„Teoria literatury Stanisława Lema” Andrzeja Wasilewskiego

Категория: z dnia na dzień Опубликовано: 02.02.2018 Печать E-mail

Anna Łozowska-Patynowska

W KRĘGU MYŚLI POSTHUMANISTYCZNEJ

Obszerna książka o „Teorii literackiej Stanisława Lema” wydaje się odsłaniać nowe oblicze twórczości Lema. Pisarz znany jest głównie jako twórca fantastyki naukowej. Książka Andrzeja Wasilewskiego stanowi ciekawą wędrówkę przez pryzmat rozważań metodologii badań literackich na wielu płaszczyznach. Opowieść o „teorii” Lema prowadzona jest na krytycznoliterackiej, ale także teoretycznoliterackiej kanwie. Stosunek Lema-teoretyka literatury, a nie tylko pisarza wydaje się naturalnym punktem wyjścia dla jego rozważań.

Filozofia cybernetyczna, którą proponuje Lem wydaje się zmierzać do postawienia problemu utworu jako esencji, natomiast utechnicznienie wywodu Lemowskiego wydaje się otwierać nową płaszczyznę refleksji nad literaturą. Włączenie biologicznych teorii ewolucyjnych w ramy wypowiedzi literackiej staje się możliwością prześledzenia porządku systemu. Ewolucja, zdaniem Lema, jest samoczynnym konstruktorem ładu. I to ona wydaje się odśrodkowym czynnikiem budującym kulturę, dlatego Wasilewski właśnie jej poświęca tak wiele uwagi.

Z kolei procesualność w czytaniu literatury wyznacza ważne ramy lektury. Utwór powstały podczas embriogenezy rozwija się w toku czytania od zapłodnienia do porodu – wysunięcia interpretacji. Czytelnik, rozpoznając cechy genotypowe tekstu, dokonuje konkretyzacji na poziomie fenotypowym, dookreślając jego szatę własną interpretacją. Jednak refleksja Lema na temat utworu literackiego dokonuje wartościowania tekstu, który prowokuje metodę czytania. Zdaniem Wasilewskiego Lem rozumie utwór jako układ sterowniczy, który oddziałuje na czytelnika, zatem to czytelnik, jak u strukturalistów, liczy się dla niego najbardziej.

Rozważania Wasilewskiego oscylują między uznaniem Lema za nowatorsko myślącego kodyfikatora myśli teoretycznoliterackiej a rozpoznaniem jego miejsca w przestrzeni antystrukturalnej i równocześnie antypoststrukturalnej. Oczywiście, wobec niektórych rozważań Barthesa i Derridy Lem nie tylko nie zgłasza sprzeciwu, ale także wykorzystuje założenia tych metafilozoficznych refleksji do kreślenia własnej drogi rozumienia literatury, rozumianej także u niego jako gra. Zbieżność w refleksji nad semantycznym procesem interpretacji, w której akt lektury jest aktem zrozumienia kontekstualnego, odsyła teorię Lema także do hermeneutycznej egzegezy tekstu. Rekonstruktor semantyczny wydaje się zatem takim mechanizmem czytania, według Lema, który umożliwia zrozumienie całości tekstu, jego fabuły, ale także odniesienia jej do tekstów pozostałych. Koherencja tworząca się podczas interpretacji jednostkowej ma jednak wydźwięk globalny. Rezultat jej wydobycia wydaje się pochodną zarówno myśli aksjologicznej, jak i całego porządku ewolucji.

Ale dla Lema ważnym elementem jest nie tylko ewolucja, ale także przypadek. Człowiek – animal symbolicum, bytujący w świecie tekstów, staje się ich głównym czytelnikiem. Lemowska „Filozofia przypadku” wydaje się zatem dekonstrukcją wszelkich teorii, ale równolegle budowaniem własnej, rozumianej jako współzależność świata kultury od tekstu, który jest nie tylko jego tworem, ale i jego najważniejszym czynnikiem aksjologicznym.

Absolutne przydanie autonomii dziełu literackiemu, które w oczach Lema wydaje się oderwane od autora, stąd słusznie dostrzeżony przez Wasilewskiego związek myśli Lemowskiej z poststrukturalizmem, wydaje się stać w sprzeczności z dura necessitas. „Filozofia przypadku” Lema, obok Dialogów i Summa technologiae, jest mocna osadzona nie tylko w tradycji literackiej, ale także w refleksji teoretyczno-filozoficznej, szczególnie za sprawą gruntownie przepracowanej postawy polemicznej. Obok „wolnej woli” egzegezy przyjmuje Lem równolegle filozofię Platona i Awinaty oraz jego aretologiczną perspektywę egzegezy biblijnej zawartej w Questiones. Podjęte refleksje są nieprzypadkowe, tym bardziej, że w „Fantastyce i futurologii” Lem porusza problem roli literatury w służbie człowiekowi. Funkcja ideologiczna, o której pisała przecież Katarzyna Rosner, a przywołuje ją Wasilewski, wydaje się ważną pochodną literatury, która, dzięki niej, jest „gwarantem tożsamości” ludzkiej. Fakt budowania przez teksty literackie szlaku identyfikacji człowieka z tradycją literacką, i tym samym współtworzenia nowej rzeczywistości, znajduje swoje odzwierciedlenie w prognostycznej literaturze Lema zwanej jako science fiction.

