Marek Czuku "Facet z szybą", Wydawnictwo FORMA i Książnica Pomorska im. Stanisława Staszica, Szczecin 2012, str. 98

Kategoria: port literacki Utworzono: poniedziałek, 29 październik 2012 Opublikowano: poniedziałek, 29 październik 2012 Drukuj E-mail


Marek Czuku
– (rocznik 1960), ur. w Łodzi, gdzie mieszka. Z wykształcenia fizyk. Poeta, krytyk literacki, publicysta. Debiutował w 1985 r. w tygodniku "Odgłosy", publikując później  zbiory wierszy W naszym azylu (1989), Książę Albański (1991), Jak kropla deszczu (1998), Ziemia otwarta do połowy (2000), Przechodzimy do historii. 44 wiersze z lat 1998 – 1999 (2001), Którego nie piszę (2003), Ars poetica (2006), Inny wybór wierszy (2007), Forever (2010). A niedawno ukazał się jego dziesiąty tomik poetycki: Facet z szybą - opublikowany w serii "Tablice" szczecińskiego wydawnictwa FORMA.

Najnowszy, dosyć obszerny (bo liczący blisko sto stron), zbiór poetycki Marka Czuku opatrzony został (jak wszystkie publikacje tej serii) posłowiem Piotra Michałowskiego "Ucieczki z biblioteki".
Autor rozmieścił utwory w trzech działach: "Metamorfozy", "Ubodzy i obcy" oraz "Tak jak złodziej w nocy". Przy czym ten ostatni rozłamuje się na cztery cząstki, osobno podtytułami wyodrębnione: "Śmierć urojona", "Cudu nie było", "Moc niestworzonych rzeczy" i "Błysk w mroku".
Książkę otwierają wersy przewrotnej skargi ("Biała nieznajoma"): Tyle już wierszy napisano, tyle/ w ogóle napisano, że trudno jest/ wymyślać wciąż na nowo różne dziwne/ słowa, które brzmią w trzcinie jak ten cymbał.
Co nie rzec, taka introdukcja z miejsca "ustawia" odbiór. Zaś w trakcie lektury wciąż jaśniejszym się staje, iż pomyłki w tej diagnozie nie ma. Świadczy o tym mocne kotwiczenie w zdobyczach kulturowych, a zwłaszcza w literaturze. Poeta demonstruje swój stosunek do tego, co przetrawił, serwując nam - czytelnikom - liryczne (a czasem potrącające o aforyzm) komentarze. Bo nie jest to spór o pryncypia etyczne, nie mamy tu też do czynienia z forowaniem wyraziście zakreślonego światopoglądu.

A skąd on/ona jest? "Z naczytania" - mówiło się w naszym domu o twórcach tego typu. Z erudycji. Eleganckiej bardzo, migotającej światełkami paraboli i odwołań, czasem wyjątkowo efektownych i zapadających w pamięć: dzięki lapidarności i darowi konotacji.
Peregrynacje autora Którego nie piszę są bogate i "zdobione" wymienianymi z nazwiska postaciami. Na spotkanie z nami w wierszach Faceta z szybą wyjdą m. in. Sokrates, Platon, Nietzsche, Rilke, Staff, Lechoń, Wierzyński, Boy, Brodski, Szestow, Cwietajewa, Achmatowa, Frost, Cortazar i Lem, a też żyjący i wciąż tworzący pisarze krajowi: m. in. Jarniewicz, Filipczuk i Różewicz.

Jedną z najistotniejszych cech charakterystycznych poezjowania M. Czuku, co odnotować trzeba, jest posiłkowanie się grą słów i powszechnych skojarzeń, nieraz zamkniętych bardzo efektownymi bon motami. Jak w utworze "Dwa wiersze" - jego części drugiej, gdzie czytamy: postmodernizm to opcja radykalna/ która pozwala wszystko odwołać// jestem postmodernistą radykalnym/ odwołuję postmodernizm.

To bez wątpienia poezja "czysta" (by nie powiedzieć "sterylna"), błyskotliwa, klarowna językowo i czyta się ją "gładko" (momentami za "gładko"). Choć doceniam biegłość warsztatową M. Czuku, niezwykle celne nieraz wersy, jednak osobiście nie przepadam za podobnym typem poezjowania. Brakuje mi w tym indywidualnej "chropawości" i tajemnicy, jaką obiecywać z natury mogą kreacje światów poetyckich.
"Ale ten poeta tak to ma" - żachnie się ktoś z boku. Ma. To prawda. I przez głos własny rozpoznawalny jest. Co też prawdą.

Wyjątkowo trafnie (w znaczeniu takim, że zbliżony do mojego oglądu) wyraził to P. Michałowski w ostatnim akapicie posłowia. "Wędrówka poetycka Marka Czuku nie ma końca, ale czyni z niej tyleż wyjątek co regułę. Jako świadectwo rozterek artysty nie ma innego celu niż ten największy - ciągłe poszukiwanie. Czego? Może przeźroczystości słowa, przez które, niby przez tytułową szybę, widać wszystko. Ale szyba musi zarazem połyskiwać na powierzchni odbiciami lustra."

I jeszcze jedna rzecz. Wiersze o wierszach zdają się być daniną płaconą przez wszystkich (no, prawie wszystkich) poetów. Z jednej strony może to drażnić lub nużyć, lecz z drugiej - cóż, w końcu nic dziwnego, że twórczy przyglądają się swoim narzędziom i utworom, próbując je "kodyfikować", a przynajmniej dookreślać. Podle własnych wizyj, naturalnie. Również w twórczości M. Czuku nie brakuje takich wynurzeń (wszak nawet jeden ze swoich tomików opatrzył tytułem Ars poetica). I wraca wielokrotnie do sprawy także w omawianym teraz zbiorze. Tak notując w pierwszej części tryptykowego utworu "Globus":
dobry wiersz powinien być/ dobry powinien trochę/ szokować nie ma sensu/ pisać letnich wierszy// powinien być w miarę/ logiczny ale nie za bardzo/ powinien zostawić otwartą/ furtkę dla niedopowiedzeń// dobry wiersz nie musi/ być piękny ale jednocześnie/ nie powinna w nim/ dominować brzydota// najlepsze są zgrzyty/ niedopasowania i/ wyłaniająca się z nich harmonia.
Co o tym "przepisie" sądzić może bardziej wyrafinowany miłośnik poezji jako takiej - nie wiem.

Natomiast wiem, że - nie zważając na zgłoszone zastrzeżenia - warto poznać Faceta z szybą. Choćby dla jego zręcznie wiązanych słów i poetyckiego emploi autora Ziemi otwartej do połowy.

Marek Czuku "Facet z szybą", Wydawnictwo FORMA i Książnica Pomorska im. Stanisława Staszica, Szczecin 2012, str. 98

PS. Razem z tomikiem, przy tomiku (czy też równolegle z tomikiem), wydana została kartka pocztowa ("niemainstreamowa widokówka" - jak przeczytamy na odwrocie) z kolorową reprodukcją okładki Faceta z szybą i przytoczeniem wiersza "Metamorfozy". To od niedawna całkiem ciekawa praktyka FORMY, również i w ten sposób promującej publikowane przez siebie książki.

Wanda Skalska

 

Przeczytaj także w tym samym dziele portalu recenzje zbiorów wierszy M. Czuku Inny wybór wierszy (2007) i Forever (2010) pióra W. Skalskiej, a też utwory poety (dział 'poezja') - które weszły w skład wyżej przedstawionego tomu