Rozprawa Naukowa z błędami/błendami

Category: z dnia na dzień Published: Tuesday, 10 July 2018 Print Email

Jerzy Marciniak

Historia ta, mimo iż opowiedziana przez Podłego Pisarza, jest niestety, p r a w d z i w a.
Podły Pisarz otrzymał pomyłkowo z Wydawnictwa wydającego jego książki e-mail korektorki oraz przygotowaną do wydania książkę – zbiór rozpraw naukowych. Autorstwa polskich naukowców, uaktywnionych naukowo po pamiętnym czerwcu osiemdziesiątego dziewiątego roku, wieku ubiegłego. Niektórzy autorzy-profesorowie, to naukowcy korzystający z etatów Polskiej Akademii Nauk. Instytucji, która za pieniądze polskiego podatnika, przez dwadzieścia lat Wolności, sprowadziła Polską Naukę do poziomu Albanii i Kosowa. I to niskie miejsce demokratyczna, wolna Polska dzierży tak mocno we wszystkich rankingach światowych, że chyba nieprędko da się przesunąć chociażby oczko w górę.

Korektorka w swoim e-mailu, skierowanym do szefa wydawnictwa, napisała: Miał być nowy Wstęp, jednak tam też jest pełno błędów. Ja siedzę nad tą książką wieczorami, ale po przeczytaniu dwóch kartek mam już dosyć, bo tam jest tyle błędów.

Podły Pisarz zaczął też czytać te rozprawy naukowe polskich naukowców i był trochę mniej wytrzymały, bo już po jednej kartce miał mdłości i zbierało mu się na rzyganie lub używając języka Profesorów z Polskiej Akademii Nauk – na żyganie.
Ta naukowa książka, profesorów - naukowców, w tym i z Polskiej Akademii Nauk, to... k o m p r o m i t a c j a! Język na poziomie średnio rozgarniętego gimnazjalisty a błąd na błędzie i błędem pogania. Używając języka Profesorów-Intelektualistów z polskich wyższych uczelni i Polskiej Akademii Nauk, można powiedzieć, że jest tam błond na błendzie i błendem pogania.

Przez wieki, wieków Polska Akademia Nauk miała się raczej dobrze i do kompromitacji rzadko się posuwała. Angażowano naukowców w oparciu o zdolności czy dorobek naukowy. Po pamiętym roku osiemdziesiątym dziewiątym zrezygnowano z tych kryteriów i zaczęto angażować Profesorów-Naukowców głównie w oparciu o Zasługi POlityczne.
Profesor-POlityk pisze: „Rozwój produkcji roślinnej, prowadzony przez ostatnie lata nie przyniósł spodziewanych efektów, gdyż był oparty na b ł e n d n y c h programach badawczych”. Czy on sam te b ł e n d n e programy badawcze opracował, czy jego koledzy z Polskiej Akademii Nauk, tego nie napisał, ale jak wynikało z ilości błędów-błendów w dalszej części jego rozprawy naukowej, to pod jego autorskim programem, byłoby chyba nie lepiej. Nawet dobrze podlewana trawa mogłaby uschnąć.

Osiągnięcia naukowe w rodzinie Podłego Pisarza to liczba... dwa. Dzisiaj byłoby jeszcze gorzej, bo rodzina ta ma honor i jakieś tam ambicje, więc nie chciałaby wysługiwać się politycznie, co po upadku PRL-u jest praktycznie warunkiem sine qua non kariery naukowej. A do tego w jego rodzinie, pełnej lekarzy czy prawników, piszą poprawnie, więc nie pasowaliby do naukowców z dzisiejszej Polskiej Akademii Nauk.
Jeden z jego przodków wykładał prawo cywilne na Uniwersytecie im. Jana Kazimierza we Lwowie. I jak twierdził, był Wyłącznie Polakiem. Niestety, pisał Wyłącznie po rosyjsku. A syn-scenarzysta, jest Profesorem/Nauczycielem Akademickim w Högskolan Dolarna w Falun i gościnnie na elitarnym Biskops Arnö w Sztokholmie.
W rodzinie jego żony jest lepiej pod tym względem; krewny był profesorem Akademii Rolniczej w Poznaniu a dalsi powinowaci profesorami Uniwersytetu im. Stefana Batorego w Wilnie.

