Z DNIA NA DZIEŃ, Z TYGODNIA NA TYDZIEŃ

Notatki na marginesach (32)

Kategoria: z dnia na dzień Opublikowano: czwartek, 02 kwiecień 2020

Bartosz Suwiński

KOTLINA. PLUM, PLUM, PLUM

1.
Sroka nad strugą wybiera dziobem grudki gliny. Z największą z nich, leci nad liniami energetycznymi, a w słońcu mieni się refleksami, których nie spotkasz w języku. Janek do mnie podczas dzisiejszej kąpieli: „Ale ty masz oczy zmęczone”. I: „Szaławiła siedzi”. To zaczynam się prężyć i wydurniać, ściągam koszulkę i napinam bicepsy, a Janek kwituje: „Tata, ty jesteś głupi”.

2.
Krokusy pod magnolią. Przylaszczki pod świerkiem. Z kronikarskiego obowiązku odnotuję tylko, że pierwsza mucha pojawiła się trzynastego marca, a biedronka dwa dni później, natomiast osiemnastego o szybę uderzył bąk. Ponadto kurz przyklejony do promienia. Zaschnięta plama po gnojówce na której wylądował motyl. Zawilce i żonkile. Zięba i sierpówki. Kopciuszek. Czarnogłówka na trzcince. Lubczyk, roszponka i oregano. Tulipany otwierają się do południa i zamykają do wieczora. Suche witki brzozy. Hiacynt zgnębiony przymrozkiem. Ziemia w skorupkach z jajek i w popiele.

Czytaj więcej: Notatki na marginesach (32)

„Małe nic” Andrzeja Sokołowskiego

Kategoria: z dnia na dzień Opublikowano: środa, 01 kwiecień 2020

Szymon Prowacki

WIELKIE... NIC?

O Andrzeju Sokołowskim (rocznik 1963) niewiele wiadomo ponad to, że z wykształcenia jest artystą plastykiem. I mieszka w Toronto, gdzie emigrował w 1987 roku. Dotąd wydał trzy książki prozą: Wiej, wietrze, wiej (1998), Z deszczu pod rynnę (2004), Cała prawda (2010). Mamucią objętościowo powieść Małe nic zdobi na okładce rysunek węża z ogonem w pysku. Wąż pożerający samego siebie (i odradzający się z siebie) to staroegipski, a też grecki symbol. Jednak w żaden sposób nie potrafiłem połączyć obrazka z treścią dzieła. Pewnie głowę mam za małą. Lecz po kolei.

Blisko tydzień trwało trawienie Małego nic, bo nie dość, że powieść gruba, to jeszcze wydrukowana maczkiem. Gdyby użyto zwykłej czcionki, liczyłaby ponad tysiąc stron... Ufff!

Szeroko zakrojona rzecz w zasadzie jest dwudzielna, gdyż zawiera powieść w powieści. Jednak wątki są poszatkowane, a właściwie przeplecione w ciągu linaernym. Postacią wiodącą jest Sylwiusz Porejko - polski emigrant, poszukiwacz złota i filozof. Czas akcji: lata 1999-2001. Miejsce: Alaska, konkretnie złotonośne rejony Anchorage i Porcupine Creek.

Czytaj więcej: „Małe nic” Andrzeja Sokołowskiego

Nagroda Poetycka im. Ewy Tomaszewskiej

Kategoria: z dnia na dzień Opublikowano: wtorek, 31 marzec 2020

Nagroda Poetycka im. Ewy Tomaszewskiej została powołana do życia przez Polskie Stowarzyszenie Haiku. 

Nagroda za najlepsze haiku opublikowane po raz pierwszy pomiędzy 1 stycznia a 31 grudnia 2019 roku w kraju lub za granicą przez żyjącego autora polskiej narodowości przyznawana jest w dwóch kategoriach:
• kategoria I – haiku opublikowane w języku polskim,
• kategoria II – haiku opublikowane w języku angielskim.

