Zbigniew Jasina „Drzewo oliwne”, Wydawnictwo FORMA, Szczecin 2013, str. 60
Wanda Skalska
Zbigniew Jasina – (rocznik 1956) ur. w Polanowie, mieszka w Szczecinie. Absolwent filozofii na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, poeta i dziennikarz „Kuriera Szczecińskiego”. Opublikował tomiki wierszy Nie unikniesz podróży (2004) oraz Inne światło (2011). A w tych miesiącach, nakładem Wydawnictwa FORMA (w serii „Piętnastka”), ukazał się jego trzeci zbiór, opatrzony tytułem Drzewo oliwne. Przyjrzyjmy się mu bliżej.
Nowy tomik poetycki Zbigniewa Jasiny, liczący pół setki utworów, dzieli się na dwie części - „Pamiętam” i „Południe”. Wiersze zostały przez twórcę dobrane starannie i ułożony w ciąg budujący zmienne napięcia.
Zaś cechą charakterystyczną strof autora Innego światła - patrząc od strony formalnej – jest powściągliwość w mnożeniu słów. To jest to, co sobie u poetów najbardziej cenię. Gdyż dzięki temu zabiegowi, między innymi, wyostrza się obrazowanie. Lakoniczność ma również tę zaletę, że nie da się (czytelniczo) zgubić tropów i prowadzonych wątków. Światy poetyckie w ten sposób skrojone zyskują także na przejrzystości.
Naturalnie tak dziać się może tylko wtedy, gdy poeta ma „coś” do powiedzenia, dobrze wyraża wizję - dobierając trafne środki wyrazu. A tak jest właśnie w przypadku poezjowania Z. Jasiny.
A o czym wiersze te mówią, dokąd prowadzą, co w nich znajdziemy? Bogactwo tematów. Wątki tyczące dzieciństwa, podróży do Grecji, kulturowych fascynacji. Co już we wcześniejszych tomach poety było zauważalne: wyczulenie na meandry ludzkiej egzystencji. I kondycji człowieka w ogóle – nie wyłączając poczucia samotności, a nawet – jak celnie podkreśla na okładce książki Andrzej Skrendo – wyobcowania, zarówno z przeszłości, jak i z teraźniejszości.
Gdy idzie o klimat tych wierszy, ich nastrój, uposażenie psychiczne i emocjonalne – by tak rzec – wesoło nie jest. Dominuje tu specyficzny rodzaj melancholii, swoistego odseparowania od choćby neutralności w postrzeganiu tego, co nas otacza. Być może autor tomu Nie unikniesz podróży absolutnym pesymistą nie jest, jednak niepokoi w tych strofach swoista bezwyjściowość z rzeczywistości zastanej i doświadczanej.
Tak czy siak przygoda z poezją Z. Jasiny niesie odczucia mieszane. Z jednej strony nie sposób nie zgodzić się z wieloma elementami prezentowanej wizji, z drugiej zaś mamy prawo poczuć się zapędzeni w kozi róg.
Za to niewygodę odbioru tak zbudowanych wierszy rekompensuje szczerość przedstawianych obrazów, ich wypranie z warsztatowych sztuczek. Jak widać, poeta zrezygnował też z używania masek, z gier opartych na „gdybaniu”.
Sumując prezentację: to poezja w strukturze prosta, w ogóle skromna. Ale właśnie dzięki tej prostocie i skromności zyskująca na sile. Obcowanie z wierszami Z. Jasiny – mimo wydźwięków nie zawsze podnoszących na duchu – przynosi dobrą refleksję. Słowem rzetelność. I warsztatu poetyckiego, i artykulacji postrzegania świata z jego przypadłościami.
Zbigniew Jasina „Drzewo oliwne”, Wydawnictwo FORMA, Szczecin 2013, str. 60
Wanda Skalska
Przeczytaj też na naszym portalu wiersze Z. Jasiny w dziale „poezja” (z których kilka weszło do przedstawionego wyżej zbioru), a także recenzję poetyckiego tomu Inne światło w „porcie literackim”