***("innymi słowy..."), ****gdy chciał o własnych siłach..."), ***("głośna lektura..."), 16 VIII, ***(a ten ptak to czyje logo..."), ***("czyste rozpoznanie..."), ***("krom nędzy..."), ***("lubię poetów...") - i inne wiersze
Małgorzata Skałbania
xxx
innymi słowy
ludzie nie uwierzą tobie
uwierzą
ludziom z miejskiej gazety
w której gość kolumny poleca zakładanie przydomowych ogródków
a filozof rozumie kolumnę jako granicę obecności i nieobecności
lub pokręconą podpórkę
odlaną ze skradzionej poprzednim wiekom
xxx
gdyby chciał o własnych siłach
chwyć go za buty
boso nie pójdzie
wróci po swoją glinę rzeczną na podeszwie
wmarzła niegdyś w lodowiec
dla spoistości idealnej na pokusę domu
madame est servie piękna suknia tory
jeżeli jedyna droga była wąską notre-dame des champs
krawężnikiem ocalałym lubelskiego getta
szewską bo kiedyś był szewc lub ścieżką
wykarczowaną w jukatańskiej dżungli
zbawiciel darowałby bosemu ahaswerusowi
niechcące popchnięcie
tak zrobiłby zbawiciel ahaswerus
xxx
głośna lektura
rozum i garnek bigos
europa palce lizać
poćwiartowane mięso w poćwiartowanej kapuście
wiadomości z trójkąta
pomiędzy erie boulevard i headson drive tuż przy thompson road
sprawdź poloneza
spragnieni polskie przysmaki
rozum powiedział wiele jest popularne wśród klientów żydowskich
w kanapkach z niemieckiego chleba żółte to nie ser mango
a miś jest pani
żarcie dla pozostałych
in freshly-made european style
w lublinie spokój ktoś pyta którędy do reala
na prawo mówię
bo znam teren i drogę do reala
16 VIII
rocznica śmierci małgorzaty mitchell córki eugeniusza
autorki przeminęło z wiatrem
w '65 kiedy powódź nawiedziła florencję joseph kosuth zdefiniował roślinę
różewicz napisał moja poezja nie wchodzi na miejsce innej powiła mnie mama
małgorzata otrzymała pośmiertną nagrodę za zasługi w myśli człowieczeństwa
brzmi to dziwnie
czytam przywiązana do łóżka pisała na maszynie podróżnej firmy remington
wybacz mi nie wiedziałam o twojej spalonej sukience i ubieraniu cię po wypadku jak chłopca
zniosłam dla jimmy'iego granice krytyki literackiej
swoją sukienkę pamiętam na pogrzebie babci
ave maria wzruszyło mnie do łez i butelka wódki w neseserku dziadka
spisał na kartce przemowę
droga z prochu wzięta maryjo
przeminęło
gazeta włoska
16 VIII nasceva il grande scrittore charles bukowski
cenię jego zdanie można utracić tożsamość pieprząc się na prawo i lewo
człowieczeństwo powinno pieprzyć się wprost za nagrodę pośmiertną
chi ama me ama il mio cane
xxx
a ten ptak to czyje logo
syracuse ny
kolacja w domu polskim przekształcona w zaimprowizowane czuwanie
członkowie lokalnej społeczności polskiej
przeżywają szokująca wiadomość o katastrofie samolotu który zabił prezydenta kraju i innych czołowych przywódców
to po prostu zniszczył cały mój dzień mówi polka wśród wielu którzy wyemigrowali
teraz stoją pod gobelinem z białym orłem
xxx
czyste rozpoznanie
daru
stanął nam na przejściu
trudno było do drzwi wyjściowych i ubikacji
a chciało się
szafę przynieśli z samej boskiej dzielnicy
ktoś zmarł tam zapewne
postała krótko nie zdążyliśmy zajrzeć do środka
wrócili po nią jak armia zbawienia
xxx
krom nędzy
według lamyntów piekarskiego dziada
żyda ogrodowego
krótka pieśń kanapki na jej ostatnią drogę
słono opłaconą
czuję rękę pana
wkłada mnie do pojemnika
bógwieczego
klaustrofobia nie jest dobra nawet dla chleba
trzeba swoje przeleżeć
ręka pisze nade mną
różowa jak szczebrzeszyńska synagoga
przypomniała mi słowa pieśni dziadowskiej o ślepej sprawiedliwości
xxx
lubię poetów
nie są jak ci od dwustronnych ulotek
poeci zostawiają czyste miejsca na papierze
można dodać komentarz lub ciągnąć ich sentencję dalej
na chłopski rozum pi po przecinku to nieskończoność
miłość boga pisze jeden zaczyna się w młynie
tam złote ziarna przecinek
nieskończenie wiele białych drobin
poeta na stronie 26 krótko
szit i fak każdego dnia
mój chleb w moim zbawicielu
królu z czerwonej cegły
wcześniej magazynie toksyn
pan google w druku proboszcz ręką dopisany
dali ci szansę a bóg daje darmo
upomni się o swój młyn nasączony chemią
