Bartosz Suwiński „Pory poezji. Koncepcja czasu w twórczości poetyckiej Krystyny Miłobędzkiej”, Wydawnictwo UNIVERSITAS, Kraków 2017, str. 260
Wanda Skalska
POETKA CZASEM ZAFASCYNOWANA
Nie da się ukryć, iż twórczość poetycka Krystyny Miłobędzkiej (rocznik 1932; debiut 1960) nie jest zbyt mocno osadzona w świadomości czytelniczej. Mam na myśli świadomość powszechniejszą, związaną z szerszymi przepływami informacji oraz kulturowym znaczeniem. A szkoda, gdyż poezja Miłobędzkiej mieści się w rejonach wysokich, bez wątpienia wartych czytelniczego grzechu. Lecz właśnie przyszedł w sukurs Bartosz Suwiński swoją najnowszą książką Pory poezji. Koncepcja czasu w twórczości poetyckiej Krystyny Miłobędzkiej. Przyjrzyjmy się zatem temu, co krytyczne oko wypatrzyło. I czemu świeżo wykluty doktor nauk humanistycznych (a też – może przede wszystkim - poeta!) zechciał poświęcić swój czas oraz analityczną uwagę.
Powiada autor we wstępie ze swadą zmajstrowanej pracy (profesjonalnie doposażonej stosownymi przypisami): U Miłobędzkiej uderza różnorodność spojrzenia na czas, bogactwo wierszy, którymi zostaje opisany i wyrażony. (…) Zasadniczym tematem jej poezjowania są wiersze mierzące się z opisem czasu teraźniejszego, dla których doświadczenie momentalności wydaje się głównym zadaniem. Są to liryki, które podejmują się w swym uporze dać świadectwo charakterowi chwili, zapisania jej niepowtarzalności i pojedynczości.
Książka zawiera cztery zasadnicze działy: „Koncepcja czasu w badaniach fenomenologicznych”, „Czas, spojrzenie, niewyrażalne. Poetka patrzy na morze”, „Miłobędzka i fenomenologia czasu teraźniejszego”, „Rytmy przemian a doświadczenie czasu końca”. I tak, krok po kroku, krytycznoliteracki detektyw tropi zjawiska go interesujące. Konsekwentnie, dokumentując odpowiednimi cytatami, prowadząc do określonych wniosków.
Jakich to wniosków? Ano opartych na odniesieniach filozoficznych, perspektywie szerszej – iskrzącej na styku literatury i pytań o sprawy pierwsze, gdzie to czas zajmuje jedno z fundamentalnych miejsc. Przestrzeń prezentowanej analizy wręcz nasycona jest tęsknotą za tym, by tajemnicę czasu spróbować odkryć/odsłonić (a skoro nie zawsze jest to możliwe, przynajmniej na ludzki i poetycki sposób oswoić, przybliżyć).
Na okładce i skrzydełku publikacji znajdziemy opinie recenzentów naukowych: doktora habilitowanego Pawła Tańskiego i profesora Piotra Śliwińskiego. Powiada między innymi ten ostatni: Kwestia czasu, jak najsłuszniej umiejscowiona w centrum rozprawy, implikuje uruchomienie szeregu kontekstów filozoficznych (oddających filozoficzność implikowaną omawianej twórczości) i literackich (w perspektywie porównawczej), pozostając zarazem w nieomal każdym momencie sprawą osobistą badacza, odzwierciedloną przez styl, jakim się posługuje. Wykład jest spoetyzowany, nacechowany przez potrzebę powracania do problemów najmocniej niepokojących i uchwycenia wymykającego się sedna obserwowanego zjawiska. Metaforyzacja i repryza to najchętniej używane tu tropy.
Z kolei Paweł Tański punktuje między innymi doskonałą polszczyznę, mądrą interpretację wierszy oraz erudycję autora (z czym trudno się nie zgodzić), kończąc refleksją, iż omawiana książka Jest pytaniem o to, jak należy kształtować dzisiejszą świadomość literacką.
Nie przyjmujmy jednak przytoczonych opinii jedynie w kategoriach „laudacyjnych”. Bowiem młody badacz literatury, biorąc na celownik koncepcję czasu w twórczości poetyckiej Miłobędzkiej, istotnie wykazał się daleko idącą przenikliwością. I klasą w opisie. Jednocześnie objawiając empatię – co przypuszczalnie ma związek z tym, iż sam jest poetą.
Ta relacja, ów dualizm, zawsze mnie ciekawił – na marginesie mówiąc. Jak poeta i krytyk w jednym się czuje, jak się odnajduje. Wyobrażam sobie, iż fakt posiadania poetyckiego daru musi mieć (bez względu na dystansowanie się) specyficzny wpływ na postrzeganie tego, czego dotykać z krytycznego punktu widzenia przychodzi.
Mocniej zanurzeni w literaturze i okołoliterackich rejonach czytelnicy niewątpliwie już wcześniej zauważyli krytyczną aktywność B. Suwińskiego. Wszak publikuje teksty (w tym recenzje) nie tylko w „Latarni Morskiej”, ale i na łamach „Twórczości”, „Odry” oraz „Toposu”. Słowem jest obecny w literaturze od lat na rozmaite sposoby.
Lecz wracając do przybliżanej obecnie książki. Cóż, trzeba jasno powiedzieć – to rzecz nie dla każdego. Podobnie jak problemy metodologii, hermeneutyki czy fenomenologii nie każdemu odbiorcy bywają dostępne. To oczywiste. Co nie zmienia faktu, że publikację cechuje nieczęsto spotykana pasja badawcza, przedstawiona w dodatku klarownym (a momentami wręcz przyjaznym) językiem. I kto sięgnie po nią – nie rozczaruje się. Więcej – może sporo z jej lektury wynieść.
Bartosz Suwiński „Pory poezji. Koncepcja czasu w twórczości poetyckiej Krystyny Miłobędzkiej”, Wydawnictwo UNIVERSITAS, Kraków 2017, str. 260
Wanda Skalska
Przeczytaj też w dziale ‘eseje i szkice’ impresję B. Suwińskiego „Pory poezji. Sześć notatek z lektury Miłobędzkiej”, wiersze autora w dziale 'poezja' , a także w 'porcie literackim' recenzje jego tomików: Bliki (2013), Odpust (2013), Uroczysko (2014)