Tomasz Kacprowicz "Wywiady z samym sobą", nakład własny, Białogard 2010, str. 34
Wydawać się mogło, że po niedawnym omówieniu kiepskiego tomiku E.W. Matyjaszczyk (Zielony księżyc) nic słabszego trafić się nie może, lecz trafił się jeszcze mizerniejszy. I początkowo zamierzałam zrezygnować z omówienia. Jednak po namyśle doszłam do wniosku, że o tym napiszę. Ku przestrodze. Gdyż publikacja przedstawiona niżej stanowić może klasyczny przykład złej roboty edytorskiej w połączeniu z przyprawiającymi o cierpnięcie zębów utworami. Mowa tu o zbiorze wierszy Tomasza Kacprowicza Wywiady z samym sobą - zbiorze wydanym nakładem własnym. O samym autorze zero informacji - nie wiadomo czy spadł z (zielonego) księżyca, czy może ma jakiś ziemski życiorys...
Zacznijmy od kształtu edytorskiego publikacji. Błąd na błędzie. Nieprawidłowa paginacja, leżąca typografia, brak strony przedtytułowej, brak noty bibliograficznej, niekonsekwencje w stosowaniu dużych i małych liter. Strona tytułowa złożona czcionkami bez wyróżnień, wygląda tak: "Tomasz Kacprowicz// Wywiady z samym sobą/ Copyright by/ Tomasz Kacprowicz/// Białogard, grudzień 2010". A co ze stroną redakcyjną? Zapisy tej treści: "autor dziękuje za życzliwość wszystkim, którzy choćby w minimalnym stopniu przyczynili się do powstania tej książki a w szczególności:" - tu lista jedenastu nazwisk, w tym kilka z nieprawidłową odmianą. Dalej czytamy: "osoby zostały wymienione sposobem alfabetycznym". Jeszcze dalej: "Egzemplarz promocyjny/ Wydanie pierwsze/ Grupa poetycka WIERSZOMAT/ e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.". A na końcu nazwiska projektanta okładki (Andrzej Szałek - ciekawa grafika, swoją drogą) oraz osób odpowiedzialnych za przygotowanie wersji elektronicznej i korekty. Druk: FORTER.pl
Teraz o utworach słów kilka. Między okładkami znajdziemy ich trzydzieści. To wystarczająca ilość, by przyjrzeć się poetyce i wyciągnąć z lektury wnioski.
To poezjowanie oferujące "twardość" (nie wkurwiłeś się na mnie/ i nie zabiłeś/ nie mogę zrozumieć - z wiersza "Kim jesteś?"), z akcentami kultu macho. Podmiot liryczny zdaje się twardo stąpać po ziemi, choć nie unika pytań głębszych, dotykających sensu egzystencji, a też polemizujących na swój sposób z kulturą i religią (na początku na słowo/ było wielu bogów/ potem jeden/ ale za to o wielu twarzach - z w. "Ewangelia według Mnie"). Tyle tylko, że w tych "filozofujących" filipikach brak jest świeżości spojrzenia, za to króluje powszednia oczywistość.
W tym wszystkim, w opisie świata i własnym stosunku do niego, nie można odmówić autorowi pewnej biegłości warsztatowej. Nieźle opanował arkana budowy strof. Jednak ustawicznie drażni bufonada i wysługiwanie się banałem. Już nie idzie o to, że z metaforami u T. Kacprowicza słabo, w końcu nie każda strofika musi na nich się opierać, lecz o to, że forma nie dostaje treści. Treść jest po prostu miałka. Mimo usilnych (co widać) starań o wyrazistą artykulację własną.
Dziwacznie wygląda też stosunek autora do tego, co "produkuje". Pisze na przykład w utworze "Wywiad z samym sobą": co do mojej twórczości/ zapewniam wszystkich, że/ maszyna do mycia schodów/ nie istnieje, ale każdy ją ma// odnośnie planów to przyjąłem/ ofertę wykładów/ z wierszomatyki wedle której/ entropia i entalpia to tylko/ biedne dzieci/ z patologicznej rodziny. A stronę dalej znajdziemy "Instrukcję obsługi wierszomatu", gdzie m. in. wersy: 1. Podejdź i wrzuć wiersz. (...) jeśli i tym razem się/ pomyliłeś to i tak nie ma/ to żadnego większego/ znaczenia/ bo teraz są komputery i/ możesz tam pisać/ co tylko chcesz (...) UWAGA!// Poeci są jak zabójcy/ nie posiadają/ kwalifikacji. Wreszcie sam siebie pyta w tekście "Prywatny raport o stanie własnego bezpieczeństwa": czy wiersz który traci sens/ staje się prozą.
