Emigracja, Chłopiec, Dla ciebie, Kotek, Istniało, Odpływy

Kategoria: poezja Opublikowano: wtorek, 19 sierpień 2014 Drukuj E-mail

Sylwester Gołąb


EMIGRACJA

Wiem że będę musiał wyjechać

przez morze starym rowerem

– cykliści z pewnością się obrażą

Wszystko dla niedowiarków

Wszystko dla wątpiących

W drodze będę żywił się rybami

jadał kawior

Towarzyszyć będą mi słońce i gwiazdy

przeziębiony pęcherz i tankowce

 

 

 

CHŁOPIEC

Niebo majaczy rozpalone jezioro opustoszało

chłopiec z jaskrą

wojsko na granicy

popatrz nie schnie

 

Wydał komendę kotwica w górę

albo zaczął słowami Ojcze Nasz

co zgoła oznaczało to samo

– Dzisiejszej nocy zawitam do kilku portów

 

Każdy port ma swoją filmową historię

Chłopiec zostaje bohaterem wojska w odwrocie

Zniesiono embargo na plastikowe pepesze

 

Pranie schnie dwudziesta druga

za osiem godzin wstanie

włoży sztywny czerwony tornister

zwróci uwagę na wszystkie szczegóły

ścianę

korytarz

słowo

 

 

 

DLA CIEBIE

Jak zrobić koktajl z truskawek

z malin z odrobiną wódki?

W tym czasie gdy w telewizji śniadaniowej

uczą mnie robienia koktajli z truskawek

w telewizji informacyjnej

rzucają koktajlami Mołotowa

 

Boję się świąt Bożego Narodzenia

gdy pojawi się temat bombek choinkowych

 

 

 

KOTEK

Dlaczego tak szybko się starzeję

przecież interesujące są tylko trzy miesiące w roku

Reszta to

oczekiwanie wegetacja hibernacja

Obraz drży to podobno wada wzroku

Gdyby można było wyłuskać istotne chwile

i w oparciu o nie zestarzeć się umrzeć

byłbym Ci niezmiernie zobowiązany

Taki list otrzymała Hania od swojego rudego kotka

 

Później było już tylko gorzej

 

 

 

ISTNIAŁO

Kiedyś istniała szansa by móc wszystko jeszcze odrzucić – odwrócić

To były czasy kiedy się zwyczajnie czekało

 

Pociąg ciepły czysty nadjeżdżający pełen nadziei

Przecież musiało wydarzyć się coś dobrego

Tylko taki był sens w nieustannym czekaniu

w przemieszczaniu się w zasypianiu w budzeniu

Robaczki świętojańskie z dobroci serca

oświetlały polne drogi

 

Deszcz padał na twoją chwałę

zamiecie zdawały się mówić

jesteśmy piękne

I ta euforia gdy na korytarzu pociągu relacji Kraków – Jelenia Góra

mężczyzna krzyczy z zachwytu

Wałbrzych fabryczny!

I po chwili czuć Wałbrzych fabryczny gdyż

mało było wówczas kłamstw których nie mogło

się zdemaskować

 

Dostrzegało się – ponieważ istniały rzeczy które

należało dostrzegać istotne niebanalne

czyste delikatne i prawdziwe

 

 

 

ODPŁYWY

zamiast pisać rozpuścić się rozpuścić się od środka

pojąć wszystkie zasady między kwietniem a majem

zaprzeczyć wszystkim regułom w drugiej połowie roku

 

popołudnia istnieją połączone nierozerwalnie z nami

odkąd przyjechałaś muszę się z tobą nimi dzielić

pomimo tego

ciepłym morzem płynę

woda pochłania niebo niebo oddaje gwiazdy

 

wśród stworzeń morskich unosi się cisza

wiem to w jakimś sensie egzystuję z nimi – z nią

woda cichego oceanu pochłania niebo niebo oddaje gwiazdy

powłoka zasiadła w fotelu

wychodzi z tobą na zakupy rozmawia słucha

ja przez cieśninę Lema wypływam na pełne niebo

 

Sylwester Gołąb

 

 

portal LM, sierpień 2014