Jednym z zadań Profesorów zasiadających w aktualnym składzie Polskiej Akademii Nauk jest doszlifowanie Nowych Bohaterów Narodowych do aktualnych potrzeb, czyli poprawianie życiorysów tym, którzy na ołtarze demokratycznej Polski dostają polityczne powołanie. Raz jest to brudna robota, innym razem bardzo nieczyste zajęcie. To zależy od dokonań Nowonarodzonych Bohaterów Narodowych.

Najnowszym Bohaterem demokratycznej Polski został znienacka; Odszczepieniec Czci i Wiary specjalizujący się w strzelaniu w plecy przypadkowym ludziom w celach zarobkowych. Miejscem jego Patriotycznej Działalności były tereny dzisiejszej Białorusi, szczególnie okolice Szczuczyna i Grodna. A okres jego Partiotycznych Dokonań, to lata powojenne.
O jego Patriotycznej Działalności, czyli napadach rabunkowych z bronią w ręku wiedziano od dawna, więc nie śpieszono się z wyniesieniem go na Ołtarze Chwały demokrytycznej Polski. W końcu jednak premierem został POplecznik afery Amber Gold, Prezydentem Znawca Ortografii, marszałkiem Senatu Współpracownik TW Bolka a Ministrem Spraw Zagranicznych absolwent angielskiego Uniwersytetu. I to towarzystwo zdecydowało się zrobić potwarz dla Białorusinów oraz mieszkających tam Polaków, którym Najnowszy Bohater Narodowy zastrzelił w napadach rabunkowych kogoś bliskiego.

Zdaniem publicysty polskiego pochodzenia z Grodna, który sam zajmował się poprawianiem życiorysów niektórych Bohaterów vel Bochaterów demokratycznej Polski, chodziło o zwykłą prowokację milicji i urzędów białoruskich. Do wykonania tej brudnej roboty dobrano towarzystwo szemrane; Nierobów-Pijaków z Grodna udających Prześladowanych, Konsula Generalnego z tego miasta i kilka staruszek, które poszły na uroczystość wyniesienia na Ołtarze Chwały Najnowszego Bohatera Narodowego, by dostawać paczki z darami. Oprawę medialną powierzono „Głosowi Znad Niemna” oraz „Magazynowi Polskiemu” wydawanym za pieniądze polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Oczywiście udział propagandowy w tym miały i inne media, jak... niech im ziemia będzie lekka.

Dorobek Intelektualno-Naukowy Polskiej Akademii Nauk po upadku złego PRL-u: Miał być nowy Wstęp, jednak tam też jest pełno błędów. Ja siedzę na tą książką wieczorami, ale po przeczytaniu dwóch kartek mam już dosyć, bo tam jest tyle błędów.

Z Partiotyzmem Najnowszego Bohatera demokratycznej Polski zetknął się Podły Pisarz pod koniec lat pięćdziesiątych w Kaliszu. Ich sąsiad, repatryjant spod Lidy przychodził nieraz na sąsiedzką pogawędkę. Matka i babka Podłego Pisarza mieszkały w Grodnie, Kobryniu i Brześciu, skąd zostały po wojnie wysiedlone, więc temat był im dobrze znany.
- Za parę groszy i buty zastrzelił mojego kuzyna, chłopak szedł na potańcówkę w nowych butach, więc nie chciał iść polami, my poszliśmy na skróty i tańczymy, tańczymy a Witka nie ma, tańczymy, pijemy, pijemy a Witka nie ma, nad ranem ludzie zaczęli mówić, że Zaprzaniec strzelił mu w plecy, zabrał pieniądze i buty a potem uciekł do lasu.

