"Kronika polska" Wincentego Kadłubka – pierwotny wzorzec interdyscyplinarności

Категория: z dnia na dzień Опубликовано: 11.08.2018 Печать E-mail

Anna Łozowska-Patynowska

Gdy przyjrzymy się dokładniej średniowiecznej polskiej historiografii z perspektywy literaturoznawczej, okaże się, że dwa teksty kultury okażą się wyjątkowe. Mowa tu o polskim, czy może „niepolskim” z racji pochodzenia domniemanego autora, dziele Anonima zw. Gallem, który, według najnowszej teorii Danuty Borawskiej [1], mógł być Wenecjaninem oraz o osiągnięciu Mistrza Wincentego, przez jakiś czas piastującego funkcję biskupa, kronice, która znacznie wybiegała poza ramy gatunku. Marian Plezia, wytrawny mediewista, oba źródła określił jako teksty wchodzące w skład „historiografii pięknej”[2], z jedną różnicą, kronika Galla nasycona jest pierwiastkiem oralności, dzieło Kadłubka natomiast przepełnione jest staranną retoryką, kultywującą nurt pisemności. Kronika Kadłubka to źródło cenne, nie tylko z powodu dawnego powstania, na przełomie XII-początku XIII, z czego nowsza teoria J. Powierskiego mówi o datowaniu po 1218 [3], lecz przede wszystkim za sprawą ciekawej relacji o czasach przeszłych, odbiegającej od typowej sprawozdawczości, a skomponowanej w nietypowej, dialogicznej formie. Dialog może bowiem przybrać nie tylko formę polemiki, co staje się podstawową jego wykładnią, lecz stanowić może układ uzupełniających się głosów będących artykulacją prawdy o człowieku i jego czasach, co wydaje się kluczową ideą przyjętą przez Wincentego.

Technika dialogiczna, którą przyjął Mistrz, wydaje się być podporządkowana jakiejś idei. Posuwanie się „żywego dialogu” [4] w trzech z czterech ksiąg kroniki zilustrować można jako „nawlekanie pereł” na sznur. Oprócz tego, jak dookreśla Paweł Żmudzki, Kadłubek dokonuje w niektórych miejscach „falsyfikacji historii” [5], ujmując niektóre wydarzenia nieco inaczej niż jego poprzednik, Gall, dokonując eliminacji niespójności fabularnej [6], wprowadzając zmiany. Powstaje w ten sposób, niezwykle ciekawa dla badacza literatury, kompozycja zdająca się metaforą prawdy o wiekach średnich.

Struktura tego tekstu jest na pewno ważna. Warto także podkreślić, iż przekaz Wincentego jest synkretyczny, można nawet rzec, interdyscyplinarny, lecz także tworzony w formie rozbudowanej opowieści, niekiedy przypominających kompozycję szkatułkową, jak w księdze czwartej, w której następuje wprowadzenie postaci Kazimierza Sprawiedliwego. Paraboliczne konstrukcje z wieloma, wzorowanymi na Biblii, wątkami moralistycznymi, pełne różnorodnych środków artystycznych, szczególnie barwnych metafor, współtworzą styl Kadłubka. Żywioł piśmienniczy w tekście pozawala autorowi łączyć różne przestrzenie mentalne, subdyscypliny, doprowadzając do stanu, w którym ścisłe granice między nimi zanikają. Czyniąc swój przekaz tekstem wysoce interdyscyplinarnym, pozwalając na przenikanie się wielu dziedzin: filozofii i etyki, teologii, historii, prawa, retoryki, nauk przyrodniczych, nie stroniąc także od kreacji literackiej, autor dokonuje uprawomocnienia synkretyczności tekstu, równouprawniając różne formuły mówienia o przeszłości.

