Notatki na marginesach (38)
Bartosz Suwiński
KOTLINA. KIPISZ
1.
Poczułem cię już jakiś czas temu, byłaś w spojrzeniach kobiet wracających z cmentarza, we wzroku murarzy odkładających kielnię, w locie motyla po pręcikach lawendy, w wodzie na denku doniczki, w szypułkach pomidorów, w kroplach na liściach brzozy, okrążanych przez mrówki. Od jesieni chciałem zacząć, ale innymi słowami. A to nikogo tu, w ostatni dzień lata. Bije o mnie ćma, rwie od powietrza.
2.
Próbuję zatrzymać krąg wody stopą. Dzielą nas dystanse wrażliwości, łączą nas dystanse do słów. Zawieszanie na kołku. Galeria kolorów lustrzanych. Dziś księżyc chce być księżycem i nic nie mogę zrobić. Za moje jestem, każde jest istnienia.
3.
„Tata nie śpij, bo cię pająk porwie”. Janek siada na skraju mojej poduszki. „Tata, jestem smutny”. Masz tam fiacika. „Ja robię autkostradę”. A tata cię przykrywa niebem i gwiazdami. „Nic nie mam / zdmuchnęła mnie ta jesień / całkiem” (Jerzy Harasymowicz).
4.
Zbieramy z Jankiem spady, wkładamy śliwki do wiklinowego kosza. „Tata jem jabuchy”. Kobieta mówi pod nosem, a w palcach przewraca paciorki. Krowie placki z jarzębiną i słonecznikiem. Mucha utknęła między szybą, a luftem. Przejechany zaskroniec odkleja się od asfaltu. Kopciuszek zaległ na kołówce. Rude różdżki sumaka. Octowiec i kukurydza mają takie same fryzury. Jastrun przycięty tuż przy ziemi. Kury skubią liście buraków. Niesie się dym. Aleja dębowa, wąska i kręta. Ognik nasiany między żołędziami. Olcha na froncie, dzięcioł stuka dziką gruszą. Ten, co daje głos, ma jedno przekrwione oko. O, zaraz będzie towarowy. Janek mówi, że pociąg zawsze zmierza do domu. My też.
5.
Nalane nogi prawdziwków, zbite kapelusze podgrzybków. Rusałka na ostowym puchu, krople na całym rancie huby. Mech miękki, podobnie chmury. Piegże to papierówki wśród ptaków. Kapturka wyleciała z płytkiej czarki, za cieni sosnowych próchen.
6.
Zając podskubuje trawę, mając przed sobą groby. W oddali przetacza się skład. Balon przecina dal. Jabłka leżą pod drzewem, kręcą w nosie lekkim octem. Niewidoma zatrzymuje się gdy mówię: „Gucio, czas spać”. Patrzy na nas i to, co widzi, jest tym, co zapomnę. Najtańsza rolka papieru toaletowego obija się po jej koszyku, dzwoni telefon, a on mówi, że dzisiaj zmarł, choć dwa dni temu prosił by go nie zostawiać.
7.
Poezja to ptak, który jeszcze się szamota, bo wierzy, że się oderwie, choć pióra ma ciężkie jak cegły.
8.
Słowa są ciche jak ociemniali. „Słowa są grzechem ciszy”. Słowa są grzechem ciszy, grochem strączka. „Słowa są wiosłami pustki”. Słowa są pustą sakwą, lejcami w ostrogach. Słowa są włosami dzieci i starców. Słowa są głową po raku, łysą polem, żeremiami, kartofliskiem. Posiewem zainfekowanej nerki ratującej się dializą. Słowa są strużyną jabłka rozsierdzoną przez robaki. Mętną w kompocie, łykowatą w fasoli, wyplutą w rosę. Zostaw słowo ziemi. Grudzie, ziarnku, odpryskowi. Korzeniom przeżytym kilkanaście razy. W ciszy chabra ostała się dróżka. Podejmij krok swój i gościa swego. (Zdania w cudzysłowach – Bartosz Małczyński). „Nie jesteś ukryty w przedmiotach / ale pomiędzy / jak leśny duch w lesie” (Adam Ważyk).
9.
„To ranek, Orestesie. / Pszczoły nam już wyfrunęły na nektar. / Jeleń i wilk skrywają się w grotach. / Ampułka z krwią na miejscu żarówki” (Aleksander Wat). Żabka próbuje, ale jak odejdę, to pewnie nic się nie zmieni, choć nie wiadomo, czy to dla niej źle.
10.
Nie masz pretensji, nie masz oczekiwań. Jesteś w lekturze. Nie chcesz być blisko, próbujesz. „Kto zaś szuka, ten nie ma jeszcze tego, czego chce. Szczęśliwy więc będzie człowiek, który nie ma tego, czego chce” (Augustyn z Hippony, przeł. A. Świderkówna).
Bartosz Suwiński
Przeczytaj też wcześniejsze odcinki „Notatek na marginesach” B. Suwińskiego, wiersze autora w dziale 'poezja', a także w 'porcie literackim' recenzje jego tomików: Bliki (2013), Odpust (2013), Uroczysko (2014), Wyraj (2017), Bura (2019) oraz książki eseistycznej Pory poezji. Koncepcja czasu w twórczości poetyckiej Krystyny Miłobędzkiej (2017)