Dwa światy, ***(Codzienne umieranie...), ***(Udało się...), ***(Kogo spotkałaś...), Zastanawiasz się
Wiesław Uptas
DWA ŚWIATY
Tym samym językiem mówimy
zaklinamy się tymi samymi pojęciami
odchodząc od siebie coraz bardziej
stawiamy ścianę szkła między sobą
jak ślimaki kryjemy się w swych skorupach
wysuwamy jedynie podejrzliwe radary swoich oczu
I tak oto dochodzimy do granicy
nienawiści
Nie zaznając jeszcze miłości
* * *
Codzienne umieranie
to nie mój świat
czuję na sobie ciężar
czasu minionego
podzielić się nie mogę
przeżywaniem
Chciałbym z życia sztukę uczynić
jeszcze raz przeżyć
poznać i tworzyć
niemożliwe
* * *
Udało się
rzekłem zaprzeczając prawu grawitacji
gdy przelatywałem nad sobą samym
w ostatnich sekundach snu
Otworzyłem oczy
Leżałem jako rozbity dzban
Stanąłem na nogi
by z kolejnym dniem
podreptać tam
gdzie mrok zapada
* * *
Elizie - nieznanej
Kogo spotkałaś
kogo rozpoznałaś
kogo pragnęłaś zobaczyć
czytając w oczach moich
Pozwól mi dostrzec
siebie w zwierciadle Twoim
Może uda się nam
uczynić z poezji świata
kryształ
ZASTANAWIASZ SIĘ
Zastanawiasz się czy pamięć o człowieku
coś znaczy dla wspominanego
co pozostaje po wielkim sprzątaniu
myśl przelana na papier
traci wartość
tylko symbol ma swoją wymowę
Latarnia Morska 1 (5) 2007