Kwestia rozumu jako czynnika uczestniczącego w autoewolucji, wyznaczającego ścieżkę rozwoju cywilizacji od fizyczno-duchowej jej sfery ku funkcji symbolicznej, wydaje się najważniejszym przedmiotem rozważań Summa technologiae Lema. Postawiona przez Wasilewskiego kwestia technoewolucji i przynależności jego myśli do posthumanizmu wskazuje na ślady głębokiego przekonania katastroficznego Lema sięgającego do klasycznych rozważań tego typu, m.in. Oskara Spenglera, głoszącego kryzys świata i wszelkich wartości w dobie nadchodzącej jego technicyzacji. Koincydencja rozumu i wszelkiej aksjologii wobec wartości czysto ludzkich zdaje się kolejną kwestią istotną w rozważaniach Lema. Lemologowie zaznaczają, iż w eseistyce tego pisarza-teoretyka brzemienne w skutkach okazało się zrozumienie przez Lema złożoności ludzkiej natury i jej niemożliwości pochwycenia. Antyracjonalizm ludzki staje się jednak, według Lema, dostrzegającego niesłuszność tez na temat ludzkiej istoty-konstruktora świata w Summa technologiae, nieadekwatnym punktem odniesienia dla jego technoewolucyjnych rozważań.

Kierunek rozważań autora „Solaris” wyznacza najważniejsza według niego struktura poznawcza, nie sposób budowy tekstu, lecz jego istota. Uprawianie przez Lema krytyki empirycznej wydaje się prowadzić do przyjęcia interpretacji tekstu, który sam „zezwala” na wyznaczanie granic interpretacji. Problem filozofii Lema wydaje się podobny do możliwości rozważania rachunku różniczkowego w filozofii Bergsona. Zasięg problematyczny teorii Lema wydaje się wykraczać poza humanistycznie i kulturowo zorientowane strategie interpretacji literatury. Lem wydaje się mieć pragnienie wniesienia czegoś więcej, ustanowienia porozumienia między odwiecznym, niewątpliwie, szablonowym podziałem na nauki humanistyczne i przyrodnicze. To rozpoznanie wydaje się słuszne nie tylko dlatego, że Lem wnosi nową jakość w badania literackie, ale również dlatego że chce oduczyć nas „typowego”, schematycznego myślenia, dając tym samym nowe podwaliny pod myślenie o literaturze w sposób ahumanistyczny. Teoria ewolucjonizmu jest nie tylko doskonałym punktem wyjścia, ale także arbitralną, wynikająca z cyklu biologicznego wykładnią rzeczywistości. Lem zakłada właśnie pełen naturalizm w badaniach literackich, bo to pojęcie może odsłonić czy nawet wskazać na mechanizmy kluczowe samego komunikatu-dzieła, ale i pozwolić zrozumieć jego autora-twórcę nieświadomego, maksymalnie oddalonego od swojego dzieła.

Personalistycznie ukierunkowany dyskurs poznawczy Lema odkrywający również „metafizykę robotów” wydaje się w gruncie rzeczy poszukiwaniem pierwiastków ludzkich w tym, co odczłowieczone, stając się w rezultacie metaforą próby pojmowania istoty wiary i religii. „Literackie testowanie wiary” jest uwikłane w wielowymiarową próbę zrozumienia zaniku nurtów antyracjonalnych wobec zachłyśnięcia się rozwojem cywilizacji. Relacje człowieka i świata w dziele literackim wydają się dla Lema kluczowym elementem, choćby z tego powodu, że pisarz-krytyk podziela zdanie Sartre’a na temat „wrastania epistemologii” w dziedzinę ludzkiej etyki. Literatura zdaje się zatem oddziaływać na rzeczywistość, a jej charakterystyka wskazuje na jej aspekt dynamiczny. Zbliżenie Lema do dyskursu historycznego, jednak nie w zakresie fabularyzacji, o której pisał Hayden White, lecz wyszukiwania analogii między literaturą a empirycznym dowodzeniem w postaci jej odkrywania i konstruowania hipotez, wydaje się kolejnym czynnikiem wyróżniającym myśl tego teoretyka-pisarza. Kwestie literackie według Wasilewskiego wydają się jedynie pretekstem do snucia własnej refleksji eseistycznej na temat kierunku rozwoju ludzkiej cywilizacji. Teoria obudowania doktrynami humanistycznymi wydaje się stanowić integralną warstwę refleksji fantastycznonaukowej.

Niewątpliwie Lem dostrzega także różnicę między literaturoznawstwem, trudniącym się ukazaniem procesów historycznoliterackich oraz przeglądu i tworzenia interpretacji, a krytyką literacką, która staje się sposobem nadania sensu utworom literackim. Zatem krytyka literacka nie „rozjaśnia sensu utworu”, lecz go buduje, bowiem dzieło już go posiada, a to stanowi o praktyczności tej dziedziny. Jak utrzymuje Wasilewski, Lem podąża w podobnym kierunku co poststrukturaliści, jednocześnie jednak wydaje się stać zaraz za hermeneutami. Literatura – fragment kultury służący ocaleniu człowieka, współkształtujący całość świata, w którym istota ludzka funkcjonuje, uzyskuje w filozoficznych rozważaniach Lema wartość wyjątkową. I to właśnie zależność człowieka i kultury zdaje się najważniejszą kwestią wypowiadaną przez tego badacza-pisarza-filozofa.

Andrzej Wasilewski „Teoria literatury Stanisława Lema”, Wydawnictwo FORMA, Szczecin 2017, str. 332

Anna Łozowska-Patynowska


Przeczytaj też w „porcie literackim” recenzję książki A. Wasilewskiego Jednodniowy spacer po dwudziestu kilku głowach (2016) autorstwa Agnieszki Narloch