Irena Barbier "Zwariowałam", nakład prywatny, Kraków 2005, str. 68
Wanda Skalska
Poetka podzieliła półsetkę wierszy na sześć działów. Od razu widać, że pisała je kobieta. Pełno w utworach kwiatów, drzew, ptaków, gwiazd i błyskawic - przeważnie w czułych kontekstach. Czułych, ale nie czułostkowych. Notuje w wierszu "Zielone jabłka":
otwieram ucho na oścież
wierszom rozhukanym
jak dobrze pogłaskać ogrody
zawieszone w pamięci czasu.
Urocze, migawkowe obrazy czasem znikają w narracyjności typowej dla prozy, by znów wrócić do czystej liryki. W dziale Arytmia. znalazł się też wiersz z motywami morskimi. W utworze "Wariacje z mewą i łuską na oczach" notuje poetka m. in.:
w porcie kutry wyznają
krajobraz z rybą nadgryziony perfekcją
mam usta pełne łuski
kto teraz pociągnie wodę w rzece
zaprzęgnie wodorosty
nauczy ciszy.
Ogólnie: wiersze poprawne, lecz nie porywają. To poezjowanie typowe dla rejonów średnich. Niewiele ostaje w pamięci.
Latarnia Morska 1/2006