Piotr Piątek "Dyrygent fal", Warszawska Firma Wydawnicza s.c., Warszawa 2012, str. 78

Kategoria: port literacki Utworzono: piątek, 06 wrzesień 2013 Opublikowano: piątek, 06 wrzesień 2013 Drukuj E-mail


Wanda Skalska

Piotr Piątek – (rocznik 1973) ur. w Elblągu, z profesji lekarz stomatolog. Dotąd publikował niewiele.
Debiutancki tomik o niezłym tytule i ciekawie zaprojektowanej okładce (autorstwa Agaty Środy) zawiera obszerne motto z "Tajemniczego przybysza" Marka Twaina: Życie samo jest tylko wizją, snem (...) Prawdą jest to, co odsłoniłem przed tobą; nie ma Boga, wszechświata, rodzaju ludzkiego, ziemskiego życia, nieba i piekła. To wszystko jest snem - groteskowym i głupim snem. Nic nie istnieje prócz ciebie. Ty zaś jesteś jedynie myślą. (...) Znaki snów są widoczne, powinieneś był wcześniej je dostrzec.

A na okładce z tyłu, obok foty autora, między innymi takie zdania: "Bycie człowiekiem to nie nagroda od losu - to wyzwanie i ciężka codzienna praca polegająca na oswajaniu świata i walce o człowieczeństwo Antropocentryczne wiersze Piotra Piątka to dokumentacja tej walki - od narodzin, przez pięć minut chwały i siły, po śmierć.(...)"

Jak to się ma do zawartości tomu, pozbawionego spisu treści, a zbudowanego z sześćdziesięciu utworów? Trochę się ma, a głównie nie ma. Trochę to chciejba, a trochę okołopoetycka hucpa.
Skąd taka opinia? Ano stąd, że sugerowane wysokie "c" nijak nie przystaje do zawartości zbioru. W zbliżeniu wygląda tak, jak w (skądinąd akurat ciekawym) utworze "Środek ciężkości": środek ciężkości/ codzienność/ rejestr ubytków/ cała księga strat/ spis rzeczy i miejsc/ niejako za małych/ na świętość// (...) środek ciężkości/ w pragnieniu/ zobaczenia całego świata/ w osobistej miniaturce/ trochę zaciemnionej/ trochę przeinaczonej/ trochę zabitej/ przez czas.

Debiutant, co trzeba mu oddać, stara się, lecz usiłowania twórcze w sporej mierze grzęzną na poetyckich mieliznach.
Mieszane odczucia po lekturze całości. Coś jarzy, coś w dal błyszczy - ale długa jeszcze droga do celu. Bo dotąd za wiele ogólników i oczywistych spostrzeżeń. Tak czy siak, trzymam kciuki. Każdemu debiutantowi należy dać szansę. Poczekajmy na zbiory - drugi i trzeci. Dopiero wówczas, w dystansie dłuższym, da się ustalić opinię bardziej wyważoną.

Piotr Piątek "Dyrygent fal", Warszawska Firma Wydawnicza s.c., Warszawa 2012, str. 78

Wanda Skalska