Sweterek
Małgorzata Stachowiak-Schreyer
SWETEREK
Oczko prawe, oczko lewe, opuścić
Gruszka była wielka
gruszki małe
choć może to tylko tak wyglądało
z perspektywy czasu i metra dwadzieścia wzrostu
gdy patrzyło się przez okno
nieważne już jakie
bo nie ma okna
nie ma gruszy
ani gruszek
nawet na wierzbie
Poeta Wojaczek Który Jest – jest za bardzo
bardzo uczesany
bardzo zagubiony
bardzo w sweterku
i dzisiejsze panienki z piskiem, że słodki
rzucałyby mu na slamach gorące biustonosze z numerami komórek
choć możliwe że uznałyby go po prostu za pierdołę
gdyby się nie zestarzał
oczko prawe, oczko lewe, narzut
bo wtedy byłby niezaradnym życiowo Colargolem
któremu niedobitki biuściastych fanek
cerują dziury po poezji w starych swetrach
i darowują dresy zmarłych mężów
a przed opieką społeczną
uciekałby do łazienki
żeby przy wannie pełnej brudnych skarpetek
żałować
że za wysoko o kilkadziesiąt lat i kilo do najbliższej rury
nawet żeby pomarzyć
ale nie byłoby o czym
bo przecież nie ma rury
nie ma sweterka
nie ma poety
oczko prawe, oczko lewe, pętelka
Latarnia Morska 2 (10) 2008