Piotr Bednarski "Żywioł wszelki", Wydawnictwo ADAM MARSZAŁEK, Toruń 2012, str. 306

Kategoria: port literacki Utworzono: sobota, 23 czerwiec 2012 Opublikowano: sobota, 23 czerwiec 2012 Drukuj E-mail


Ledwo w kwietniu zdążyliśmy przedstawić trylogię prozatorską P. Bednarskiego Błękitne śniegi i inne rejsy po złote runo, gdy krótko potem ukazał się jego nowy wybór poezji: Żywioł wszelki. Mamy rok 2012. A warto sobie w kontekście tej daty uświadomić, iż P. Bednarski debiutował zbiorem wierszy właśnie - równo 40 lat temu. Debiutancki tomik poetycki, opublikowany w 1972 r. nakładem warszawskiej oficyny PAX, nosił tytuł Arka przymierza. W ciągu tych czterdziestu lat wena kołobrzeskiego twórcę nie opuszczała, darząc czytelników kolejnymi zbiorami, których intensywność ukazywania się wyraźnie wzrosła w ostatnim dziesięcioleciu. W sumie, jeśli rachuby nie mylą, autor Błękitnych śniegów opublikował ponad dwadzieścia tomów poetyckich - wliczając w to wcześniejsze wybory wierszy oraz wydania niskonakładowe krakowskiej MINIATURY.

Mówiąc o wcześniejszych wyborach poetyckich mam na myśli Spojrzenie przez ramię (2003) oraz Świty i chryzantemy (2010). Pierwsza z wymienionych książek obejmowała wybór z sześciu tomików. Druga podobnie - również z sześciu. Tyle że opublikowanych w latach 2007-2009. Słowem mieliśmy do czynienia z wyborami cząstkowymi, etapowymi. I dopiero obecny wybór, czyli Żywioł wszelki, posiada znamiona przeglądu całościowego. Nie tylko posiada, lecz jest nim w istocie. Ma to znaczenie tym większe, iż autor wyboru wierszy dokonał sam - co wypunktowano w podtytule.

Do Żywiołu wszelkiego trafiło blisko dwieście dwadzieścia utworów z dziewiętnastu tomów. Dla porządku wymieńmy ich tytuły: Arka przymierza, Pieśń żeglarzy, Barka słońca, Popiół, Przylot żurawi, Spojrzenie przez ramię, Miłość to ty, Abba, Złotorunne żmijowisko, Świat-kwiat, Syberyjski kosaciec, Złote chryzantemy, Tęsknoty, Spotkania, Głębszy oddech, Nad pieśnią pieśń, Złotowłosa Izolda, Wiersze Prometeusza, Jerychońskie róże.
I jak to z podobnymi przesianiami bywa, większa część poetyckiego dorobku ostała na sicie. Lub w ogóle przepadła w doborach. Tak na przykład się stało z całą zawartością (skądinąd wartościowego) zbioru Dwa płomienie (1994). A z debiutanckiej książki poetyckiej w wyborze znalazł się tylko jeden ("Ćmy").
Żywioł wszelki otwiera wiersz-prolog pt. "Ukryty", frazeologicznie i treściowo kojarzący się z piosenką pewnego francuskiego barda. Utwór mówi o Bogu i jego poszukiwaniu. To dobry punkt wyjścia dla tej książki, gdyż P. Bednarski, jak mało kto, ustawicznie (choć z rozmaitym natężeniem) powraca w swojej twórczości do kwestii wiary, do kontekstu człowieka i Stworzyciela, do wątków metafizycznych. Rzec można, iż jest to oś główna poezjowania autora Kropli soli.

Omawiając dwa lata wcześniej wybór Świty i chryzantemy pozwoliłam sobie zauważyć, iż jednak rola i "znaczenie" Boga u poety nie są jednoznaczne. P. Bednarski niejednokrotnie spiera się ze Stwórcą, zadaje "niewygodne" pytania, buntuje. Zwłaszcza w chwilach zwątpień i traumatycznych przeżyć. Lecz z czasem poeta "pokornieje", przechodząc na pozycje afirmacji tego, co doświadcza. Można to odebrać nie tylko jako świadectwo „zużycia” fizycznej materii, ale też jako przejaw otwierania głębszych przestrzeni duchowych. Zaś obecny wybór utwierdza w tej opinii.