jancia który wszystko zrozumiał
mędrzec powiadał
ściągając majtki w pokoju dzieci
sakrament to krótkotrwała reakcja chemiczna w mózgu filozofa
miażdży szare komórki dla przestrzeni sacrum
xxx
pobożna książeczka
gratis
człowiek z płaczem w czyśćcu
to nie ja
nie przyjmuję daru chmur niebiańskich
nie biorę co nie moje
martwy rumak wśród kwitnących szafranów z 17 burleski o don pedro należy do przekładu
skąd mam wiedzieć gdzie leży słowo właściwe
wiem gdzie jest martwy kot
wzięłam różowy worek z ciałem i zakopałam pod drzewem
blisko róży
to pewne jak imię tego który widział żywego konia o barwie fasoli
razem udali się do innego wątku
być może w chiapas
gdzie konik polny cladonata benitezi
dźwiga od pokoleń monstrualny hełm
portal LM, październik 2014
konstytucja z naklejką
jestem wolną książką
dowiedz się jaką podróż odbyłam do ciebie
dodaj coś od siebie
uwolnij
możliwe światło
nie ma mowy o książce
kto umie na piśmie tego diabeł do piekła wciśnie a duży lęk przed piekłem w radostowej
mówi czytelnik promyka
słuchacz bajek japońskich przywiezionych do wsi przez uwolnionego z japońskiej niewoli chłopa
bajarz lubił rozpowiadać o karabinach maszynowych
wielkim postrachu z dala od doliny lubrzanki
izolować dziwności
nie panują nad rzeczywistością
fotel w celi według własnego projektu kiedy świat miał stanąć na nogi
wybrzuszyć się na sprężynach
pomalowano na kolor nowoczesny
ten który podleciał plastyk podsunął niebieski
strażnik konsumpcyjny byłby zadowolony na emeryturze pisze o malarstwie odkrył w tym miesiącu la période bleue
zaniebieściło się w sztuce
grupie fałszywe w prawdziwym w której zwraca uwagę brak jakichkolwiek logicznych powiązań między postaciami
ut pictura poesis
wyprawa po strój ochronny pisanie chroni malarza przed obrazem
mijamy obóz mama weszła tu i wyszła
ucieczka była możliwa na początku mówi kierowca w człowieku który śpi wydanym przez lokatora to wszystko jest twoje nie daj się strażnikom doskonałym
nie mogą uznać łabędzia niemego za gatunek inwazyjny
takie rzeczy dzieją się tylko za oceanem
dzień bez klepsydry na drzwiach teatru
czysta szyba
hamlet zwleka
samojłow usprawiedliwia zwłokę
siostra nie usprawiedliwia obrony kota skoro zmarł
jesteśmy
żyjący wspominamy chorą głowę
zdrowi mówimy zdrowo
prawo pegazów
te deum na wyzdrowienie króla
muzyka nie zna słowa porażka lully do moliera podejrzanego o zrzucenie z postumentu
głowy czytaj nie u poziomu poszukiwać wypadło spojrzenia
strącona wzniosła oczy i dalej nie widzi
nie słyszy choć grają a wachlarze z muzą wymuszają ruch powietrza
cóż może bardziej rozbawić błazna od ciężkiego patosu rozłożonego na szesnastki
lub bukietu szmacianych kwiatów nadzianych na druty
głównego rekwizytu w przedstawieniu
poczytajcie i chwalcie z nami naszego pana
elf rock
widzialna skała niewidzialnych istot
patronów ulicy tyskiej szkoły założycieli portu na zastygłej magmie i domu w którym
kilkudziesięcioletnim marzeniem była figura świętej matki od dawien dawna upatrzona w sklepie w usa
odlana starannie z plastiku w odpowiednich rozmiarach
patrząc nań można wznieść serce w modlitwie ku patronce a oto ostatecznie chodzi i splot
wydarzeń
wolę samej świętej
znak nawiedzenia
o wszelkich szczegółach w najkrótszym przeciągu czasu
pamięci matce tożsamości
georgu naszym jedynym kogucie który dokończył żywota cieszyło nas jego melodyjne pianie
pobudzało do skruchy przypominając o naszych zdradach
zmianach klimatu po erupcji wulkanu laki przyczynach wybuchu rewolucji fracuskiej
poświęceniu windy zainstalowanej w domu o nieuzgodnionych poziomach
odmowie pomocy z powodu słonecznego dnia ktoś nie przyszedł
osiemnastolatce rozbitej przez grzech pierworodny i wielość informacji zapytana pod koniec dnia który punkt planu sprawił jej największą trudność odpowiedziała
rozmyślanie
za niemożliwość rozsadzającą ramy ogród glorii z budowlą o jednym drzewie
chleb w dziobie kruka
za kiedy
dolina potoku
dolna krawędź krosna lub framugi lekkim płótnem przeciwważy zasłonę na górze
Małgorzata Skałbania
(z przygotowywanego do publikacji tomiku ćwirko)