Ewa Olejarz „Milczenie placu zabaw” Towarzystwo Przyjaciół Sopotu, Sopot 2015, str. 56

Kategoria: port literacki Utworzono: czwartek, 10 wrzesień 2015 Opublikowano: czwartek, 10 wrzesień 2015 Drukuj E-mail


Anna Łozowska-Patynowska

EKSPRESJA LUDZKIEJ (BEZ)GRZESZNOŚCI?

„Milczący ból”, takim wyrażeniem można scharakteryzować zbiór poetycki Olejarz. Schemat cierpienia, który wpisuje w swój zbiór poetka, ukazuje sprzeczne stany determinacji człowieka w kierunku jego przezwyciężenia, i ten drugi, przeciwny, przyczajania się do rozpaczy, która w człowieku narasta. Zbiór poetycki Ewy Olejarz to bardzo sugestywne spojrzenie na wymiar ludzkiego cierpienia. Tom Milczenie placu zabaw podzielony został na trzy znaczące części, „Wojna”, która przedstawiona została okiem reportera z dużego dystansu czasowego, Śmierć dzieci” oraz „Song”, piosenkę przypominającą nam o dramatycznych przeżyciach człowieka.

Poetka zaznacza w swojej liryce również inny problem. Wiersz „Prasówka syna” to nie tylko próba przedstawienia wizji świata wyłaniającej się z dziecięcej świadomości. To także kreślenie rzeczywistość z perspektywy czyhającej w oddali wielokulturowości, problemów współczesnego świata, przestrzeni wojen („w powietrzu krążą samoloty NATO”), ludzkich oczekiwań i planów, możliwych transformacji ustrojowych na przykład z rosyjskiej perspektywy („Дмитрий Анатольеич Медведев na premiera”), czyli generalizując świat światła („Dalajlama”) i ciemności. Wspomniany „kraj reformacji’ to przestrzeń marniejących wartości, gdzie zamiast ludzi dostrzegamy „ponad tysiąc dwieście siedemdziesiąt ciał”).

Świat w liryce Olejarz został nie tylko ucieleśniony. On jest uplastyczniony przez ukryte za tym światem cierpienie. Wojna ciągnie się za człowiekiem przez wiele pokoleń, zaznacza swoje ślady w ludzkiej świadomości poprzez wspomnienie. Bo o powrót do przeszłości w istocie poetce chodzi.

Ewa Olejarz porusza także problem udawania, maskowania prawdy, a obok tego autentycznego życia. W wierszu pt. „Z Bogiem” świat ludzki siłuje się z siłą wyższą, z rzeczywistością nadprzyrodzoną, próbując odroczyć wypełnione, zawiesić dane, unieszkodliwić prawdę. Wyścig o życie, który prowadzi człowiek z Bogiem, czasem o życie, które chce unicestwić, trwa od wieków. Nie można zbagatelizować słów: „Krucjaty dziecięce są wtedy/ gdy pierwsze dziecko się urodziło/ a każde następne nie”. Olejarz daje nam propozycję interpretacji ludzkiego uniwersum wpisanego w świat boskiej moralności. Rzeczywistość sacrum została jej zdaniem gdzie zagubiona, pominięta w wielkim panie zdobywania świata przez człowieka. Mamy tego efekt w postaci uśmiercania tego, co powołane zostało do życia, a to wszystko przez całokształt reguł rzekomo porządkujących nasze życie. Podmiot liryczny w utworze zestawia ze sobą życie i śmierć, życie, które powinno nadal trwać, śmierć, która nie powinna się pojawić.

To dlatego mówimy o krucjatach, wyprawach niezawinionej śmierci, świadectwach milczącego bólu. Krucjaty prowokujemy jednak sami. Są to bowiem morderstwa w masowej skali, ślady udawanej religijności bądź pseudoreligijności. Bo co to znaczy, według Olejarz, być religijnym? To znaczy nie zasłaniać prawdy, uczestniczyć aktywnie w procesie pamiętania poprzez przywoływanie schematów zachowań, wspomnień z przeszłości.

