Z DNIA NA DZIEŃ, Z TYGODNIA NA TYDZIEŃ
Notatki na marginesach (12)
Bartosz Suwiński
NIZINA I JEDEN USKOK
1.
Kwiecień w kotlinie. Pszczoły zapylają kwiaty wiśni, krąży chmara, śmiga nóż wyciągnięty z pochwy. Pąki skórzane i mięsiste. Bąk telepie się przy trawie, ciągły szelest liści trącanych przez ptaki. Ptasia muzyka na skraju pola. Jeden świerk i jeden nagrobek z pańskim wersetem: „ Kto czyta moje dzieła, / ten dopiero wie, kim jestem”. Poeta urodził się w 1864 roku, a zmarł we wrześniu kilkadziesiąt lat potem. Na korze drzewa obok, zieloną farbą pociągnięty kutas. Po drodze tutaj dwie kapliczki, zaryglowane od zewnątrz, barwinek. Cztery razy oko: biały zawilec, czarny kruk, żółty motyl. Co znaczy ziemia przyłożona do ucha?
„Topos” nr 4/2018
I mamy czwarty tegoroczny numer sopockiego dwumiesięcznika literackiego „Topos”. Bieżące wydanie liczy 208 stron. Do numeru dołączono dwa nowe zbiory wierszy: Michała Piętniewicza Obiecane miejsce oraz Michała Czoryckiego Cztery strony świata.
A periodyk otwiera Allen Upward – jego wiersze w przekładzie Andrzeja Szuby.
Co dalej w numerze? Między innymi:
Poezja: Joanna Chcachuła, Bartosz Suwiński, Krzysztof Dowgiałło, Michał Czorycki, Mariusz Solecki, Łucja Dudzińska, Jakub Pańków, Tadeusz Dziewanowski, Cezary Dobies.
Eseje / przyczynki krytyczne / wspomnienia: Jan Zieliński „Otwieranie zatrzaśniętego”;
Sławomir Matusz „Rzeźbię w tym, co trwałe: w zawiści, tchórzostwie i niepamięci. Witold Pilecki i Józef Cyrankiewicz w wierszu Bohdana Urbankowskiego”;
"Kronika polska" Wincentego Kadłubka – pierwotny wzorzec interdyscyplinarności
Anna Łozowska-Patynowska
Gdy przyjrzymy się dokładniej średniowiecznej polskiej historiografii z perspektywy literaturoznawczej, okaże się, że dwa teksty kultury okażą się wyjątkowe. Mowa tu o polskim, czy może „niepolskim” z racji pochodzenia domniemanego autora, dziele Anonima zw. Gallem, który, według najnowszej teorii Danuty Borawskiej [1], mógł być Wenecjaninem oraz o osiągnięciu Mistrza Wincentego, przez jakiś czas piastującego funkcję biskupa, kronice, która znacznie wybiegała poza ramy gatunku. Marian Plezia, wytrawny mediewista, oba źródła określił jako teksty wchodzące w skład „historiografii pięknej”[2], z jedną różnicą, kronika Galla nasycona jest pierwiastkiem oralności, dzieło Kadłubka natomiast przepełnione jest staranną retoryką, kultywującą nurt pisemności. Kronika Kadłubka to źródło cenne, nie tylko z powodu dawnego powstania, na przełomie XII-początku XIII, z czego nowsza teoria J. Powierskiego mówi o datowaniu po 1218 [3], lecz przede wszystkim za sprawą ciekawej relacji o czasach przeszłych, odbiegającej od typowej sprawozdawczości, a skomponowanej w nietypowej, dialogicznej formie. Dialog może bowiem przybrać nie tylko formę polemiki, co staje się podstawową jego wykładnią, lecz stanowić może układ uzupełniających się głosów będących artykulacją prawdy o człowieku i jego czasach, co wydaje się kluczową ideą przyjętą przez Wincentego.
Read more: "Kronika polska" Wincentego Kadłubka – pierwotny wzorzec interdyscyplinarności
„Autodafe” Karola Samsela
Anna Łozowska-Patynowska
PROJEKT NOWEJ HISTORII LITERATURY WEDŁUG KAROLA SAMSELA
Teksty mieszczące się w Autodafe autorstwa Karola Samsela stanowią ukłon w stronę literatury, która obezwładnia umysł najbardziej wymagającego czytelnika. Proza poetycka Samsela, mająca charakter spójnej esencjonalnej opowieści na temat roli czytania w procesie wnikania w przestrzeń rzeczywistości i jej poznawania, stanowi istotne ogniwo jego twórczości. Pisanie to dla Samsela mówienie jednym tchem. Dlatego tekst ma charakter monologowy, a pierwiastek oralności przenika cały tekst Samsela.
Skrupulatnie skomponowany ciąg prozy lirycznej Samsela, mieszczący w sobie także momenty redundancyjne aktu wypowiedzi, przekłada się na odbiór tekstu stanowiącego właściwe opowieści o człowieku-poecie-czytelniku świata literatury. Natomiast w jego „mózgowiu” dokonuje się pornograficzne obnażenie siebie dla ocalenia tekstu. Perspektywa jest wyraźnie tekstocentryczna, lecz Autodafe przepełnione jest także pytaniem o granice prawdziwej i udawanej literatury.
„Czy Bóg tutaj” Małgorzaty Gwiazdy-Elmerych
Irmina Kosmala
BÓG I LUDZKIE SŁABOŚCI
Często bardzo dużo mówimy o Panu Bogu, ale najpierw trzeba się spotkać z samym sobą, a potem z Bogiem. Prawda o sobie zawsze prowadzi do Boga.
ks. Jan Twardowski
Od zarania filozofia, a w zasadzie jej ważna dziedzina – etyka, z wpisaną weń aksjologią – zmaga się z fundamentalnymi pojęciami takimi, jak: prawda, dobro, życie, niezależność, godność, zło, kłamstwo, nienawiść… Na te i szereg innych ważkich pytań, zahaczających również o estetykę, jak np. pytanie o piękno, spróbowała uzyskać odpowiedź autorka niniejszej książki.
Asumptem do wydania zawartych w niej reportaży stał się cykl programów pt.: Czy Bóg tutaj zagląda?, zrealizowanych dla TVP Szczecin w latach 2008-2010, jak poinformowała Małgorzata Gwiazda-Elmerych w nocie końcowej „od autorki”.
Dokładnie dwa lata dziennikarka przemierzała wzdłuż i wszerz Polskę, by spotkać się ze zwykłymi ludźmi i przekonać się, w jaki sposób będą potrafili zmierzyć się z trudnymi egzystencjalnymi pytaniami, zakorzenionymi w moralnej glebie.