Friedrich Hölderlin „Śmierć Empedoklesa. Tragedia”, Oficyna Wydawnicza ASPRA-JR, Warszawa 2014, str. 170

Kategoria: port literacki Utworzono: sobota, 14 marzec 2015 Opublikowano: sobota, 14 marzec 2015 Drukuj E-mail


Wanda Skalska

ODA TRAGICZNA

Niemieckiego poetę F. Hölderlina w zasadzie przedstawiać nie trzeba – wszak dosyć mocno osadzony jest w świadomości czytelniczej kultury europejskiej. Również przekładów na język polski nie brakuje. Lecz w kilku słowach przypomnijmy. F. Hölderlin (w pełnym brzmieniu Johann Christian Friedrich Hölderlin), uznawany za jednego z prekursorów klasyki weimarskiej oraz romantyzmu, urodził się 20 marca 1770 r. w Lauffen am Neckar, zmarł 7 czerwca 1843 r. w Tybindze. Jak dowiemy się od historyków literatury, pisarstwo Hölderlina osnute jest wokół tradycji greckiej. A z racji odwołań do filozofii, mrocznych wizji natury ludzkiej, wspieranej wielością metafor oraz nawiązań do mitologii (nie wspominając o zawiłości myśli) uznawany bywał za poetę niełatwego w odbiorze. Wokół jego twórczości narosło wiele nieporozumień. Spośród których chyba najbardziej spektakularnym było wprzągnięcie poety w nazistowską propagandę (Goebbels nazywał go „wielkim chorążym Tysiącletniej Rzeszy”).

Polscy czytelnicy poznawać Hölderlina zaczęli dopiero od lat 30. ubiegłego wieku – dzięki Stefanowi Napierskiemu, który przyswoił naszemu językowi pojedyncze utwory. Później było już tylko lepiej. Jego dzieła i listy tłumaczyli na język polski (a też krytycznie komentowali) Mieczysław Jastrun, Wanda Markowska i Anna Milska, Bernard Antochewicz, Andrzej Pańta, Antoni Libera, a także Andrzej Lam (Poezje, 1998; Nocny wędrowiec, 2002, Poezje zebrane, 2014).

I właśnie dzięki przekładowi wytrawnego translatora oraz literaturoznawcy Andrzeja Lama otrzymujemy teraz w języku rodzimym Śmierć Empedoklesa F. Hölderlina.

Na początek pytanie proste i zasadne, zwłaszcza ze strony czytelników niezbyt obytych z filozofią. Kto zacz ów Empedokles, któremu Hölderlin poświęcił swą tragedię? W skrócie.

To poeta, filozof, uzdrowiciel, cudotwórca (jak powiadają niektóre przekazy), a też twórca koncepcji czterech żywiołów (żyjący w V wieku p.n.e.). Pochodził z doryckiej kolonii Akragas. Być może (bo pewności nie ma) miał związek z naukami Parmenidesa oraz pitagorejczykami. Z jego pism niewiele ostało (fragmenty wierszowanego dzieła O naturze i poematu mistycznego Oczyszczenia). Ponoć pisywał również tragedie. Jego śmierć do dziś owiana jest tajemnicą. Niektórzy historycy filozofii sądzą, że u kresu żywota wygnany został z Akragas i zmarł w Grecji. A opowieści o tym, iż rzucił się do Etny, były najprawdopodobniej rozpuszczane przez jego politycznych przeciwników.

I o samej tragedii (a precyzyjniej mówiąc – o odzie tragicznej) teraz trochę bliżej. O rzeczy F. Hölderlina w przekładzie A. Lama. Autorowi nie udało się planowanego dzieła ukończyć. O jego złożoności, przygodach i afiliacjach literacko-filozoficznych sporo dowiemy się z kompetentnego (bardzo bogatego w szczegóły) posłowia tłumacza. A książka zawiera szereg działów, porządkujących zdarzenia związane z powstawaniem Śmierci Empedoklesa. Przytoczmy je dla ogólnej orientacji.

„Ujęcie pierwsze”, „Ujęcie drugie: a) Projekt brulionowy, b) Początek czystopisu”, „Ujęcie trzecie”; „Plany i projekty”: „Plan franfurcki”, „Plan ujęcia trzeciego”, „Projekt dalszego ciągu ujęcia trzeciego”; „Podstawa Empedoklesa” (przybliżenie idei dzieła przez samego twórcę ody) oraz wspomniane już posłowie translatora.

Fragmentaryczność Śmierci Empedoklesa nie jest przeszkodą w lekturze, wprost przeciwnie – zauważa A. Lam (cytat z okładki). - Ta zamierzona tragedia przypada na sam środek najlepszego okresu w twórczości Hölderlina, lat 1796 – 1801, i w swoich kolejnych ujęciach poświadcza kształtowanie się dojrzałego języka poetyckiego, po rozstaniu się z patetyczną, klasycyzującą retoryką twórczości młodzieńczej, a przed okresem, w którym borykając się z ciężarem doświadczeń i dążąc do maksymalnej kondensacji zapisu, niewiele miał możliwości uczestniczenia w życiu literackim poprzez kontakt z krytyką i czytelnikami. Tworzył wśród niezliczonych prób poezję, która otworzyła się, i nigdy do końca, dopiero przed późnymi potomkami.

A w posłowiu tłumacza, u końca książki, znajdziemy jeszcze i taką zachętę: Warto czytać Śmierć Empedoklesa wraz z innymi utworami Hölderlina, które powstały w latach 1798-1800. Dążenie do zwięzłości języka poetyckiego oraz wspólnota motywów ujawniają się wtedy wyraźniej, zwłaszcza ruchliwość i przemienność doznań między młodzieńczym entuzjazmem a stanami zniechęcenia, wolą zwycięstwa nad potwarcami i przechylaniem się życia w chłód i mrok:

„Jaki mój los, pieśń taka. - Czy w zorzy wieczornej / Chciałbyś się kąpać? Minęło! Chłodna już ziemia, / I nocy ptak łopocze / Natrętnie ci przed oczyma.”

Friedrich Hölderlin „Śmierć Empedoklesa. Tragedia”, Oficyna Wydawnicza ASPRA-JR, Warszawa 2014, str. 170

Wanda Skalska

 

 

Przeczytaj też wiersze F. Hölderlina w dziale „poezja” oraz w „porcie literackim” przybliżenie jego Poezji zebranych (2014).

Nadto admiratorom niemieckiej poezji klasycznej polecamy uwadze na naszym portalu przekłady wierszy m.in. Sebastiana Branta, Rainera Marii Rilkego, Georga Trakla i Gottfrieda Benna, a także przybliżenia książek  w dziale „port literacki”: Sebastian Brant Okręt błaznów (2010), Rainer Maria Rilke Poezje nowe. Poezji nowych część wtóra. Życie Maryi (2010) Elegie duinejskie. Sonety do Orfeusza (2011), Georg Trakl Poezje wszystkie (2012), Gottfried Benn 111 wierszy (2012). Wymienione rzeczy w tłumaczeniu A. Lama.