Profesorowie – POlitycy z Polskiej Akademii Nauk przygotowali mu nowy życiorys vel rzyciorys . I jak to czytać, to tam są same dokonania patriotyczne. W większości nie mające z Zaprzańcem żadnego vel rzadnego związku. O dezercji we wrześniu trzydziestego dziewiątego roku, gdy trzeba było bronić Ojczyzny, ani słowa. O strzelaniu w plecy w celach zarobkowych ani słowa. Za to duży ekwiwalent w przypisywaniu mu kierowania znanymi akcjami zbrojnymi przeciwko Niemcom, którymi w rzeczywistości kierował ktoś inny. A w których brał udział dziadek Podłego Pisarza, zawodowy starszy sierżant przedwojennej Polski, żołnierz AK i więzień polityczny w czasach stalinowskich.

Rzeczywiste Osiągnięcia Naukowe wolnej Polski, w tym Profesorów – POlityków z Polskiej Akademii Nauk: Miał być nowy Wstęp, jednak tam też jest pełno błędów. Ja siedzę nad tą książką wieczorami, ale po przeczytaniu dwóch kartek mam już dosyć, bo tam jest tyle błędów.

O dokonaniach Patriotycznych Najnowszego Bohatera wolnej Polski, takich jak strzelanie w plecy w celach zarobkowych czy włamywanie się do biur kołchozów w poszukiwaniu kasy, słyszał też Podły Pisarz w Ścinawce Średniej, leżącej niedaleko Kłodzka, gdzie spędzał młode lata.
W tej wsi mieszkał jego wujek – Rosjanin z Białorusi, oficer Armii Czerwonej. Przyjeżdżały do niego siostry spod Szczuczyna, którym Najnowszy Bohater Narodowy składał każdego roku niezapowiedziane Wizyty Patriotyczne. Opowiadały więc nieraz o Dokonaniach Patriotycznych Najnowszego Bohatera Narodowego wolnej Polski;
- Kilka osób z naszej wsi zastrzelił dla pieniędzy Zaprzaniec ze swoimi kompanami, wieś była rozległa, domy rzadko rozstawione, duże biura kołchozu, gdzie przechowywano pieniądze na wypłaty a do tego blisko do lasu... napadali na bogatsze rodziny, ludzie barykadowali drzwi drągami na noc, ale oni mieli taran, że i tak wywalali a jak nie mogli wywalić, to wchodzili oknem i od razu przystawiali pepesze do głowy matce czy ojcu, trzeba było oddawać pieniądze i kosztowności, bo inaczej to strzelali i zabijali na miejscu, na oczach rodziny... napadali na urzędy pocztowe, sklepy czy mleczarnie i wszędzie rabowali pieniądze a jak nie mogli znaleźć gotówki, to brali co pod rękę popadło.

Po tym wykładowcy prawa na Uniwersytecie im. Jana Kazimierza we Lwowie, została pamiątka rodzinna w domu Podłego Pisarza. Jego babka Julianna Bończa - Romanowska mówiła na nią Puzdro albo Poręcznik. Było to coś na kształt dużego piórnika albo ozdobnej, małej skrzyneczki. I był to prawdziwy Cud Rzemiosła lub używając języka naukowców wolnej Polski; Cód Żemiosła. Puzdro-Poręcznik zrobione było z kilku gatunków szlachetnego drewna, na bokach okute srebrnymi, ozdobnymi klamrami i zamykane na srebrny haczyk z zapadką. W środku Puzdro-Poręcznik wyłożone było zielonym pluszem i miało kwadratowy kałamarz z czarnym atramentem, obok okrągły kałamarz na czerwony atrament i miejsce na obsadkę pióra oraz jego stalówkę. Do tego było jeszcze miejsce na ołówek i dwa schowki z odsuwanymi wieczkami. Jeden na gumkę a drugi na zapasowe stalówki.
Gumka do wycierania była prawie nienaruszona. Wskazywało by to na to, że dawni naukowcy w przeciwieństwie do dzisiejszych, przy pisaniu prac naukowych nie robili błędów albo robili ich zdecydowanie mniej. Mieli bowiem zapewne zdecydowanie więcej Dóbr Natury vel Dubr Natóry w górnych częściach ciała.

