„Niedosyt poznawania” Teresy Tomsi
Irmina Kosmala
PRAWDA PAMIĘCI, CZYLI DOPEŁNIANIE ŚWIATA
Pamięć przypomina o niewyrażalności słowa wobec tajemnicy istnienia, o chłodnym dotyku ciemności, o zmaganiu się z nicością, gdy nasuwają się pytania o konieczność trwania. Teresa Tomsia
Kocha poezję i jej twórców. Stwarza światy liryczne, ale i chętnie pomieszkuje w innych. Ma pewność, że czytanie cudzych wierszy – oprócz tego, że inspiruje – krzepi. Daje nadzieję, że za poszczególnymi cięciwami wersów kryje się autentyczny, niepowtarzalny byt i że dzięki jego rozciągniętym w strofy ogniwom przeczuć i odczuć można się (roz)poznać, zbratać, odnaleźć.
Najnowsza książka Teresy Tomsi stanowi kompas, dzięki któremu możemy trafić do celu swych literackich upodobań. Jej pierwsza część o znamiennym tytule „Przeciw nicości” dla czytelnika z pewnością stanowić będzie przewodnik po współczesnej poezji polskiej. Wśród kilkudziesięciu omówień poetyckich książek pojawią się znane nazwiska: Hartwig, Huelle, Kamieńska, Kass, Kuczkowski, Lebda, Niemiec, Nowosielski, Orliński i in.
Dwa najważniejsze filary, na których opiera się Niedosyt poznawania, to Pamięć i Prawda. Owe dwie kategorie uznane tutaj, co znamienne, za moralne, mają zadanie ocalenia bądź uśmierzenia bólu dotkliwości istnienia nieuchronnego rozpadania się w proch. Ucieczkę przed trudem trwania i egzystencjalnym dramatem stanowią najczęściej w przypadku liryki metafory. To one – zdaniem artystki – „nas zachwycają, dopełniają świat, ale nie tłumaczą go i nie ocalają piszącego”. Gdyby tak było, przyjaciel po piórze, Maciej Niemiec, nie popełniłby samobójstwa w wieku niespełna sześćdziesięciu lat. Dlatego autorka przejmujących wspomnień Z szarego notatnika stawia na dwie wspomniane powyżej najważniejsze wartości w życiu i twórczości każdego człowieka. Nie ocali nas przed nami samymi żadne najpiękniejsze zmetaforyzowane słowo, sztuka, teatralny gest. Ocalają natomiast prawda i pamięć – stanowiąc podglebie naszej tożsamości.
Po wysmakowanym i zorientowanym ku ludzkiej egzystencji doborze lektur rozpoznajemy nie tylko gust czytelniczy poznańskiej poetki i eseistki, lecz również odkrywamy, co ją niepokoi, nurtuje, porusza. Z przedstawionego doboru lektur wyłania się również fakt, że Teresę Tomsię zajmują pytania filozoficzne z ducha tych, mających odwagę mierzenia się z życiem. Pytania ontologiczne przeplatają się zatem z eschatologicznymi. „Kim jesteśmy i co nazywamy sensem istnienia?” – zapytuje zatem na kartach recenzenckiego zbioru pisarka. Obcowanie z poezją jest dla niej niezwykle ważne i niesie inspirację. To dlatego po przeczytaniu wiersza Gustav Klimt bierze do ręki album z pracami artysty i patrzy na nie oczami poety Krzysztofa A. Jeżewskiego. Oczywiście wiadomo, że nie ma nic bardziej subiektywnego niż nasze reakcje na sztukę: wiemy, co nam się podoba. To, co jednak uchodzi za sztukę, zazwyczaj niczego nas nie uczy: to kiczowate rysunki na kartkach świątecznych, przypadkowe połączenie cegieł w galerii pozorów. Kiedy zatem sztuka jest naprawdę „wielka”? Kiedy istotnie daje nam poczucie obcowania z prawdą. Efektem na ogół nie jest żadna intelektualna intuicja, lecz doświadczenie emocjonalne, które zmienia nasz stosunek do świata, a zatem nas samych zmienia.
Dzięki celnie dobranym i wnikliwie omówionym przez Teresę Tomsię lektur, mamy możliwość przyjrzenia się poszczególnym egzystencjalnym próbom opisu kondycji ludzkiej w świecie. W przeważającej mierze wyłania się z tych zapisków obraz człowieka zagubionego, odrzuconego, samotnego, dla którego życie – po Kafkowsku – jawi się jako wyrok, kłopot, proces, czy oczekiwanie na śmierć. Ten smutny opis stanu współczesnego człowieka konfrontuje poznańska artystka z twórczością Adriany Szymańskiej, dla której choć poezja wyrasta z „ poznawczego niepokoju”, wiedzie zawsze ku „ufnemu zdziwieniu”. Bo życie, według autorki Niedosytu poznawania, nie jest tylko „znoszonym łachem, jest również radością trwania i szansą dokonywania wyborów”. W podobny afirmatywny sposób patrzy na ludzką egzystencję Jarosław Zalesiński, który ból istnienia uspokaja szczęściem obrazu przyrody, obcowania wśród tego zmysłowego oszałamiającego cudu świata.
W drugiej części książki, „W pamięci, w odbiciu”, autorka skłania się ku eseistyce, nanizując na jasne nici wspomnień spotkania autorskie, przejmujące lektury swych ulubionych pisarzy, poetów (m.in.: A. Kamieńska, Z. Herbert, K, Kuczkowski, J. Hartwig), szeroko opisuje chwile spędzone ze znamienitymi ludźmi kultury, wiele miejsca poświęcając pamięci spotkań i twórczych zbratań z pallotynem, Markiem Samuelem Wittbrotem.
Najbardziej poruszającą z historii okaże się jednak ta o Mamie. W „Kładce przy łóżku” opowie autorka o codziennych zmaganiach z jej chorobą, ale i pamięcią okrutnej zsyłki na Ural, tyfusie i innych śmierciach ciała i ducha, które drobna Mama całe życie dźwiga i dzielnie przezwycięża.
A zatem Pamięć i Prawda – wierne powierniczki wspomnień i uczuć wybrzmiewają w Niedosycie poznawania, który w całości skierowany jest przeciw nihilizmowi i relatywistycznemu obłędowi współczesnego ducha.
Teresa Tomsia „Niedosyt poznawania”, Wydawnictwo Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury, Poznań 2018, str. 178
Irmina Kosmala
Przeczytaj też na naszym portalu w dziale „poezja” wiersze T. Tomsi, artykuły w dziale „eseje i szkice”, a w „porcie literackim” omówienia i recenzje jej wcześniejszych książek: Skażona biel (2004), Wątpiąc, idę (2005), Dom utracony – dom ocalony (2009), Kamyki. Elegie i krótkie żale (2011), Gdyby to było proste (2015), Z szarego notatnika (2015), Kobieta w kaplicy (2016) oraz Świdwin przypomniany (2018)