Gwiazda czosnek, Całuj
GWIAZDA CZOSNEK
Belkami domu naszego są cedry, a cyprysy ścianami
Pnp, 1,17
1.
Nieudana miłość:
ciągła wsobnia
w pustym domu
u Gwiazdy.
Ślimaki.
Dwa promienie
późne w wejściu:
w tym to domu
krzyż jej nie unosi,
ona się nosi
jak krzyż.
2.
Odnalazły się
w trawie belki:
jedna drugiej
pyłek na pępek,
aby zarósł.
Wiatru dziecko
uczy chodu
po zwojach
rozwiązanego węzła.
Obie nogi w kostkach
między trzema zakonami
wrażliwymi wstęgami.
3.
Stary wiatr
wchód w dom –
pajęczynę zrywa
wzdłuż korytarza,
kable kędziorów,
błyskawice włosów:
jedyne okno – mówi –
twoje oko;
4.
czeźniesz
od mojego gwizdka,
na scenie
nad którą ciągnę w kulach śniegu
i soplach wrzeciona.
Wszystko pod głęboką powiekę nawlekasz –
próżne to, bo tu
dmę od wewnątrz;
5.
wznieś i wyprostuj
jedną belkę,
wokół niej zasnę
drugą ci wypełnię
łonem po głębi,
w niej i wykąpiesz się
i legniesz.
6.
Palnik z ust
w łonie belce
wiatr.
Łam golenie
nie boki, włosy,
drzazgę nerwu
i piątej mojej rany
na piersi,
bo buchnie cała i szczyt jej
kwiat.
7.
Pochwalony
że jesteś koryto drewno,
ja tobie szloch-miał matczyny,
ty mnie ojca
kroplę octu.
Ja do ciebie
w członkach
ty do mnie
w gwiazdę czosnek.
8.
Oto jeden
z kwiatem, klęczy gwiaździarz,
dookół popiół, domowy jest,
mój oddech wstrzymany:
dwa cięcia na czosnku,
dwie belki,
rozdęte krucyfiksy.
I czoło
popielica –tęsknica
na węgle.
9.
Jeśli mi południe
dwunastą skórę złuszczy,
jeśli ci o północy
dwunaste naczynie
przegryzę –
pręt wokół pręta
spleceni w splot,
błogie słowo
tej
Góry Garizim.
10.
Ani fiołka trójbarwnego,
jednobarwnego na dach,
pióra orłowego,
rożarzonego,
ani wody nie napoczętej
w koszu moim
archiprezbitera avalskiego.
Jedynie jądra
zasuszonej
laski
na płaskiej czci
na rozskrzyżowaniu.
12.
czy to wy smukłe jesteście, dotykalne,
aleje betlejemskie.
czy to przy belce
przystaje osika,
heban, cedr ?
czyje drzazgi
obejmuję w domu gwiazdy ?
gdy równonoc
tajemnicami obdzieli,
błękitny nadejdzie kedar.
CAŁUJ
8.
Wybrany mój
wino toczy.
W cieniu moim
w poprzek leży.
Ona z łona.
Przezrocze jej rąbka
widziałem, błogosławione jest.
(...)
Trzy rzeki. W trzy morza.
A splot, najpierw.
I znowu wpływ w warkocz Boga.
Zlata Kocić
w parafrazach Agnieszki Syskiej
(wiersze pochodzą z tomu Żebro)
portal LM, maj 2015