„Daję słowo. Antologia 50-lecia Poznańskiego Klubu Literackiego”
Irmina Kosmala
CIĘŻAR SŁOWA
(…)
TU, ważymy słowa.
Poddajemy je próbom
wytrzymałości w czasie
i te które pozostały testujemy
w ekstremalnych warunkach milczenia.
Tomasz Fellmann, List z zaświatów II
W tym jakże nieprzychylnym twórcom pandemicznym czasie, gdy wszystkie kulturalne ośrodki porażają czystością i pustką, bo od wczesnej wiosny zabronione jest organizowanie jakichkolwiek imprez, wpada mi w ręce niezwykła antologia 50-lecia Poznańskiego Klubu Literackiego Daję słowo. Niezwykła po dwakroć: nie dość, że powstała w tak trudnym dla kultury czasie, to ponadto ożywiła wspomnienia tworzących w Klubie Literackim artystów, mieszcząc w swym bogatym zbiorze aż czterdziestu sześciu autorów.
Oczywiście głównymi sprawcami niniejszego przedsięwzięcia, są redaktorzy Łucja Dudzińska, fundatorka i prezes FONT, oraz Jerzy Grupiński, założyciel Poznańskiego Klubu Literackiego. To dzięki nim Daję słowo mogło w wersji kolekcjonerskiej, jako piękne i wzruszające memento zaistnieć.
Jeśli ktoś do tej pory nie słyszał o działalności Poznańskiego Klubu Literackiego, to dzięki tej książce i świetnej pracy redakcyjnej zaangażowanego w jej zaistnienie zespołu, będzie mógł się o nim wielu ciekawostek dowiedzieć. Mnie, gnieźniankę, kibicującą od lat rodzimym poetom, ucieszył fakt, że Poznański Klub Literacki od początku swego istnienia promował nie tylko swoich artystów, ale również różne grupy poetyckie, w tym gnieźnieńskie „Drzewo” (Ewa Cecylia Laskowska, Krzysztof Kuczkowski, Krzysztof Szymoniak, Tadeusz Sobkowiak). To tu debiutował między innymi Dawid Jung, wydawca „Zeszytów Poetyckich”.
Tekst Jerzego Grupińskiego otwierający tom to nie tylko jedno ramię koncepcyjnej klamry, która wraz z jego kolejną reminiscencją na końcu spina całość. To również przygotowanie czytelnika na perspektywę doświadczenia i refleksji tak odmiennych tekstów kultury.
W aneksie „Koniecznie pisz…” Jerzy Grupiński z dumą wymienia pierwszych współtworzycieli spotkań Klubu: Andrzeja Babińskiego, Stanisława Barańczaka, Edwarda Balcerzana, Krzysztofa Kuczkowskiego, Ryszarda Milczewskiego-Bruno, Marka Obarskiego, Jerzego Satanowskiego, Edwarda Stachurę, Jerzego Szatkowskiego i innych.
Wspomina też fakt, że na przestrzeni ostatnich trzydziestu pięciu lat (1970-2005) wychodziły w Zamku pisma-periodyki: „Spotkania”, „W zmowie”, „Wena”, „Protokół Towarzyski” oraz istniejący do dziś „Protokół Kulturalny”. Powoływano do życia również liczne almanachy, które otrzymywały nagrody i wyróżnienia.
Dziś natomiast w nasze ręce oddaje antologię, na którą składają się przeróżne teksty kultury. Dzięki wielogłosowi wkraczamy w różne rodzaje wyobraźni, eksplorujemy rozmaite przestrzenie artystycznej wrażliwości, refleksyjności oraz artystycznej spostrzegawczości. Od wyobraźni literackiej, poetyckiej, filozoficznej, przechodzimy do moralnej, estetycznej czy ekologicznej. Teksty prozatorskie, poetyckie lub te z pogranicza autobiografii i mikroopowieści, wyrażające ważne uczucia, prywatne troski, obnażające społeczne problemy, zostały uzupełnione o „intelektualną jasność” niezbędną do zrozumienia zawartej w nich „dramatycznej ostrości”. Każdy to wie lub wiedzieć powinien: bez życia autora tekst jest tylko pustą i martwą powłoką, grą słów. Biografia musi być pojmowana jako przestrzeń rodząca się pomiędzy materiałem zdarzeń wypełniających życie twórcy a zbiorem tekstów składających się na jego dorobek pisarski. Dlatego też skrupulatnie i alfabetycznie, po krótkim zaprezentowaniu każdego z artystów (imię, nazwisko, zdjęcie), umieszczony jest jego biogram. Następnie, przed właściwą trzystronicową publikacją utworów, niczym motto do nich, zacytowany jest jednozdaniowy wyimek z niniejszej twórczości poetyckiej czy prozatorskiej danego artysty.
Trudno w tym miejscu wymienić wszystkich twórców zaprezentowanych w niniejszej antologii, ale naszą uwagę z pewnością na dłużej zaabsorbują takie osobowości, jak: Jolanta Ciecharowska, Łucja Dudzińska, Artur Dudziński, Tomasz Fellmann, Zbyszek Ikona Kresowaty, Sławomir Krzyśka, Edyta Kulczak, Jan Wojciech Malik, Katarzyna Michalewska czy Bogna Wiczyńska.
Zastanawiam się, jak mówić o Daję słowo, skoro ono samo mówi tyloma językami (poezji, eseju, opowiadania, powiastki filozoficznej czy futurystycznej, listu, wspomnienia, a nawet Słownika Wyrazów Bliskonaśladowczych!) i przez cały czas posługuje się we wszystkich tych gatunkach językiem tym samym, swoim, lecz nie swojskim. Co ważne odnotowania, po wglądzie w wybrane twórcze światy, pragnie się w nich na dłużej zadomowić. To niewątpliwa zaleta tego nietuzinkowego zbioru: promocja wrażliwości i indywidualności. Otwarcie na moc słowa, które nie uwalnia, a przywiera do nas na dłużej, uwierając niczym kamień w przyciasnym bucie. Słowa, które nie syci, bo jest raptem wyimkiem z całości, muśnięciem, refleksem, smugą światła. Jednak jest przede wszystkim słowem, które często niepokoi.
„Daję słowo. Antologia 50-lecia Poznańskiego Klubu Literackiego”, Wydawnictwo FONT, Poznań 2020, str. 230
Irmina Kosmala