Rozstrzygnięcie błyskawicznego konkursu świątecznego „Latarni Morskiej” i „eleWatora”

Категория: z dnia na dzień Создано: 01.01.2016 Опубликовано: 01.01.2016 Печать E-mail

Krótko przed świętami Bożego Narodzenia 2015 r. ogłosiliśmy – wspólnie z kwartalnikiem literacko-kulturalnym „eleWator” - błyskawiczny konkurs świąteczny PIERWSZE ZDANIE. Termin nadsyłania rozwiązań minął o północy ostatniego dnia ubiegłego roku. Należało prawidłowo podać nazwiska pisarzy i tytuły powieści, z których przytoczyliśmy otwierające zdania. Za biorące udział w rozdziale nagród uznawane były osoby podające minimum cztery trafne odpowiedzi (na siedem możliwych). Przyznaliśmy, zgodnie z regulaminem konkursu, trzy nagrody. A każda z nich to pakiet zawierający po egzemplarzu jednego z archiwalnych numerów „Latarni Morskiej” i „eleWtora”, do tego książki opublikowane w „koLekcji eleWatora”: Andrzeja Turczyńskiego Homo Pictor, Homo Viator (lub) Jacka Bielawy „Święty Antoni” i inne opowiadania (lub) Ireneusza Sakowskiego Waleniada oraz wydane w ramach biblioteki „Latarni Morskiej”: Anatola Ulmana Oścień w mózgu. Felietony wybrane (lub) Wojciecha Czaplewskiego Pochwała niezrozumiałości. Eseje filozoficzno-literackie (lub) Anny Łozowskiej-Patynowskiej Opowieść o człowieku (poezja najnowsza w krótkich interpretacjach).

Nagrody w tej edycji konkursu otrzymują:

Katarzyna Wacławek z Warszawy,

Mirosław Mrozek z Radecznicy,

Andrzej Kraczkowski z Gdyni.

Pakiety z nagrodami rozesłane zostaną w najbliższych dniach. Prosimy zwycięzców konkursu o elektroniczne potwierdzenie odbioru.

A oto przypomnienie konkursowych cytatów. Oraz źródła tychże:

 

1.

We wtorek zbudziłem się o tej porze bezdusznej i nikłej, kiedy właściwie noc się już skończyła, a świt nie zdążył jeszcze zacząć się na dobre.

Witold Gombrowicz „Ferdydurke”

 

2.

Imię moje: Krzysztof – zachowałem mimo obłędu, jaki zesłał mi los.

Jerzy Krzysztoń „Obłęd”

 

3.

Jesienią 1939 roku, w pierwszych tygodniach drugiej wojny światowej, rodzice sześcioletniego chłopca z dużego wschodnioeuropejskiego miasta wysłali go do odległej wioski, aby tam – podobnie jak tysiące innych dzieci - znalazł bezpieczne schronienie.

Jerzy Kosiński „Malowany ptak”

 

4.

Dostał się pod koła, pokatulkało go i kaput.

Edward Stachura „Siekierezada albo zima leśnych ludzi”

 

5.

W czarnym kapeluszu, w czarnym płaszczu, o posępnej twarzy okolonej rozwichrzoną brodą – wyglądał jak ptak z fantastycznej opowieści, jak z bajki, którą opowiada się dzieciom do zaśnięcia, a które są jednym z koszmarów dzieciństwa.

Marek Hłasko „Wszyscy byli odwróceni”

 

6.

- Psychiatra! – nakazuje nienawistny generał, na domiar głośno, że przysłowiowe uszy puchną.

Marek Słyk „W rosole powikłań”

 

7.

Woń Zielonych Wzgórz otrzeźwiła obydwie poetki.

Anatol Ulman „Ojciec nasz Faust Mefistofelewicz”