Obok spraw boskich, wysokich, a też rozumowo zahaczających o sens bytu i nasze umiejscowienie we wszechświecie, poetę jak najbardziej interesują rzeczy ziemskie. Zwłaszcza sfera uczuć jest dla P. Bednarskiego bardzo ważna. A pośród nich na plan pierwszy wybija się miłość. "Zwykła", "prosta" i "jasna" relacja między kobietą i mężczyzną - która może dźwigać z upadków i bywa zalążkiem rozważań o znaczeniu szerszym.
Innym ważnym wątkiem jest morze - jego własności fizyczne i pozafizyczne. Silne i sugestywne obrazy morza przemawiają dosłownością oraz bogatą metaforyką.

To właśnie, jak pojmuję, są owe trzy główne żywioły u autora Pieśni żeglarzy, ujęte tu hasłowo: morze, miłość i Bóg. Ich splot buduje intrygującą całość.

Jeśli zaś idzie o stylistykę, sposoby artykulacji, powiedzieć trzeba, iż autor Z głębokości serca dopracował się własnego, oryginalnego języka. Cechą charakterystyczną jest upodobanie do rozlewności, potoczystej frazy i powracających "refrenów", a też zaśpiewów, które to w połączeniu z innymi środkami poetyckimi  tworzą rozpoznawalny głos.

Gdyby zmuszono mnie do wyróżnień, jednak skłaniałabym się ku wierszom najwcześniejszym pomieszczonym w wyborze - przez ich konsekwencję warsztatową i spójność. Poźniejszym utworom poetyckim owej konsekwencji trochę brakuje. Czego przyczyną, ja przypuszczam, są emocje i zauważalne ślady twórczej kompulsywności.
Jednak suma jest pozytywna. Czytelnik decydujący się na przygodę poetycką (z P. Bednarskim jako fundatorem tejże przygody) ma zagwarantowane kontemplacyjnie godziny. Odświeżą i oczyszczą ze złogów miałkości doczesnego żywota. A już sam ten fakt jest premią nie do przecenienia.

Teraz nieco dziegciu w tej beczce miodu. Uwagi - do wydawcy i autora.
Do wydawcy pytanie: dlaczego w tak starannie edytorsko opublikowanej książce (dużo światła między utworami, ciekawa paginacja) zabrakło informacji o tym, iż wykorzystano prace malarskie Piotra Bednarskiego? Mowa tu o autoportecie z tyłu wyboru, a też o pejzażu na froncie, który to malunek użył Krzysztof Galus do zaprojektowania okładki. Zabrakło też dat wydań zbiorów (z których zaczerpnięto utwory) w poszczególnych działach oraz w spisie treści - co przy tego rodzaju publikacji jest pożądane.
Zachodzę także w głowę dlaczego poeta siągnął po taki, nie inny tytuł dla ułożonego wyboru. By nie było nieporozumień: tytuł jako tytuł, jego przesłanie i nośność jest w porządku. Tylko że... Identycznego użył dla swojego wyboru wierszy Zbigniew Jankowski w 1978 roku (za który, na marginesie wspominając, otrzymał kołobrzeską Nagrodę Literacką im. Marcina Borzymowskiego). Trudno tu mówić o przypadku?

Piotr Bednarski "Żywioł wszelki", Wydawnictwo ADAM MARSZAŁEK, Toruń 2012, str. 306

Wanda Skalska


Przeczytaj też na naszym portalu wiersze P. Bednarskiego (dział "poezja"), fragment powieści Rejsy po arcydzieło (dział "proza"), a także recenzje książek - w tym wyboru poezji Świty i chryzantemy (2010) oraz powieści Transport Uroboros (2005), Jastrzębie wzgórze (2006), a także trylogii prozatorskiej Błękitne śniegi i inne rejsy po złote runo (2012) - w dziale "port literacki"