Wojciech Czaplewski – Nowe wiersze

Kategoria: z dnia na dzień Opublikowano: wtorek, 13 październik 2020 Drukuj E-mail

 

ZDARZENIA, KTÓRYCH NIE MOŻNA SIĘ SPODZIEWAĆ

na skraju ogrodu zbieramy zbłąkane jeże, ciągną ponaklejane folie, 
reklamy igrzysk, plątaniny nici, traw, ptasich spalenizn, zanurzamy
je w specjalnym płynie, wtedy gęstymi kroplami kapią, wsiąkają
zostawiają lepki ślad, dowód nieistnienia. dalszego

ciągu nie będzie, surowa pani w obcisłym sweterku nie chce
słuchać tej historii, ma własną. upragnione niedostępne
wilgocie, znikania za zakrętem, popioły. pani mówi
to co wczoraj, wyciągnijcie zeszyty. oczom

naszym ukazują się mrowiska zrobione ze słów, a słowa z mrowisk,
ruch niedostrzegalny i dotkliwy zarasta horyzont ciemnymi
geometriami. i oto kiedy już zanurzamy się

w czeluście obrysowane jaskrawym flamastrem, surowa pani rozchyla
i dobywają się stamtąd jeże, fala za falą ślepych różowych
zwierzątek o igiełkach białych, uległych i miękkich

 


LEŚNICZÓWKA

nasiono ostu bardzo powoli płynie w fałdach upału, jak oświetlony
słońcem mały jeżowiec na tle ciemnobrunatnych bierwion.
potem jakby grzęźnie, obniżając lot i nieruchomiejąc
ponad linią ułożonych wzdłuż ściany szczap

których teraz, u szczytu lata, niewiele po zimnych dniach
zostało. za chwilę przefrunie wróbel, biała gwiazdka ostu
rzuci się za nim porwana podmuchem, kreśląc w powietrzu
ślad: arabskie słowo albo podpis tajemniczego reżysera tej chwili.

nieco wyżej, na prawo, framuga okna z obłażącą białą farbą
narożnik ramy obejmującej leniwe obłoki, ukwieconą
gałąź, dłoń rozpłaszczoną na szybie

w głębi łapkę na muchy usłaną przecinkami
niewyraźną krzątaninę, wszystkie
wszystkie przepaście.

Wojciech Czaplewski

 

 

Przeczytaj też w „porcie literackim” recenzje tomu esejów filozoficzno-literackich W. Czaplewskiego Pochwała niezrozumiałości (2013), zbiorów wierszy Próba czytania (2014) i Odzyskane rzeczy (2018), prozy poetyckiej Książeczka rodzaju (2018) a także (w odpowiednich działach) jego felietony oraz prozę