Gdyby zatem ktoś poprosił o streszczenie opinii w jednym zdaniu, najprawdopodobniej usłyszałby taką: zakompleksiona przeciętność, zbyt często uzurpująca sobie prawo mówienia wysokim "c".
Prawdę mówiąc targają mną sprzeczne odczucia. Z jednej strony jestem wściekła, z drugiej zaś współczuję autorowi. Wściekła z tego powodu, że muszę czytać takie wiersze. A współczuję autorowi dlatego, iż w prezentowanych utworach tu i ówdzie prześwituje świadomość niedostatków twórczości własnej.
Wspomniałam na początku o braku noty biobibliograficznej. Ale od czego jest internet. Poszperałam i coś znalazłam. Tak, już coś więcej o autorze wiemy. I ta część krótkiej prezentacji mogłaby nosić osobny podtytuł "Pompowanie balona".
Wyodrębniam ustalone fakty. T. Kacprowicz debiutował zbiorkiem Wiersze w 1988 r. Wydał dotąd pięć tomików. Publikacja Wywiady z samym sobą wyszła w nakładzie 200 egzemplarzy.
I fragmenty opisowe, głównie oparte na cytatach z lokalnych gazet i oficjalnej strony miasta autora. "W 2008 roku pan Tomasz Kacprowicz zdobył wyróżnienie w 39. Ogólnopolskim Konkursie imienia Jana Śpiewaka i Anny Kamieńskiej w Świdwinie. W ten sposób poeta z Białogardu znalazł się w doborowym towarzystwie najbardziej utalentowanych twórców poezji z całej Polski. (...) W marcu 2009 roku w sali widowiskowej Centrum Kultury i Spotkań Europejskich białogardzki teatr „TeArt” wystawił spektakl „Polowanie na człowieka”, oparty na wierszach Tomasza Kacprowicza". "– Nie dostałem żadnej dotacji z miasta czy innej instytucji samorządowej – podkreśla autor, mistrz słowa. (...) – Niestety, poezja nie jest dziś popularna i znalezienie wsparcia graniczy niemal z cudem – mówi Kacprowicz. Teraz jednak tomik jest już gotowy. Znajdziemy w nim ponad 30 wierszy: o życiu, przemijaniu, są też tytułowe wywiady z samym sobą".
Autora znaleźć można także na You Tube, gdzie czyta m. in. wiersz "Kobiety". No i aplauzy publiczne. Autor pośród wyróżnionych twórców kultury. "Uroczystość wręczenia nagród Miasta Białogard za osiągnięcia w dziedzinie twórczości artystycznej, upowszechniania i ochrony kultury miała miejsce 19 listopada 2009 roku w Centrum Kultury i Spotkań Europejskich. Na scenie obok burmistrza Zbigniewa Raczewskiego, zastępcy burmistrza Małgorzaty Stachowiak i przewodniczącego Rady Miejskiej Sławomira Domańskiego stanęli wyróżnieni za osiągnięcia w roku 2008: Tomasz Kacprowicz (poeta, II miejsce w 39. Ogólnopolskim Konkursie imienia Jana Śpiewaka i Anny Kamieńskiej w Świdwinie; tomiki wierszy Tomasza Kacprowicza czterokrotnie adaptował na scenę białogardzki teatr TeArt w spektaklach: „Antysalon poetycki” – 2005, „Arkadiusz poetycki pt. Tomek wierszy” – 2006, „Człowiek do samodzielnego montażu” – 2007, „Polowanie na człowieka” – marzec 2009)".
Od redaktora naczelnego LM otrzymałam poprzedni tomik autora - Polowanie na człowieka. Bo korciło, by sprawdzić czy nie przesadziłam w ocenie.
Cóż, cóż. W kontekście tego, co wyżej, ciśnie się na usta cytat z Aleksandra Fredy: Znaj proporcjum, mocium panie!
Wanda Skalska