Notatki na marginesach (31)

Категория: z dnia na dzień Опубликовано: 03.03.2020 Печать E-mail

Bartosz Suwiński

KOTLINA. LUTY

1.
Wciąż to samo. Drążenie w cudzym, żeby swoje wyszło.

2.
Wiesz, trudno gonić, kiedy potykasz się o cienie. Kiedy dni mijają jak dobre samopoczucie: szybko, gładko, pewnie. Kiedy czas tak bardzo zasysa, że chwile dla siebie wydają się ekstrawagancją, a te ze sobą – przygnębiają. Pchać ten majdan, pchać, póki koła po nas nie przejadą. Co zostaje jest jeszcze?

3.
- Chcesz?
- Takt.

4.
S.: „Tylko ten, kto ma pękniętą duszę, szuka w muzyce zrozumienia, czegoś, co da choć złudzenie, że ktoś czuje podobnie, że ktoś uczestniczy w bólu, albo braku”.

5.
K.: „Patrzę w lustro, moje oczy w końcu znikną, zapadną się w czarne obwódki, jak ja znikłam, zgubiłam się sobie. Jeszcze aż trzy godziny, żeby zacząć się martwić, że zostało tak mało snu”.

6.
A.: „Jak to mówi Franek: «pustka egzystencjalna». Na takie rzeczy najlepszy jest budyń, koniecznie różowy”.

7.
Muzyka lasów: „W chwilach męki i upadku człowiek, niby rozbitek zaczepiony o szczątek fikcyjnego świata sztuki, o falujący w jego pamięci fragment muzyki, szuka ocalenia w ucieczce od swej klęski” (Jerzy Stempowski). Rytm życia: „Każdy człowiek smutny czuje się stary, bo widzi przed sobą tylko ciemność” (Antoni Kępiński).

8.
Janek zabrał pół godziny na spanie ze swojego czasu”. „Janek robisz kupkę. To rób, rób”.

9.
Kiedy nie pracuję jestem nie do zniesienia. Kiedy pracuję jestem nie do zniesienia. Kiedy nie czytam to się niepokoję. Kiedy czytam to się niepokoję. Kiedy piszę jestem smutny. Kiedy nie piszę jestem smutny. Mój przypadek polega na tym, że nie mam wyboru, bo została mi odebrana możliwość „albo, albo”. Zawsze wychodzę i wracam tą samą drogą, pod te same drzwi.

10.
Janku, po co postawiłeś koło mnie swoje buty?
– Niech czekają buty.
        Janek podbiega do djembe i chwyta pałkę.
– Tata patrzy jak Janek gra.
– Chodź tu – mówię.
       Podbiega po bidon.
– Ale pyszna woda. Wylało się. Przepraszam woda.
       Podchodzi do mnie z książką.
– Czytamy książeczkę, tato, chcę opa.
       Czytamy o misiu.
– Chcę bidżiska.

11.
Zostawiłem na kamiennym bloku kawał ciasta drożdżowego. Wiadomo, lepsze byłoby jabłko albo rodzynki. Stoimy z Jankiem i patrzymy jak wróble kręcą się na szaro z refleksami. Do chmary podleciała sikorka. Wspólnie dłubią w placku. Rzeźbią głodem brak. Przy klombie pani kos pomarańczowym dziobem przeczesuje ściółkę, wyrzucając liście nad ziemię. Janek się cieszy jak przebiega nam pod nosem. Mówię: „Wróble to elemelki, sikorka ma na imię bogatka, zapamiętaj po biszkoptowym brzuszku, a kosy od matki to dziatki”.

12.
Rudzik na klombie, w miejscu, gdzie zastanę bogatkę. Kopczyki przebiśniegów, dzwonki śnieżyczek. I krokusy. Rozwiera je ciepło, zamyka chłód. Bazie. Widoki bez dat. "Całym ciałem, wszystkimi zmysłami chłonąłem lasy i rzeki, góry-doliny, wieże i place miejskie. To nie przenośnia ani hiperbola: całym ciałem – proces doznawania przeze mnie nieznanych miejsc na ziemi był jak przyśpieszone krążenie krwi. Każdy widok tak przyjęty utrwalał się w ciele dreszczem, ziębłem na twarzy, ciarki mnie przejmowały – skurcz serca, rozszerzone oczy, obudzony słuch, powonienie..." (Julian Przyboś).

Bartosz Suwiński

 


Przeczytaj też wcześniejsze odcinki „Notatek na marginesach” B. Suwińskiego, wiersze autora w dziale 'poezja', a także w 'porcie literackim' recenzje jego tomików: Bliki (2013), Odpust (2013), Uroczysko (2014), Wyraj (2017), Bura (2019) oraz książki eseistycznej Pory poezji. Koncepcja czasu w twórczości poetyckiej Krystyny Miłobędzkiej (2017)