Bez odpowiedzi, Płynnie, Tai-ghi-tu. Nawet jeśli nie wierzysz, Awiator. Powtórka

Kategoria: poezja Opublikowano: piątek, 26 lipiec 2013 Drukuj E-mail

Agnieszka Marek



BEZ ODPOWIEDZI
                                                  

Nie znałeś jej od tej strony, dlatego ostatnia fotografia dziwnie niepokoi.
Zastanawiają rozszerzone bezwstydnym szczęściem oczy,
lekko opuchnięte usta. Przy tobie tak nie wyglądała.

Próbujesz uciec w szczegóły, ale sprzysięga się wszystko –
las w tle zbyt mocno przypomina gęstwinę czarnych włosów,
a połyskujące jezioro - wilgoć, którą podarowała ci jednorazowo.

Wciąż brakuje odwagi, by zapytać, kto stał po drugiej stronie
obiektywu. Rozsuwał trzciny i uda. Przełykał ślinę.

 


PŁYNNIE                      

Tym razem obejdzie się bez pereł. Ważne staną się zaróżowione
wstydem policzki, drżenie dłoni, gdy będzie wspominać ostatnią noc.
Pewne sprawy wciąż nie uchodzą na sucho. O tym najlepiej wiedzą oboje,
wciąż jeszcze zamroczeni wzajemną wilgocią. Teraz nasiąkają myśli.

Dzisiaj wypada spuścić oczy, udając obcość. Pozować, jak dotychczas.
Kobiety z północy mają twarde nie tylko sutki, a wieczni chłopcy dziwną,
chroniczną słabość do spracowanych dłoni, włosów upiętych nad karkiem.

Z każdym dniem powinno być coraz łatwiej. Wystarczy, że przestanie
kojarzyć mleko z chwilą, gdy wypełnił ją po brzegi.
Schowa włosy pod czepkiem. Pozwoli marznąć stopom.

(Jan Vermeer, Mleczarka - ok. 1658-1661)

 

 


TAI-GHI-TU. NAWET JEŚLI NIE WIERZYSZ         

                                To, co się wydarzyło, oddala się nagle.
                                (P. Larkin, Co się wydarzyło)

Coś musi się zmienić. Może krajobraz za oknem, niekoniecznie
dzwonek telefonu. Przypatrz się chmurom i bierz przykład.
Bądź na chwilę, a później znikaj, stwarzając pozory cienia.

A jeśli coś ma trwać, przyjrzyj się płucom (choć może wolałbyś
pierwotną podwójność piersi). Jeszcze nas ciągnie do par.
Dlatego drzwi, nożyce, spodnie. Niecierpliwy klucz w zamku,
wybitny pośpiech w zrzucaniu ubrań, przyleganiu.

Bo chyba jeszcze coś można odnaleźć.
Zmienność biegunów. Świecenie odbitym światłem.

 

 


AWIATOR. POWTÓRKA                                                                           

Słodycze kończą się wraz z ostatnim wzlotem.
Lądujesz o czasie, po tylu latach doświadczeń
nie można pozwolić sobie na przedwczesny finał.
Ostatnia ze stewardes w pośpiechu chowa lukrowane

łakocie, myje lepkie palce (choć wolałaby, żebyś oblizał).
Najbezpieczniej jest jednak na ziemi. W chmurach zbyt mocno
puchną zaimkami czarne skrzynki. Moja, twój, nasze to wciąż
zabronione słowa. Katastrofa wisi w powietrzu.

Dlatego grunt pod nogami niezmiennie wzbudza w tobie czułość.
Można nawet uklęknąć przed wieżą kontroli lotów.

                                                                       Agnieszka Marek

 

Powyższe wiersze zdobyły główną nagrodę w tegorocznym Ogólnopolskim Konkursie Poetyckim "O anatałek miodówki" - zorganizowanym przez Urząd Gminy i Gminny Ośrodek Kultury w Dębnicy Kaszubskiej.


portal LM, lipiec 2013