Milczenie placu zabaw to milczenie tych, którzy głosu nie otrzymali. Umieranie niewinności, która tak jak gry na placu zabaw, powinna dawać o sobie znać, i to głośno i wyraźnie. Posługując się takim tytułem, Ewa Olejarz prowokuje czytelnika do spotkania z przykrą prawdą świata, z odchodzeniem w cień dziecięcej szczerości i spontaniczności, w zorganizowanym świecie, gdzie nie ma już możliwości zmiany czegokolwiek. Świat rozpościera się tylko „Odgrobadogroba”, poza tym nie ma nic więcej, są tylko fakty z przeszłości i teraźniejszości oraz tysiące milczących wokół nas ciał. Jest powolne umieranie („zaczyna się mowa grobowa”). „Gra” prowadzona była od zawsze.

Ale w przeciwieństwie do tej dziecięcej jest to sztuka kłamliwa, podstęp, w który zostały uwikłane odgórnie całe pokolenia. Jej zdaniem świat zbudowany z przyjętych zasad w wierszu „Bronek, nie rozumiem tej piosenki” czasem nie jest logiczny. Łatwiej zrozumieć poezję, gdzie „słowa fryzu/ z reguły/ mniej płaczą/ niż przecinki”. Poezja wyraża doświadczenie, zaplanowana wizja świata wyraża przeświadczenie o nim. We wspomnianym utworze podmiot liryczny mówi o przestrzeni niezrozumienia, która z jednej strony jest związana z funkcjonowaniem reguł, z drugiej, uwarunkowana jej brakiem: „cały swój świat/ buduję z tryglifów/ sześciu łez reguły/ nad metopami/ są tylko trzy”. Reguły łagodzą ludzką traumę, nie czyniąc człowieka doskonalszym. Ale równolegle Olejarz postrzega świat jako uporządkowany system, w który wkrada się chaos niepoliczalnych emocji. Doświadczenie, nawet bolesne, jest paradoksalnie, środkiem konstytuującym człowieka.

W wierszu „Pierwsze zdanie”, który koresponduje z tytułem rozdziału „Śmierć dzieci” związany jest z wprowadzeniem człowieka w fazę snu, naprzemiennymi procesami zapadania w sen i następującymi po nich przebudzeniach. Z tym, że nie jest to zwykły sen, to koszmar, który można pomylić już z rzeczywistością: „ludzie piekła wisieli i patrzyli na mnie (…)/ potem się obudziłam”.

Gdy czyta się lirykę Olejarz przeżywa się nie tylko ludzkie nieszczęście, wnika się w samego człowieka, który zostaje niejako odarty ze zbędnego znaczenia, rozebrany do naga, ukazany jako czysta namiastka człowieczeństwa. Ale utwór „Pierwsze zdanie” to z jednej strony, wizja koszmaru, z drugiej bardzo naturalny portret rodzinny. Pierwsze zdanie to dramatyczna prawda o człowieku, druga kwestia w wierszu to już tylko kamuflaż człowieka, reprodukcja gestów i spojrzeń. Dlatego Olejarz wydaje się mówić, że pierwsze jest zawsze prawdziwe, bo jest spontaniczne, drugie jest już na pokaz.

Ostatnia część zbioru to już pytanie o psychikę człowieka zdławionego przez wspomniany system norm, uzusów i kanonów zachowań, jak w wierszu pt. „Tel Awiw”. Tytuł tej części, „Song”, to niezrozumiała pieśń śpiewana w języku, który tylko pozornie jest wystarczającym narzędziem do oddania charakteru świata, w którym istniejemy. Mowa nas ocala, ale i prowokuje do pytanie o jej znaczenia, ponieważ istnieje ich więcej niż jedno, dlatego poetka w utworze „Pokrój” przywołała „Ogród LuizyAndrzeja Bursy. Kiedy bowiem czytamy liryki zebrane w tym zbiorze, możemy odnieść wrażenie, że nie tylko są wymowne w swojej konstrukcji i funkcji przekazu, ale i przepełnione niemocą przemiany świata, mimo wiary w tę konieczność. Olejarz nawołuje człowieka do przyjęcia lirycznego sakramentu chrztu, i czeka na informację zwrotną w postaci ludzkiego wzruszenia.

Ewa Olejarz „Milczenie placu zabaw” Towarzystwo Przyjaciół Sopotu, Sopot 2015, str. 56

Anna Łozowska-Patynowska