Vrbov

Category: z dnia na dzień Published: Monday, 13 November 2017 Print Email

Marian L. Bednarek

Obszedłem całe Vrbov i wylądowałem na pustym placu zabaw ze skrzypiącą furtką, ale tylko dlatego, że stało tam coś podobnego do stolika, który był mi potrzebny do zanotowania tych kilku słów. Puste uliczki w miasteczku. Koń w zagrodzie, a dalej dwie białe kozy przy potoku. Trochę bliżej mnie kot nie lubiący obrzydliwych słów „wałęsanie się”. To jedyni mieszkańcy tej mieściny, reszta pochowana gdzieś. Dzieci miały się bawić, ale się nie bawią. Tylko ja tu sam palcem ruszam. A jest 12.11 w południe, raz słońce, raz deszczyk, raz hejnał na wieży kościelnej zanucił swoją melodyjkę. Psy skamlą i tyle, nie znam ich tajemnych spraw. W nocy zapisałem: gonić na Słowacji tłusty tyłek, ziemia obrośnięta Cyganami, a właściwie gonić te wszystkie choróbstwa we Vrbovie, za 10 Euro w źródłach termalnych, gdzie siarą zalatuje, ale to ponoć dla naszego zdrowia. Gonić to, niech zwiewają stąd. Przyszło dwóch podrostków, chyba miejscowi i zaczęli się podciągać na drążku, ledwo ledwo po jednym razie dali radę i poszli. Może to te moje siwe włosy wygoniły z nich wszelką inspirację do dalszych wyczynów?

A może ja za bardzo się wyrzekłem tych wszystkich odjechanych ruchów i min, tych podejrzanych gestów pod blatem stolika. Więc plac zabaw nadal milczy, ani chrzty akrobatyki z mojej strony. Na sfatygowanym stoliku ktoś zostawił dziewczęcy pierścionek z dużym czerwonym sercem, pokrapianym złotymi punkcikami – jakby gwiazdami. Pomyślałem przez moment jak szczeniak jakiś że to dla mnie, bo któż by inaczej pomyślał? A gdy wyjeżdżałem z miasteczka, to nagle jak z bajki o pierścionku, w pobliżu samochodu pojawiły się dwie młode Cyganeczki, a jedna z nich się nawet do mnie uśmiechnęła, aż kolega był zazdrosny. Może to jej pierścionek? - pomyślałem chciwie. Kto wie? Ale czy po to pojechałem aż do Vrbova, by się pocieszać czyimś bezinteresownym uśmiechem? Tak, po to.

(Słowacja,15 lipiec 2017)

Marian L. Bednarek

 

Przeczytaj też inne utwory M. L. Bednarka w działach „felietony” i "proza", a także w "porcie literackim" recenzje jego książek: zbioru próz Sianoskręt (2012) – pióra Agnieszki Narloch oraz tomu wierszy Rozmowa z ptakiem (2014) – pióra Jolanty Szwarc