dramatyczną, napisane w 2017 r.

Zgłoszenie może przesłać autor sztuki lub osoba przez niego upoważniona.
Sztukę wydrukowaną w trzech egzemplarzach należy przesłać wraz z wersją elektroniczną na adres Teatru Miejskiego im. Witolda Gombrowicza w Gdyni.
Do konkursu można zgłosić nie więcej niż dwa utwory jednego autora.

Zwycięzca otrzyma statuetkę oraz nagrodę pieniężną w wysokości 50 tysięcy złotych.

Czytaj więcej: Gdyńska Nagroda Dramaturgiczna

Przypadki Kajetana

Kategoria: z dnia na dzień Opublikowano: poniedziałek, 23 październik 2017

Wojciech Czaplewski

ABY ODZWYCZAIĆ SIĘ OD PODNOSZENIA POWIEK

W tutejszym zoo odbywa się rewolucja kulturalna. Alejkami dla zwiedzających pędzi papierowy tuman, wirują rozszarpane encyklopedie, atlasy, książki telefoniczne i inne spisy złudzeń. Posłusznie rozstępują się chwile, a słowo idzie jak taran środkiem ciężkich fałd upału. Za nim kolumna czarnego dymu ryczy, kaszle ogniem i obala kolorowe wózki sprzedawców waty cukrowej i prażonych fistaszków.
Wczoraj wieczorem malownicze samobójstwo popełnił słoń Ezechiel, rzucając się z dachu dyrekcji wprost na iglice małych niespodziewanych katedr porastających parking. Węże śpiewają szeptem pieśń, trzymając się za ręce, a kiedy upał osiąga apogeum, za pomocą ozdobnych szpachelek wydłubują z ust pokłady kłamstwa i karmią nimi osowiałe pingwiny.
Ale Kajetan nie wierzy w rewolucje. Wygłosiwszy sakramentalne „i to by było na tyle”, obraca się na prawy bok, brocząc ciszą.

Czytaj więcej: Przypadki Kajetana