Czerwcowy numer "Pomeranii"

Category: z dnia na dzień Created: Saturday, 09 June 2012 Published: Saturday, 09 June 2012 Print Email

Jest już dostępny czerwcowy numer "Pomeranii" - kaszubskiego miesięcznika społeczno-kulturalnego. Do pisma, jak co kwartał, dołączono kaszubskojęzyczny dodatek literacki "Stegna" - nr 2 (24) 2012. W świeżym numerze miesięcznika znajdziemy materiały tyczące Mistrzostw Europy w piłce nożnej - rozgrywanych w Polsce i na Ukrainie. Wszak na PGE Arena w Gdańsku odbywać się będą mecze Hiszpanów, Włochów, Chorwatów i Irlandczyków. A reprezentacje Niemiec, Irlandii oraz Hiszpanii na czas tychże mistrzostw zdecydowały się zamieszkać w regionie Pomorza - m. in. w małym Gniewinie. Spraw Euro 2012 dotyczy rozmowa Marleny Nadolskiej z Tomaszem Konfederakiem - menadżerem ds. artystycznych gdańskiej strefy kibica ("Nie kopiujmy świata"), a też materiał Kazimierza Ostrowskiego "Przed pierwszym gwizdkiem". Do piłki kopanej nawiązują także w swoich felietonach Tómk Fópka i Rómk Drzéżdżónk. Co jeszcze w numerze?

Część trzecia "Kaszubskiej polityki tożsamościowej" Cezarego Obrachta-Prondzyńskiego. "Coś więcej niż dzielnica" Jacka Borkowicza (Wiele osób mawia, że mieszka na Pomorzu i czuje się Pomorzanami. Co to właściwie znaczy, na czym owa pomorskość polega?). Z byłym premierem, prezesem Prawa i Sprawiedliwości Jarosławem Kaczyńskim o gazie łupkowym, elektrowni atomowej na Kaszubach i "ukrytej opcji niemieckiej" rozmawia naczelny "Pomeranii" Dariusz Majkowski ("Bogata czyli różnorodna..."). O gdańskim projekcie wodno-ściekowym ("Woda jak z uzdrowiska") pisze Marek Adamkowicz.

Z kolei Józef Borzyszkowski kontynuuje "Kaszubską drogę Franciszka Fenikowskiego", pomieszczając u końca szkicu wykaz ważniejszych prac poświęconych F. Fenikowskiemu i jego twórczości.

Rok 2012 ogłoszono rokiem Młodokaszubów. Krzysztof Korda pisze o Młodokaszubach z Poznania, Warszawy i Krakowa, zaś Leszek Molendowski publikuje artykuł "Teofil Zegarski - w kręgu Młodokaszubów".
"Płynie Wisła płynie..." to tekst Marty Szagżdowicz (Wisła jest najdłuższą rzeką w Polsce. Ma 1047 km długości. W Gdańsku znajdują się trzy magiczne miejsca, w których można podziwiać ujście królowej polskich rzek do morza.)

"Mamy biskupa!" - ogłasza Maria Pająkowska-Kensik. O tożsamości kociewskiej, urodzonego w Świeciu nad Wisłą. W dodatku poetę. To ks. bp dr hab. Wiesław Śmigiel, profesor KUL, którego przewodnim hasłem biskupim jest zdanie "Stawszy się wszystkim dla wszystkich".

Natomiast Jerzy Hoppe donosi o kwietniowym forum "Edukacja kaszubska. Tradycja, aktualność, perspektywy", które odbyło się w Akademii Pomorskiej w Słupsku.
Jest też krótka rozmowa z drektorem Wydawnictwa Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego Anną Dunst - tycząca księgarni internetowej www.kaszubskaksiazka.pl
A "O zbrodni w Lesie Szpęgawskim" (filmie dokumentalnym Wiesława H. Kwapisza) informuje Jacek Cherek.

To tylko wybrane materiały z bieżącego numeru miesięcznika.

Na koniec wróćmy cytacją - jako że literatura najbardziej nas interesuje - do artykułu J. Borzyszkowskiego o Franciszku Fenikowskim (1922 - 1982). W finale omówienia J. Borzyszkowski przytacza fragment szkicu "Odkrywanie Kaszubeji" poety Zbigniewa Jankowskiego, który ukazał się w "Pomeranii" nr 1-2 z 1983 r.
"Tonę w Kaszubszczyźnie. Czytam tomiki wierszy, antologie, studiuję historię kaszubskiej literatury, wertuję słowniki. (...) To, czego szukałem na okrężnych drogach, tutaj czekało od wieków, w mowie szorstkiej jak trące się pod morskim chlustem kamienie, zaduszonej jak skarga przez zęby. (...)
A chciałem tylko zrozumieć Franka: Jak to możliwe, że tak przejął się tą Kaszubszczyzną, co w niej zobaczył, że ugrzązł w Biblii, a swój ostatni tom wierszy zatytułował
Na początku było Oksywie. Jakby wskazywał na święte źródło, którego nie zdołał do końca zgłębić - zobowiązując drugiach...
Mówię do Tereni (
czyli Teresy Ferenc, żony Z. Jankowskiego, również żeglującej przestworzami poezji - przyp. red.): - On chyba włazi na mnie, ten niewyżyty duch. Potrzebne mu żywe ciało".
I tak to duch Franka działał i działa nadal, mobilizując niektórych do pójścia w jego ślady, do wejścia na drogą kaszubską. (...)
Kaszubska droga Franciszka Fenikowskiego
nie była jedyną drogą w jego niedługim, lecz ciekawym życiu. Sądzę jednak, że to na niej zeznał zarówno najwięcej satysfakcji, jak i miłości do ludzi (odwzajemnionej) oraz do przyrody tej ziemi.

Więcej szczegółów na stronie internetowej www.miesiecznikpomerania.pl