„Sacrum & Profanum” Andrzeja Sochaja

Kategoria: z dnia na dzień Opublikowano: sobota, 13 czerwiec 2020 Drukuj E-mail

Leszek Żuliński

ASCETYCZNA POEZJA MĄDROŚCI

 Czytam: Dr Andrzej Sochaj, Wiceprzewodniczący Zarządu Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”, Odział w Szczecinku – teolog, pisarz, poeta, działacz społeczny…
 Autora tego wcześniej nie znałem, ale czytam w Wikipedii: Andrzej Sochaj (urodzony w 1977 roku w Szczecinku, woj. zachodniopomorskie) – teolog, filozof, pisarz, poeta, publicysta, działacz społeczny. W latach 1997–2004 studiował w Wyższym Seminarium Duchownym Redemptorystów w Krakowie i Tuchowie. W 2005 roku ukończył studia na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, a w 2008 roku studia podyplomowe z filozofii na Uniwersytecie Szczecińskim. Jest katechetą w Zespole Szkół nr 5 w Szczecinku, radnym miasta Szczecinka oraz autorem książki „Jan Paweł II Wielki. Pontyfikat Jana Pawła II i jego poprzedników. Podobieństwa i różnice (2008)”.

 Dr Sochaj opublikował już osiem książek. Były to książki nieliterackie. Wielce interesujące, ale nie starczyłoby mi tu miejsca na ich zasygnalizowanie. Tak czy owak dobrze się stało, że w końcu złapał się za „pióro literackie”.
 Pytanie podstawowe brzmi: czy to są wiersze? Raczej nie; raczej sentencje. To jednak jest kwestia drugorzędna, o którą nie ma się co spierać. Zresztą tak zwana „sentencja” to zacna sztuka.

 Do tej pory nie miałem do czynienia z autorami „zawodowo religijnymi”, ale przecież księdza Jana Twardowskiego chyba wszyscy ceniliśmy, a nawet uwielbialiśmy jako poetę.
 Czy Pan Sochaj (przecież jeszcze młody) może być następcą w tej osobliwej roli?
 Dlaczego pytam? Ano dlatego właśnie, że Pan Sochaj zamoczył pióro w osobliwej literaturze. I sądzę, że z udanym rezultatem. Tomik pt. Sacrum & Profanum jest nieszablonowy i niepodobny do żadnych innych.

 Te utwory (do pewnego stopnia wspomniane wyżej sentencje, a nie wiersze) są krótkie, zwarte i wręcz ascetyczne. Pierwszy rozdzialik nosi tytuł Sacrum. Zawiera on teksty i przesłania naprawdę „ascetyczne”, lecz pełne wymowy. Oto – dla przykładu – „wiersz” pt. Alleluja: Grzeszny wołam / Mea culpa, / zatroskany błagam / Kyrie eleyson / wdzięczny śpiewam / Gloria, / świadomy wyznaję / Credo, / zatopiony adoruję / Sanctus / wybawiony nucę / Hosanna; przed Komunią medytuję / Agnus Dei…/ AMEN.
 Wyobraźcie sobie, że jest to najdłuższy utwór w tym tomiku. Zwięzłość absolutnie ascetyczna! Ale cymes w tym, że Autor nie tyle snuje „quasi-poezję”, lecz wyraża naprawdę istotne spostrzeżenia, jak na przykład w tekście pt. Błogosławieństwo powrotu. Oto on: Odrodzona dusza / leczy przeszłość, / układa teraźniejszość, Otwiera drogę.
 Tego typu teksty (tekściki?) nazwać można „sentencjami egzystencjalnymi”.

 Poza tym znakomita jest tu także prostota. Taka jak na przykład w trzywersowym tekście pt. Słowo: Słucham. / Cieszę się nim. / Ma moc.
 To już jest absolutna asceza literacka. Ale jej wydźwięk ma swoją siłę. Zresztą muszę wyraźnie zaznaczyć, że Sochaj nie tyle „poezjuje”, lecz pisze mądrości i maksymy, które zmuszają nas do zastanowienia się nad sobą. Tak jak w utworze pt. Tożsamość: człowieku… / czym lub kim jesteś? / Może tajemnicą sądów? / Dziś tego nie wiem. / A jutro…
 Niby drobiażdżki, no nie? Ale w tych ascetycznych tekścikach tętnią istotne sensy, rozmyślania, także busole.

 Nie wiem, jak to wszystko można nazwać? Myślę, że rozważeniami. Mniejsza o to – ważniejsze jest to, że Andrzej Sochaj racjonalnie opowiada, co kryje się za kotarami naszej codzienności.
 Na zakończenie jeszcze jeden „morał” pt. Poezja: Radosnym świętem, / duchową ucztą, spełnioną nadzieją. // Uwalnia niecodzienność. / Uczy nadawać imiona słowom.
 Mądry, piękny opis poezji, no nie? I za to wszystko dziękuję Autorowi.

Andrzej Sochaj „Sacrum & Profanum”, Biblioteka Klubu Poetyckiego OPAL, Szczecinek 2020, str. 48

Leszek Żuliński