„Inaczej przemijam” Zbigniewa Jasiny

Kategoria: z dnia na dzień Opublikowano: środa, 15 lipiec 2020 Drukuj E-mail

Klaudia Jeznach

NIE MA OSTATNIEGO SŁOWA

„Inaczej przemijam” to najnowszy zbiór poetycki Zbigniewa Jasiny, liczący 50 wierszy - podzielonych na dwie części: „Samotność” oraz „Cienka nić”; wydany w serii Piętnastka w wydawnictwie FORMA.

1. Przemijanie, kojarzy nam się bardzo często z utratą – coś co odchodzi, oddala się bezpowrotnie. I w tym wypadku poeta, jak pisze w wierszu Nigdy nie wiesz, aby stawić czoła upływowi czasu, buduje „małe katedry z piasku słów”. Pomimo, że katedra kojarzy nam się z czymś stabilnym, wzniosłym, to jednak sam budulec - piasek dodaje jej lekkości, kruchości, jest także czymś bardzo przyziemnym. Być może taka konstrukcja najlepiej oddaje myśl tomiku Jasiny? Jest inna tak jak inne jest jego przemijanie? Niewątpliwie to co zdumiewa, to poetycki świat, do którego czytelnik może wkroczyć przez drzwi przepełnione samotnością, a podróż, jaką dane jest mu doświadczyć, pozbawiona jest trywialności i natłoku zbędnych słów. Wiersze Jasiny sprawiają wrażenie starannie wyselekcjonowanych, minimalistycznych, „odchudzonych” z nadmiaru w taki sposób, aby ich kondensacja wyłoniła maksymalną ilość znaczeń. W jednej kropli ukryte jest całe morze, morze pisarza, które szumi i drga, gdy czytelnik zatrzymuje się przy kolejnych obrazach podróży przez życie.

2. Na przystanku „Samotność” docieramy do wiersza Zdziwienie, którego druga strofa zdaje się być mottem całej twórczości: „u początku mojej filozofii/ stał dworzec/którego nie było”. Punktem startowym staje się więc ulica Dworcowa, to z niej wchodzimy w głąb jaźni artysty i docieramy do miejsc wspólnych, by nie tyle pamiętać, co zrozumieć. Wypadałoby rzec: Jestem, więc przemijam. Przemijam, bo istnieję. Co znaczy więc „inaczej”? Czy bardziej świadomie, dokładniej?
Poeta tworzy miniatury swojego jestestwa, wchodzi w głąb siebie i otwiera się na pamięć, pojawia się przy tym pytanie czy obrazy jakie malują się przed oczami jego duszy są rzeczywiste? Może są tylko „kaprysem pamięci/ ulotnym jak mandale/ kreślone w piasku/ przez wiatr”? Podążając w kierunku zdarzeń już minionych, odkrywamy, że nasze postrzeganie świata uwarunkowane jest od bagażu doświadczeń, a świat jako wielowymiarowa bryła daje się poznać dopiero z upływem czasu.

3. Zanurzając się w przestrzeniach pamięci, docieramy do momentów trudnych, ciemnych. To nie jest lekka wędrówka, wymaga odwagi. Otuleni płaszczem tęsknoty, staramy się przepracować siebie na nowo, zdajemy sobie sprawę, że „nie istnieje całość/ czyjegoś życia”, są odłamki, które składamy, by dojść do kresu i w pewnym stopniu się wyswobodzić „jak więzień/ po długim wyroku”, pamiętając, że „to nie serce/ to czas przebacza”.

4. Druga część tomiku Jasiny jest niczym innym jak kulturowym dialogiem, w którym na plan pierwszy wysuwa się nić – symbol życia. Poetę nurtuje pytanie o sens istnienia w przyszłości, wiek późny staje się granicą między tym co było znane, a co chowa się za zasłoną czasu: „Kim będę/ kiedy zapomnę/ adres łąki/ imiona traw”. Świat Jasiny staje się liryczną zgodą na przemijanie, jest zapowiedzią nowej drogi, po której biegnie „maratończyk/ nie znający mety”. Cienka nić nie kończy się wraz z życiem, bowiem droga jest znacznie dłuższa. Pomimo, że każdy z nas ma w sobie „ranę śmiertelności”, to jednak dysponuje słowami, które są wieczne – „bo nie ma/ ostatniego słowa”.

Zbigniew Jasina „Inaczej przemijam” , Wydawnictwo FORMA, Szczecin-Bezrzecze 2020, str. 60

Klaudia Jeznach

 

 
Przeczytaj też w ‘porcie literackim’ naszego portalu recenzje wcześniejszych zbiorów poetyckich Z. Jasiny: Inne światło (2011) oraz Drzewo oliwne (2013) – autorstwa Wandy Skalskiej