Do Nagrody można zgłosić 1-3 haiku w języku polskim i/lub 1-3 haiku w języku angielskim, zarówno własnego autorstwa, jak i innych autorów polskiej narodowości.

Można zgłaszać haiku:
a) opublikowane drukiem lub w formie elektronicznej,
b) opublikowane na stronach magazynów internetowych, z wyłączeniem publikacji na blogach i w mediach społecznościowych,
c) nagrodzone lub wyróżnione w konkursach krajowych i zagranicznych.

Czytaj więcej: Nagroda Poetycka im. Ewy Tomaszewskiej

„Fragtale” - antologia

Kategoria: z dnia na dzień Opublikowano: poniedziałek, 30 marzec 2020

Leszek Żuliński

ANTOLOGIA ŚRODOWISKA LITERACKIEGO

 Tym razem nie będzie to recenzja żadnego tomiku poetyckiego, bowiem ta książka to aż nazbyt obfity kosz wierszy i prozy. Opracował to wszystko Adrian Szary, który we wstępie zaznacza: „Fragtale” to dwunasta antologia, będąca pokłosiem warsztatów literackich, prowadzonych przeze mnie w Stowarzyszeniu Centrum Młodzieży „Arka” w Radomiu od 2008 roku.
 Oto przykład jak można skonsolidować środowisko, które okazuje się „wspólnotą literacką”. Na dodatek Szary zaprosił też garść autorów z całej Polski, a więc utworzyła się w ten sposób „konsolidacja poetycka”.
 We wstępie wyjaśnia on, czym są owe „fragtale”: To obiekty samopodobne. My, jako autorzy tej książki, mimo że różnimy się płcią, wiekiem i poetyką, też jesteśmy przecież dla siebie podobni, gdy chodzi o pasję do pisania i literatury. Wyrwani z naszych grup poetyckich i warsztatowych też przecież tworzymy spójną, artystyczną całość.

Czytaj więcej: „Fragtale” - antologia

Samoloty

Kategoria: z dnia na dzień Opublikowano: niedziela, 29 marzec 2020

Marek Stokowski

Zbyszek żyje w świecie samolotów. To nie tak, że kwateruje na lotnisku, rozkładając koc pod kadłubami i skrzydłami śpiących maszyn. Nie, on mieszka w starym lesie, lecz nad lasem jest korytarz dla powietrznych statków żeglujących nad sosnami i muchomorami. 
     Ktoś powie:
     – No, właśnie. Co w tym jest takiego niezwykłego? Zbyszek ma nad głową samoloty, tak jak wszyscy inni ludzie.
     Odpowiemy:
     – Niezupełnie. Niezupełnie tak jak inni.
     – A dlaczego?
     – A dlatego, że on zachowuje stałą łączność z lecącymi maszynami.
     To jest łączność nad-elektroniczna, oparta wyłącznie na falach mózgowych. Jest możliwa, bowiem Zbyszek ma wrażliwość ponad-radarową, no a przede wszystkim ma zamiłowanie. To ono otwiera mu eter i dostęp do statków powietrznych na niebie.
      Samoloty już go rozpoznają. One wiedzą, gdzie on mieszka, i wiedzą, że czuwa, pamięta o każdym, rozpoznaje typy maszyn, różne linie, destynacje. Rozpoznaje statki po odblasku słonecznego światła na poszyciu i po białej smudze za ogonem, ale przede wszystkim po akcencie i sposobie, w jaki się wypowiadają, bowiem on – powiedzmy to otwarcie – dogaduje się z samolotami.
     Zdarza się, że one krążą nad polaną, gdzie siaduje co dzień Zbyszek, żeby dłużej z nim pogwarzyć. I wtedy piloci zwyczajnie głupieją, bo nie wiedzą, co się dzieje, czy przestały działać stery, czy wysiadły komputery, czy nastąpił koniec świata.

Czytaj więcej: Samoloty