Z DNIA NA DZIEŃ, Z TYGODNIA NA TYDZIEŃ
Konkurs literacki „Wyjustowani”
Organizatorem konkursu jest Edytorskie Koło Naukowe „Wyjustowani” Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Konkurs przeznaczony jest dla osób w wieku od 15 do 30 lat. Każdy uczestnik może zgłosić do konkursu jedno opowiadanie o objętości do 15 tys. znaków i/lub pięć wierszy. Tematyka utworów może być dowolna.
Prace należy przesyłać mailem. Do pracy konkursowej należy dołączyć krótką notkę o autorze (doświadczenie literackie, zainteresowania itp.).
Najlepsze wiersze i opowiadania zostaną opublikowane w antologii. Przewidziane są również nagrody rzeczowe.
Termin przyjmowania zgłoszeń: 15.11.2017 r.
Strona konkursu: www.umk.pl/wiadomosci/?id=20170809093043
Niedowiara
Magdalena Tarasiuk
Od jakiegoś czasu budzę się z pytaniem, kto dziś? Mam nawet hipotetyczną listę, kogo mogę stracić, to tylko kwestia kolejności. Każde odejście jednak to szok i rozpacz. I niedowiara. Żałoba, którą trudno przeżyć. Czy to objaw schyłkowości własnej, zmierzania do kresu? Strach przed własną śmiercią, przed jej nieuchronnością, jedyną sytuacją, na którą nie mamy wpływu, nad którą nie panujemy?
Tak naprawdę boimy się, będę jednak mówić za siebie, a więc bardziej boję się umierania i wszystkiego, co z tym związane, niż śmierci. Trudno bać się czegoś, co nieuniknione i niesprawdzalne, przeraża raczej ten brak wpływu na jakość.
Nie przywiązuję wielkiej wagi do jakości, dopóki mogę mieć na nią wpływ, dopóki jest ona jakimś wyborem. W przypadku umierania można jedynie ją zakończyć we własnym zakresie, dopóki można.
O podróżowaniu
Wojciech Czaplewski
Jakieś dziesięć tysięcy lat temu nastąpił przełom: pierwsi ludzie na rzecz osiadłego porzucili koczowniczy, wędrowny tryb życia. Że był to moment straszny i smutny, świadczy o tym historia zabójstwa Abla (wędrownego pasterza) przez Kaina (osiadłego rolnika). Nasi przodkowie Słowianie jeszcze dłużej trwali przy koczownictwie, dopiero półtora tysiąca lat temu przywarli do żyznych ziem środkowej i wschodniej Europy, wcześniejszym swym współudziałem w Wielkiej Wędrówce Ludów przyczyniwszy się do upadku ówczesnego Imperium.
Coś nas łączy z psami, których dzicy przodkowie polując przemierzali stepy. Większość psów uwielbia nie tylko codzienne spacery, ale i jazdę samochodem, zwłaszcza kiedy wystawiwszy przez okno łeb mogą napawać się tym rozkosznym pędem powietrza. Podobnie dzieci, bliższe natury niż my – cywilizowani dorośli. Radośnie podniecone każdą podróżą, ochoczo wystawiają głowy przez okna pociągu, narażając się na przeziębienia oraz wściekłość mamuś i tatusiów. Ta podszyta wiatrem radość, to uniesienie, kiedy znikają za plecami mury rodzinnego miasta, a oczom otwierają się nieznane pejzaże. Kiedy to się kończy, dopada nas starość, z definicji ciążąca ku ziemi, ku bezruchowi.
Widać półtora tysiąca lat to za mało, by wykorzenić z genów miłość do wędrowania.
Świeże ryby na bezdrożach
Jacek Klimżyński
Nie ma pewności, że dzień w którym ostatecznie zostanie rozsupłana zagadka pochodzenia Galla Anonima, będzie dniem szczęśliwym. Zyskamy zaledwie połowę wiedzy, bowiem o losach kronikarza-poety po roku 1116 dalej nie wiemy nic, a ubożsi będziemy o piękne złudzenia, domniemania, hipotezy, a nawet o tak zwane niezbite dowody. Swoją drogą ci Francuzi potrafią... Choćby taki Francois Villon 300 lat później targany wyrzutami sumienia, dojmującym, lecz zawinionym ubóstwem i ogólnie fatalnym stanem zdrowia (jeszcze bardziej zawinionym), ledwie przekroczywszy trzydziestkę, gdzieś się ziomkom zapodział, ale przynajmniej zostawił datę urodzenia i „Wielki testament”. Gall zaś zostawił nas z niedokończoną „Kroniką polską”, bo kto miał tak udanie poetycko spisywać chwalebne czyny Bolesława Krzywoustego żyjącego jeszcze w najlepsze przez następne ćwierć wieku. Po prostu odłożył pióro, wstał i z niejasnych powodów wyszedł. Jedni mówią, że wrócił do siebie (to znaczy gdzie), inni utrzymują, że głęboko rozżalony poszedł przez Pragę czeską (choć Czechów wręcz nie znosił) ze swoi dziełem w zawiniątku, a tam współbracia zakonni chyżo dzieło skopiowali. Na szczęście, bo oryginału do dziś na oczy nie widzieliśmy. Jeszcze inni przekonują, że Gall opuścił padół ziemski pod przymusem natychmiast po zaprzestaniu pracy twórczej. Przestroga jakaś? W sumie dobre i to, bo o Villonie i takich wiadomości nie ma.
Konfrontacje Sztuki
Organizatorem konkursu jest Mazowiecki Instytut Kultury. W konkursie mogą wziąć udział profesjonalni artyści (osoby, które ukończyły wyższą uczelnię artystyczną).
Do konkursu można zgłaszać:
• grafiki (odbitki w technikach klasycznych na podłożu papierowym) – maks. 100 x 70 cm,
• rysunki – maks. 100 x 70 cm,
• obrazy – najdłuższy bok 100 cm,
• rzeźby – maks. 80 x 80 x 80 cm, do 40 kg
Konkurs jest dwuetapowy. W I etapie jury oceni prace na podstawie nadesłanych zdjęć. Prace zakwalifikowane do II etapu należy dostarczyć w oryginale.