"Topos" nr 6/2011
Ukazał się ostatni ubiegłoroczny numer sopockiego dwumiesięcznika literackiego "Topos". Liczy 216 stron plus 4 str. barwnej wkładki poświęconej 6. Festiwalowi Poezji w Sopocie, który odbył się w dniach 12-15.10.2011 r. Do numeru dołączono plakat/arkusz poetycki Tadeusza Chabrowskiego Zielnik Sokratesa oraz dwa tomiki wierszy: Artura Grabowskiego Jaśnienie oraz Olgi Kubińskiej Zaduszki. A co w samym numerze?Zeszyt otwiera tekst prof. Edwarda Balcerzana "Pochwała poezji", wygłoszony w Teatrze Atelier podczas gali kończącej ubiegłoroczną edycję Festiwalu Poezji w Sopocie. Do tekstu wrócimy u końca omówienia.
Jak zwykle w tym piśmie, spora dawka wierszy. Swoje utwory publikują Andrzej Słomianowski, Gotfried Benn (w tłumaczeniu Andrzeja Lama), Sławomir Matusz, Wiesław Trzeciakowski, Maciej Bieszczad, Genowefa Jakubowska-Fijałkowska, Laura Calvados, Łukasz Mańczyk, Patryk Zimny, Hanna Prosnak. Oprócz tego mamy wyodrębniony blok poetycki laureatów VIII Ogólnopolskiego Festiwalu im. Rainera M. Rilkego. Tu wiersze publikują Marzena Orczyk-Wiczkowska (Grand Prix tegoż festiwalu), Paweł Hajduk, Dawid Kujawa, Dorota Betlewska-Gutowska, Paweł Kobylewski oraz Katarzyna Bolec.
Prozę reprezentują Krzysztof Jan Wądołowski, Jakub Kornhauser i Jerzy Grundkowski.
Charakter diariuszowy mają teksty Teresy Tomsi "Z szarego notatnika (podróż do Gdańska i Sopotu)" oraz piętnasty odcinek "Notesu" Wojciecha Kassa.
W dziale esejów i szkiców piszą Mirosław Dzień (O gniewie z powodu utraty, czyli Tadeusza Różewicza Nauka chodzenia..."), Jacek Salij OP (">Miejcie zrozumienie dla wiary<. Czesława Miłosza kłopoty z Bogiem"), Marcin Całbecki ("Jednia blasku" - o poezji Sławomira Kuczkowskiego), Adrian Gleń ("Przyjście" - wiersz Wojciecha Kudyby), Wojciech Kass ("Korespondencja z ojcem" - o poezji W. Kudyby), Zuzanna Marek ("Patrzeć Księgą i w Księgę. Postacie i motywy biblijne w przedwojennej twórczości Romana Brandstaettera"), Nina Sokołowska ("O upadku deux ex machina i udanym spektaklu [o 'pośrodku między niczym a wszystkim'] w Upadku Alberta Camusa"), Grzegorz Kociuba ("Poezja jak... życie" - o Wiatrołomach Krzysztofa Karaska).
Dział "Teologia poetów" proponuje czytelnikom nowy tekst Zofii Zarębianki: "Między chrześcijaństwem a Dalekim Wschodem. Specyfika opisu doświadczenia duchowego w wierszach Czesława Miłosza. Zaś w cyklu "Kartki zza oceanu" mamy "Danse macabre albo śmierć po amerykańsku" Katarzyny Jerzak.
W bieżącym numerze znajdziemy też blisko dwadzieścia recenzji i omówień nowych książek - w tym aż siedmiu debiutów przedstawionych przez Piotra Wiktora Lorkowskiego.
I powrót do "Pochwały poezji" E. Balcerzana - świetnego tekstu o charakterze przyczynkarskim. Wiadomo - temat rzeka. Aż się cisną pod klawiaturę cytacje krótkich rozważań o istocie poezji. Oto kilka fragmentów.
Przekonanie, że poezję powołuje się do życia inaczej niż pozostałe figury mowy, nie jest ani klasycystyczne, ani romantyczne, ani awangarowe czy nadrealistyczne; może stanowić formułę ugody dla skłóconych kierunków, od ascetycznych po "wszystkożerne" (by posłużyć się mięsistym określeniem Mirona Białoszewskiego).
(...)
W każdym języku m o i m, sprywatyzowanym, pracują gramatyki, alfabety, leksykony, frazeologie, pola znaczeniowe, cytaty, czyli to, czym zajmują się językoznawcy, ale i coś więcej: widzenia, przywidzenia, obrazy mentalne, ślady zmysłowych kontaktów z materią, emocje, intuicje, wyrażalne i niewyrażalne... Ten fenomen wewnętrznego świata, złożonego z tylu różnorodnych bytów, zawsze poezję intrygował.
(...)
Lecz poezja bywa także wyobraźnią w wyobraźni, zabawą w powadze, powagą w zabawie, światem w świecie, zaświatem, antyświatem... nieprzewidywalnością, czyli tym, co wydawało mi się niemożliwe, a ja o tym, że to może wydawać się niemożliwe, chwilę wcześniej nie miałem pojęcia. Poezja, cała, jest jazdą w nieznane", pisał Majakowski. A przecież podczas tej jazdy jakże często bywa, że najokrutniej postępuje sama ze sobą. Szyderczo, egzekucyjnie, wzgardliwie. Lży sama siebie jako "zeszmaconą dziwkę" (Dawid Burluk), proceder ludzi niepotrzebnych (Bruno Jasieński), mowę, która "tumani i kłamie" (Władysław Broniewski), "wspólnictwo urzędowych kłamstw" (Czesław Miłosz). Im dłużej się z poezją obcuje, tym trudniej jej każdy przejaw przeżywać iluminacyjnie.
(...)
W pewnym momencie już nie język w języku staje się celem poszukiwań, ale p o e z j a w p o e z j i. Jeszcze możliwa, coraz rzadsza, pokonująca samą siebie i pozostająca samą sobą. "Można by zaryzykować paradoks - pisał Przyboś - że poezja rodzi się z zaprzeczenia poezji".
Czyli: co to takiego poezja?