Notatki na marginesach (46)

Category: z dnia na dzień Published: Saturday, June 05 2021 Print Email

Bartosz Suwiński

 

KOTLINA. MAJOWE

1.
Maj zaczął się gołębiami
ociekającymi deszczem
na gałęzi
czerwonego klonu.

2.
Jak im się wiele rzeczy nie udaje.

3.
Deszcze. Poza tym, nic się nie składa. Niczego nie mam, co mógłbym zapisać. Nie mam słów na to, czym mijam. Ale chyba wciąż mogę czekać. Nie pytam się, odpowiadam. Garstka piasku waży tyle ile ciężar spóźnionych życzeń. „Kiedy byłem smutny, a zdawało mi się, że smutek mój do mnie nie należy, poszedłem za miasto wielkie, między czarne cyprysy, na smętarz” (Cyprian Kamil Norwid). I widziałem marmur obracający w perzynę kabłąk liry. I nie potrzebowałem już nic na pocieszenie. Bezczynnie pojąłem spoczywać.

4.
Moja piętnastoletnia uczennica pisze, że nic nie byłoby ważne, gdyby nie było ludzi, choć ci boją się dostrzec to, co piękne i zamykają otwarte drzwi; miłość jest, a potem jej nie ma, a czas stoi w miejscu, kiedy my prowadzimy się donikąd.

5.
U brzegu noc. Wiosłami pracuje w rzece. Próbuję przez chwilę znaleźć imiona dla swoich myśli. Zapala papierosa i już go nie ma w ciemności. Nie pierwszy raz, odnajdywał Fedrę, osaczoną strażą badawczych spojrzeń. I smużkę kadzidła za kochankiem rusałek nadobnych – faunem, błądzącym pod słoneczne niwy. „Na waszym brzegu przykre jest śpiewanie!” (Władysław Chodasiewicz).

6.
„Bez imienia i nazwiska, bez metryki i genealogii, bez aspiracji i osiągnięć, któż by się ostał?” – pisze B. „Coś robię, z kimś rozmawiam… Cały czas jestem obiektem jakichś cudów… Czuję, że moja wędrówka ziemska zbliża się do końca” – mówi K. „Zapominamy o ludziach, zapominamy o czasie, zapominamy o sobie” – to Ł. „Mów, jakbyś był grobem. Grób / nie będzie nikim. Ty będziesz” (Marek Krystian Emanuel Baczewski).

7.
„Namiastki marzeń poupychane w pudełka, jakbyśmy nie chcieli pokazać ich światu, bo może i to nam zabierze. Smutek, który wsiąknięty w słowa kapie z każdą literą jak łzy” – pisze A. o wierszach Juliana Kornhausera. I coś w tym jest, kiedy idę, liczę kroki.

8.
Porządek pisania to porządek istnienia. Po co stale szukać łączności, kiedy wszystkie połączenia zerwane? Nadajemy ciągłość wyrwom. Pobrzękuję krowi łańcuch na plecach z kości. Orfickie strumienie płyną kamieniami, hukiem dziobów rozbitych o gruzy. Nie wygładzisz fałd, nie potrzebujesz kontaktu. Oswój to nienasycenie. Potem przestań „W świętej zawrzyjcie trwodze oczy!” (Samuel Taylor Coleridge, przeł. Z. Kubiak).

9.
Makolągwa uparcie
próbuje sforsować szybę,
tak, że opuszczamy iluzję,
żeby nie musiała skrzydłami
zamazywać kształtu swoich skrzydeł.

10.
Szczygieł na sztachecie wbija w drzazgę swoje czerwone piórko. A za chwilę, ktoś zawoła, żeby więcej oszczędzać, i krew uniesie się wiatrem, klatka oddechem. O epik debilach wypada mówić tylko masno. I za dobre wyniki można zostać adminem. Wszystko się w nas wyczerpuje, nic się w języku nie wyczerpuje.

11.
Janek: „Tata, patrz. Ktoś zostawił chleb na chodniku. Ale to niedobre ludzie”.

Bartosz Suwiński

 

Przeczytaj też wcześniejsze odcinki „Notatek na marginesach” B. Suwińskiego, wiersze autora w dziale 'poezja', a także w 'porcie literackim' recenzje jego tomików: Bliki (2013), Odpust (2013), Uroczysko (2014), Wyraj (2017), Bura (2019) oraz książki eseistycznej Pory poezji. Koncepcja czasu w twórczości poetyckiej Krystyny Miłobędzkiej (2017)