Aforyzmy i myśli

Kategoria: boja literacka Opublikowano: poniedziałek, 25 styczeń 2010 Drukuj E-mail

Stefan Kisielewski

Zaczerpnięto z książek Stefana Kisielewskiego: Kisiel. Rzeczy najmniejsze (Michalineum, Warszawa Struga Kraków 1988) oraz Dzienniki (Iskry, Warszawa 2001).

 

Stary rok jest trupem zeszłorocznego roku nowego. Nowy rok jest trupem przyszłorocznym.

Gdyby dureń zrozumiał, że jest durniem, automatycznie przestałby być durniem. Z tego wniosek, że durnie rekrutują się jedynie spośród ludzi pewnych, że nie są durniami.

Jedni twierdzą, że piękno wynika z pożyteczności, inni, że jest od niej niezależne. Przykład podawany przez drugich: rzecz piękna a nieużyteczna - gra w bridża; rzecz użyteczna, ale niepiękna - klozet.

Prawda wypowiedziana, czyli słuszność stwierdzona, ma w sobie coś jałowego, coś nudnie zaokrąglonego. Zadowolenie ze swej sprecyzowanej doskonałości odbiera jej sporą część dynamizmu.

Kto domaga się przyjęcia przez ludzi wszystkich swoich poglądów, ten dąży do zubożenia świata, bo chce go zapełnić sobą.

Cynizm nie jest wrogiem prawdy, lecz jej sojusznikiem. Cynizm bywa duchowym zabiegiem higienicznym, oczyszczającym umysł od złych skutków przyjęcia jednej prawdy, a pozostawiającym skutki dobre.

W mądrej, twórczej walce nie chodzi o zwycięstwo nad przeciwnikiem, lecz o przyłączenie przeciwnika do siebie lub siebie do niego.

Nie ma poglądu, w którym nie byłoby okruchu prawdy. Okruch ten nie jest mniej cenny przez to, że tkwi w nieprawdzie, jak żyłka złota nie jest mniej cenna przez to, że tkwi w kamieniu.

Słowo polityka, a słowo pisarza to zupełnie co innego. Polityk mówi, żeby osiągnąć jakiś cel, natomiast nieobciążony odpowiedzialnością za wypadki pisarz mówi, aby wyrazić prawdę.

Ten kto nigdy nie odczuwał potrzeby zaprzeczenia samemu sobie, jest oschłym nędzarzem duchowym: nie kocha świata, lecz tylko siebie.

Nie ma krytyki szkodliwej, tylko brak krytyki przynosi szkodę.

Umysł porządkujący przynosi nam więcej złudzeń niż umysł chaotyczny.

Nieśmiałość nie jest cnotą, śmiałość jest nią niekiedy.

Artysta bywa pewniejszy siebie niż polityk: ma rezerwy i kryjówki.

Pijaństwo budzi entuzjazm tylko w pierwszych momentach - kontynuujemy je, by go odzyskać, lecz to już nie to samo.

Faust i Don Juan chcieli przeżyć więcej niż inni ludzie: chęć chwalebna, metody mniej, co gorsza - nieskuteczne.

Coraz więcej rzeczy rozumiem, lecz coraz trudniej mi przychodzi wyrazić to w słowach.

Cenny to ptak, co własne gniazdo kala. Gdyby bowiem żaden ptak tego nie robił, własne gniazdo nigdy nie byłoby sprzątane, przewietrzane, odnawiane.

Człowiek jednolity i pozbawiony wewnętrznych konfliktów mało zazwyczaj rozumie z życia, choć nierzadko nim kieruje.

Polemika z głupstwem nobilituje je bez potrzeby.

Ryba nie śmierdzi od głowy, lecz od środka - nie należy zwalać na głowę tego, co zawinił korpus.

Po czym poznać głupiego? - po powadze jego, nie po śmiechu, śmieją się bowiem ludzie mądrzy, głupiec zaś, nie chcąc się zdradzić, jest stale poważny.

Ludzie prości nie lubią czytać książek i oglądać filmów o ludziach prostych - wystarczy im, że są prości.

Kłamstwo świadome lepsze jest od nieświadomego: to pierwsze jest przestępstwem, to drugie rodzajem choroby psychicznej. Prędzej zły człowiek się poprawi, niż wariat się wyleczy.

Gdy wszyscy godzą się na jedno, traci ono swą wartość: to już wstęp do upadku i śmierci.

Ludzie boją się nie śmierci, lecz umierania. Gdyby się bali śmierci, baliby się również snu.


Latarnia Morska 1 (5) 2007