„Bez nawigacji” Lidii Ryś

Category: z dnia na dzień Published: Monday, 24 May 2021 Print Email

Leszek Żuliński

 

ROZMOWY ZE SOBĄ

 Na początek Was poinformuję czym jest Grupa Literacka Na Krechę. Otóż jest ona niezależna i ogólnopolska, liczy ponad sto osób. Powstała w 2011 roku z inicjatywy Łucji Dudzińskiej. Grupa nie ma charakteru towarzyskiego. Stawia przed sobą wiele wyzwań, jest miejscem dla indywidualistów. Programowo Grupa na Krechę chce być ponad podziałami i dążyć do przekazu nowatorskich form sztuki. Istotna dla niej jest estetyka, pojemność interpretacyjna słowa, wspieranie i rozwój ambitnych twórców, promowanie czytelnictwa poezji oraz uprawianie syntezy sztuk.
 Zatem macie teraz przed oczami jedną z autorek tej grupy.
 Lidia Ryś jest poznanianką, polonistką, ekonomistką, absolwentką Ecole Centrale de Paris i kilku innych uczelni. Fascynatka podróży rowerowych,  frankofonka. Z poznańską Fundacją „APJA” współorganizuje spotkania poetyckie i koncerty. Pracuje na Poczcie Polskiej, współpracuje z Wydawnictwem „Replika” jako redaktorka i korektorka. Laureatka ogólnopolskich konkursów poetyckich. Należy do Grupy Literycznej NA KRECHĘ.
 Przyznajcie: ciekawy życiorys! Ale przejdźmy teraz do konkretów…

Na początek przeczytajcie wiersz tytułowy tomiku pt. bez nawigacji. Oto on: wszystko jest mniejsze / niż zanotowała pamięć, pomiędzy / jedną a drugą ścianą odległość / na długość dwóch ramion, okno / prawie więzienne, bez krat / chociaż nie bez znaczących ograniczeń / toczyło się wówczas moje życie // maleńka lampka / nocna, szarość mebli / i wyblakłych fotografii w zakurzonych / ramach. w ramionach trzymam / lalkę. wówczas niewiele mniejszą ode mnie / samej , nie zostawiano mnie często / bałam się długich cieni. // rzucanych przez gałęzie / drzew. jedynie one urosły / na zewnątrz, podobno wszechświat / wciąż się rozszerza podczas gdy w domu / rodzinnym coraz węższe wspomnienia / i coraz niże muszę się pochylić / aby pocałować matkę.
No cóż: ten utwór jest klasycznym powrotem do dzieciństwa. Im bardziej budzimy się z tamtych lat, tym częściej i mocniej do nich powracamy.

Ujął mnie wiersz pt. pewność. Cytuję: od półwieku uczę sie kochać a wciąż / popełniam elementarne błędy. mozolnie / szlifuję ego. wśród „szumów zlepów ciągów” / wsłuchuję się w echo twojego oddechu // w rytmiczności słów i zdarzeń próbuję / odnaleźć wskazówki. biegnę za szybko / nie wszystkie zdążę pochwalić / przesiać przez sito dobrego i złego // doświadczenia. a całkiem spory to bagaż / na wspólna podróż, dokładasz swój / ugina się waga, w twoich oczach / znajduję pewność że uniesiemy wszystko.

Te utwory mocno mnie poruszyły. Autorka – Pani Lidia – nieustannie „nurkuje” w swym życiu. Jej ego jest „rozbuchane”. Ale tego określenia nie bierzcie za złe – introwertyzm jest (moim zdaniem) czymś bardzo ważnym. W naszym życiu mamy świat zwykły, oczywisty - ale też ten inny, „wsobny”.
Przypuszczalnie nas wszystkich podobne dysonanse dotykają, jednak tym razem otrzymaliśmy wspomniane ego na tacy. I – podobnie jak Lidia Ryś – każdemu wcześniej czy później przyjdzie z tym się zmierzyć.

Lidia Ryś „Bez nawigacji”, Wydawnictwo FONT, Poznań 2020, str. 56

Leszek Żuliński