Bogdan Zdanowicz – Wiersze

Категория: z dnia na dzień Опубликовано: 31.01.2021 Печать E-mail

 

TARKA

nie zdążyliśmy się nagadać
choć było obiecane
nie zdążyliśmy się pogodzić
choć nie było kłótni
nie zdążyliśmy się pożegnać
choć było spotkanie

jeden spacer po Starym
i Nowym Mieście
gdzie zapach kiszonej kapusty
w bramie kamienicy na Freta
uczłowieczył to miasto

Jej Próżna jest teraz
bardziej próżna

   (pamięci Magdy Tarasiuk)

 


PANDEMIA

zapadamy w niepewność
- zdrowiejemy
uczymy się żyć na nowo

 


RYTUAŁ DNIA

przy miejskim słupie
ogłoszeniowym
czytamy nowe
klepsydry
które szarpie wiatr
i liście z drzew
z nieba deszcz

 

 

IDĄC PRZED

w czas wędrujących ulicami
zamaskowanych twarzy
kartonowych haseł
szliśmy razem żartując a on
niósł swoją fotografię

ludzie już się zebrali
z kwiatami zniczami
krótkie przemowy
- zostawiliśmy
kartonowe zdjęcie
na grobie

potem się rozeszliśmy
każdy na swój pogrzeb

   (pamięci Bogdana Góreckiego
   - ze snu mojej żony Iwony)

 


KOMUNIKATY

*
z rozmowy wiem że czuł
jak pali mu się mózg
a w drodze do szpitala
mijaliśmy płonące auto
przez telefon chrypiał
mało tlenu zgasnę


*
czytam z maila:
walczę pod tlenem
i buźka z uśmiechem
z następnego:
przytuliła się do respiratora
dajcie dobre myśli
zostawiła nam
nieskończoną powieść


*
z relacji:
on mnie zje – mówiła –
już nie wierzę
w nic –
a kiedy poczuła się lepiej
poprosiła – pomódl się za mnie
tam


*
wiadomość – taki tekst
cieszę się
że wszystko w porządku u ciebie
z nagrania – takie słowa
na kolację zjadł jajko
położyliśmy się późno
rano pies leżał obok łóżka
a on spał jakby
bez oddechu
we śnie

noż kurde! w końcu
jakaś dobra śmierć


   (pamięci Magdy, Elżbiety i dwóch Bogdanów)

Bogdan Zdanowicz

 

Przeczytaj też u nas recenzje zbiorów wierszy B. Zdanowicza Przebieranka (2012) – autorstwa Wandy Skalskiej oraz  La, La, La (2020) – pióra Leszka Żulińskiego