Twarze Naukowców-Profesorów-POlityków wolnej Polski: Miał być nowy Wstęp, jednak tam też jest pełno błędów. Ja siedzę nad tą książką wieczorami, ale po przeczytaniu dwóch kartek mam już dosyć, bo tam jest tyle błędów.

Miejsce ustawienia krzyża, z miejscem śmierci Najnowszego Bohatera Narodowego wolnej Polski, nie ma żadnego związku. Prawdopodobnie na innym miejscu krzyża nie mogł Konsul Generalny wolnej Polski ustawić, więc dokonał tego tam, gdzie mógł. Data zejścia do wieczności Najnowszego Bohatera Narodowego demokratycznej Polski, też z prawdą nie ma nic wspólnego, ale w Polsce rządy sprawował POplecznik afery Amber Gold, Prezydent od Ortografii, Współpracownik TW Bolka i absolwent angielskiego Uniwersytetu, więc było jak było.

Według publicysty polonijnego z Grodna i sąsiada Podłego Pisarza z Kalisza, to Najnowszy Bohater Narodowy wolnej Polski został zastrzelony tuż przed Prawosławnymi Świętami Wielkanocnymi czterdziestego dziewiątego roku, wieku ubiegłego, w okolicach wsi Gudy, gdzie kilka miesięcy wcześniej włamał się do biura miejscowego kołchozu i obrobił kasę. Była to jego ostatnia Misja Patriotyczna. Po wtargnięciu przez okno do jednego z domów i zabraniu pieniędzy, zegarka oraz roweru, Najnowszy Bohater Narodowy demokratycznej Polski, zaczął uciekać w stronę lasu. Poszedł jednak pościg wieśniaków za Najnowszym Bohaterem Narodowym wolnej Polski i jego wspólnikami.
Wśród goniących był leśniczy oraz milicjant, którzy mieli broń. Wywiązała się krótka wymiana ognia i uciekający trochę odskoczyli. Goniący jednak odcięli drogę ucieczki do lasu Najnowszemu Bohaterowi Narodowemu wolnej Polski, więc on zmienił azymut i zaczął z rowerem uciekać w stronę drogi na Szczuczyn. Został wtedy przez leśniczego lub milicjanta postrzelony lub zastrzelony. Goniący bali się jednak podejść do Najnowszego Bohatera Narodowego wolnej Polski, tylko obserwowali pole spoza drzew. Sprowadzono później psy ze wsi. One wytropiły ciało Najnowszego Bohatera Narodowego wolnej Polski i zaczęły go oszczekiwać. Wczesnym świtem wieśniacy podeszli bliżej. Najnowszy Bahater Narodowy wolnej Polski już nie żył. Działalność Patriotyczna musiała mu pod koniec życia iść dobrze, bo miał w kieszeniach sporo waluty i kilka zegarków.

Ciało jego leżało na polu kilka dni. Później stare kobiety ze wsi poszły z motykami i wykopały płytki grób. Nie ustawiono na nim żadnego krzyża, gdyż według powszechnej opinii, ten Zaprzaniec nawet po śmierci nie zasługiwał na ludzki pochówek.
Tak więc Najnowszy Bohater Narodowy wolnej Polski musiał czekać na ustawienie krzyża, nie na swoim grobie zresztą, przeszło sześćdziesiąt lat. Do czasu, kiedy rządy w Polsce zaczął sprawować POplecznik afery Amber Gold, Prezydent od Ortografii, przyjaciel TW Bolka i absolwent Uniwersytetu angielskiego.

