Katarzyna Kuroczka - Wiersz
RĘKOPIS UTRACONY W AUSCHWITZ
mówisz, że bluźnię, bo nie mam cyfr na przedramieniu
i nie poczułam nigdy zapachu palonych nocą przyjaciół;
nie musiałam kraść niczego, chociaż mogłam wszystko;
zazdrośnie patrzysz na moje suknie, bluzki i kapelusze,
które intuicyjnie uciekają przed prążkami na białym tle;
mówisz, że zapominam o bliskich zbyt łatwo, gdy tylko
znikają z oczu, choć powinnam dać im życie wieczne
jako zapłatę za tych kilka chwil, jakie podarowali mi.
a jednak widzę nas obie w tej samej celi; w mojej wszyscy
osłaniają twarze jakby chcieli ukryć słowa obnażające
bezradność; każdy ma wyznaczoną przestrzeń, poza którą
czeka go śmierć przez uduszenie; grzebie się szybko i bez
bliskich, a rękopisy noszone na sercu odbierane są
każdego dnia przez strażników uporządkowanych cyfr.
Katarzyna Kuroczka
Przeczytaj też wcześniejsze wiersze K. Kuroczki (także jako Katarzyny Berety), zapis jej słuchowiska Witraże, a też felietony Szkoła jako śmiertelna choroba przenoszona systemowo z pokolenia na pokolenie oraz E-sej o posttwórcy, czyli chyba zabrnęliśmy w ślepy zaułek