Świat Wincentego przepełniają wtrącenia o teatrze i błaźnie [7] wprowadzające do kroniki. Wydaje się, że nie tylko dlatego, iż misteria średniowieczne były ważną częścią średniowiecznych zwyczajów. Struktura dramatyczna może mieć istotne znaczenie kompozycyjne rzucające światło na całą kronikę, wskazując na studium o człowieku. Idea człowieczeństwa jest wartością naczelną, dlatego, mówiąc o rywalizujących ze sobą synach Grakcha, z których jeden, w wyniku podstępu, okazuje się bratobójcą, Wincenty zdaje się układać własny Dekalog. W tekście odnaleźć możemy ogromny ładunek emocjonalny człowieka przyglądającego się ludzkiej egzystencji. Wincenty pisze przecież o dwóch „chudopachołkach” w wyniku rywalizacji „przebijących sobie kolcami stopy do kości”[8] czy też ilustruje swoje rozważania obrazowymi metaforami, jak chociażby porównując ciało bez duszy do „okaleczałego bydlęcia, bezgłowego człowieka” [9]. Wydaje się, iż Kadłubek pragnie stać się po części także psychologiem, starającym się umotywować ludzkie działania. Przygląda się on człowiekowi z różnych perspektyw, pragnąc opowiedzieć złożoną historię ludzkiej działalności.

Oprócz elementów informujących o przeszłych i aktualnych zdarzeniach (tematyka historyczna oraz dzieje „bajeczne” pierwszych Piastów) tekst Wincentego pełni także funkcję kreowania rzeczywistości dawnej, której podstawową wykładnią staje się światopogląd kronikarza. Mistrz Wincenty nie boi się mówić o oglądanym świecie wprost, wprowadzając nas w alkowy średniowiecznego warsztatu alchemicznego wyposażonego w „szklane fiolki” i szlachetne metale, pisząc: „Tarcze bowiem pociągnięte glejtą wydają się srebrne, żółcią zaś złote” [10]. Kadłubek, z pewnością, czerpie z dawnych legend o kowalach-złotnikach. Interesuje się jednak wieloma dziedzinami życia, wykazując się ich podstawową znajomością. Odróżnia od siebie także minerały: „Opal idzie na wyprzódki z rubinem, rubin z topazem (…): Cóż ty, nędzny oniksie, cóż ty, nędzny ametyście, skamlasz, wśród klejnotów?” [11]. Nie tylko jednak znajomość właściwości chemicznych jest dla Wincentego charakterystyczna. Kronikarz przywołuje zabawy dzieciństwa [12], a winna latorośl i jej produkty pojawiają się w źródle właściwie w wielu miejscach.

Co więcej, barwna historia o naszych „dziejach przodków” staje się ciekawą próbą rekonstrukcji przeszłości legendarnej, a autor rozpoznany winien być jako rozglądają się po swoim otoczeniu, pilny i dociekliwy obserwator życia oraz równolegle, mówiąc o wiekach dawniejszych, współkonstruktor opowieści, układający własną perspektywę przeszłości, a kodyfikujący ją w tej właśnie postaci. Zadziwiający świat Wincentego, będący jego aktualnością, jest także niezwykle ciekawy.
Przez kronikę przebija perspektywa moralizatorska, spotykająca się z przekazem filozoficznym, bliska myślom Boecjusza, Jana z Salisbury. Filozofia wypływa jednak z tekstu w sposób swobodny, stając się nierażącym czytelnika ogniwem spójnym z opowiadaniem o dziejach polskich. Często zdarza się Wincentemu parafrazować słowa myślicieli, m.in. Seneki: „Zawsze miej się za nędzarza, ponieważ nigdy nędzarzem nie byłeś”[13], które korespondują z ideą przewodnią dzieła kreślącego przecież portret „ludzkich” królów i książąt zbliżających się do średniowiecznego wzorca osobowego władcy. Wizja kronikarza z jednej strony ociera się o idealizację, z drugiej pełno w niej „prawdy” o okrucieństwie świata i istniejącym w nim człowieku.

Kronikarz doświadczył wiele, świadczyć o tym mogą metafory, których używa, próbując zobrazować jakieś zjawisko. Przenośnia nie pełni wyłącznie funkcji poglądowej, jest ona bowiem mocno umocowana w rzeczywistości, którą Mistrz widział, pisząc: „Wiara nie rodzi wiary, a jeśli już pocznie, to wpierw poroni, nim urodzi, wpierw płód wyzionie ducha nim oddychać zacznie” [14]. Spojrzenie na „płód” Wincentego to obserwacja anatoma, interesującego się ludzkim ciałem. Kronikarz oddziela od siebie definicję porodu i poronienia, wydaje się zatem znać, choć w skromnym wymiarze, podstawy położnictwa.