Niewykluczone, że następnymi Bohaterami Narodowymi wolnej Polski zostaną niedługo dezerterzy z armii generała Andreja Własowa, którzy po wojnie prowadzili taką samą Działalność Patriotyczną w okolicach Jeleniej Góry i Lwówka Śląskiego, czyli mordowanie niewinnych ludzi w celach rabunkowych. Trzej byli szczególnie zezwierzęceni w zabijaniu; Miciun, Czornych i Pierdun. I wygląda na to, że to Pierdun zostanie wkrótce kolejnym Bohaterem Narodowym wolnej Polski, bo miał, tak samo jak i jego Sjamski Brat z Białorusi, wyjątkowo zwierzęcy popęd w zabijaniu niewinnych, uczciwych ludzi. I też zabijał nawet dla drobnych sum.
Profesorowie- Politrucy z Polskiej Akademii Nauk opracują mu nowy życiorys vel rzyciorys. Pijaczyny- Nieroby z Grodna otrzymujący duże sumy z polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych na prowokowanie milicji białoruskiej wraz z Konsulem Generalnym wolnej Polski w Grodnie, ustawią mu krzyż, niekoniecznie tam gdzie bandyta zginął i wolna, demokratyczna Polska wzbogaci się o kolejnego Bohatera Narodowego.

Ci co rządzą ostatnio Polską, zdają sobie już chyba sprawę, że to co stworzono po pamiętnym czerwcu na miejsce niedobrego PRL-u, summa summarum nie jest lepsze od tego, co było przed tym ważnym czerwcem wieku ubiegłego. A okradanie państwa jest na pewno o niebiosa większe. I by zamydlać oczy społeczeństwu, to posługują się Wzniosłościami Intelektualnymi; Wywalczyliśmy Wam Wolność!
Niewykluczone, że niedługo do tych Szlachetnych Prawd Absolutnych dorzucą jeszcze jedną pociechę; to dzięki naszemu poświęcaniu się dla dobra Ojczyzny, Bandyta Pierdun został Bohaterem Narodowym, cieszcie się zatem i dziękujcie nam!

Podły Pisarz, tuż po wyniesieniu na Ołtarze Chwały Zaprzańca-Najnowszego Bohatera Narodowego, rozmawiał z Konsulem Generalnym demokratycznej Polski w Grodnie.
- Podły Pisarz się kłania.
- Konsul Generalny, dzień dobry.
- Rozumiem, że pan przed ustawieniem krzyża obszedł domy ludzi, którym Najnowszy Bohater Narodowy zastrzelił w celach rabunkowych ojca, matkę, siostrę czy brata...
I na tym rozmowa się skończyła, gdyż Konsul Generalny wolnej Polski w Grodnie rzucił słuchawkę.

Rzeczywista Wartość Polskiej Nauki po upadku PRL-u: Miał być nowy Wstęp, jednak tam też jest pełno błędów. Ja siedzę nad tą książką wieczorami, ale po przeczytaniu dwóch kartek mam już dosyć, bo tam jest tyle błędów.

Po wyniesieniu na Ołtarze Chwały wolnej Polski Bandyty Pierduna, co może nastąpić szybko, podjęte zostaną w konsekwencji następne kroki. Korekty nazw ulic w Warszawie i innych miastach.
Wycinek placu Defilad, gdzie mieści się Polska Akademia Nauk, będzie miał nazwę; pl. Bandyty Pierduna. A części ulic przed posesjami Naukowców – Poprawiaczy Życiorysów zostaną wyłączone z dotychczasowego nazewnictwa i będą brzmiały; ul. Miłośników Pierduna.
Niewykluczone, że posłowie i senatorowie – Miłośnicy Pierduna, zadbają o szybką zmianę nazwy ulicy Wiejskiej, by mogli urzędować przy ulicy f a w o r y t a. Bez tego bowiem, wyniesienie na Ołtarze Chwały Zaprzańca z Białorusi czy Bandyty Pierduna, mogłoby zostać odczytane przez społeczeństwo jako polityczny błąd a może nawet i błond.

Jerzy Marciniak

 

Przeczytaj też opowiadania J. Marciniaka w dziale ’proza’ naszego portalu, szkic "Przybyszewski a... pałace" (dział ’eseje i szkice’), a także recenzje jego książek Urząd Lekkich Obyczajów (2014) oraz Owacja Pustej Widowni (2015) - w 'porcie literackim'