Nauki medyczne, stają się kolejną perspektywą otwieraną w kronice. Zatem pojawia się pytanie, czy Wincenty nie jest przypadkiem człowiekiem „renesansu”? Kronika ta jest, niewątpliwie, produktem średniowiecznym, inne też pełni ona funkcje niż typowy tekst odrodzeniowy. Wincenty, z całą pewnością, nie chciał ujawnić się jako erudyta-człowiek oświecony. Pragnął nakreślić sylwetkę człowieka czasów średniowiecznych, który trudnił się różnymi zajęciami, człowieka wobec Boga, który musi nauczyć się być prawdziwym człowiekiem, nie bratobójcą, jak zaznacza w księdze pierwszej kronikarz, mówiąc o bratobójstwie jednego z synów Grakcha [15].

Pole obserwacji Wincentego jest bardzo szerokie. Ważne zdaje się jednak podanie przyczyn wkładanych w kronikę obserwacji zwyczajów. Jednym z nich jest uzasadnienie kluczowej cechy idealnego władcy – pokory. Wincenty pisze o Lestku: „ilekroć godność królewska wymagała, aby przyozdobić go regaliami, pomny na pierwotne pochodzenie, wpierw w nędznym odzieniu wstępował na tron, strój królewski wcisnąwszy pod podnóżek” [16], zwracając szczególną uwagę na tradycję i pamięć o swoim pochodzeniu, jednocześnie, kilka wersów dalej, łącząc te rozważania z myślą o przemijaniu: „Panie, ty umrzesz” [17]. Przywołując zwyczaje greckie, Wincenty zdaje się odsłaniać swoją olbrzymią erudycję, łącząc to z tradycjami dynastii piastowskiej.

Kronika polska to zatem tekst istotny, ale i szczególny w ewolucji historiografii. Jest to dzieło w pewnych aspektach uniwersalne, gdyż może być czytane przez różnych „specjalistów” z wielu dziedzin, i nie tylko badaczy, bowiem stanowi interesujący przekaz dla przeciętnego odbiory. Pozostaje jednak pytanie, co jest wartością nadrzędną łączącą przestrzenie tej interdyscyplinarnej kompilacji? Wydaje się, że jest to historia i literatura, dyscypliny bardzo pokrewne.


------------------------------------------------------------
[1] D. Borawska, Gallus Anonim czy Italus Anonim, „Przegląd Historyczny” 1965, nr 56/1, s. 111-119.
[2] M. Plezia, Scripta minora, Łacina średniowieczna i Wincenty Kadłubek, Kraków 2001, s. 214.
[3] J. Powierski, Czas napisania kroniki przez Mistrza Wincentego, „Krzyżowcy, kronikarze, dyplomaci. Gdańskie studia z dziejów średniowiecza”, red. B. Śliwiński, nr 4, 1997, s. 147-208.
[4] Określenie użyte przez Piotra Beringa. P. Bering, Co Kadłubek mógł wiedzieć o teatrze?, [w:] Onus Athlaneum. Studia nad Kroniką biskupa Wincentego, pod red. A. Dąbrówki i W. Wojtowicza, Warszawa 2009, s. 383.
[5] P. Żmudzki, Nowe wersje opowieści Galla Anonima w dziele Wincentego Kadłubka, [w:] Onus Athlaneum. Studia nad Kroniką biskupa Wincentego, pod red. A. Dąbrówki i W. Wojtowicza, Warszawa 2009, s. 314.
[6] Ibidem, s. 319.
[7] Mistrz Wincenty (tzw. Kadłubek), Kronika polska, przeł. i oprac. B. Kürbis, Wrocław – Warszawa - Kraków1)1992, s. 3.
[8] Ibidem, s. 27.
[9] Ibidem, s. 12.
[10] Ibidem, s. 22.
[11] Ibidem, s. 152.
[12] A. Teterycz-Puzio, Zabawki Mistrza Wincentego. Z rozważań średniowiecznego polskiego myśliciela o czasie dzieciństwa, „Zabawy i Zabawki. Studia antropologiczne", 2016, t. 14, s. 187-201.
[13] Mistrz Wincenty (tzw. Kadłubek), Kronika polska…, s. 46.
[14] Ibidem, s. 19.
[15] Ibidem, s. 13.
[16] Ibidem, s. 29.
[17] Ibidem, s. 30.


Anna Łozowska-Patynowska