Rafał Jaworski „Miejsca współczulne, strefy wdzięczności”, Wydawnictwo św. Macieja Apostoła, Lubliniec 2014, str. 252
Wanda Skalska
CHROPAWO LECZ SZCZERZE
Rafał Jaworski – (rocznik 1952) ur. w Sławkowie, mieszka w Tychach. Absolwent AGH Kraków, z wykształcenia ceramik. Poeta, prozaik, eseista, twórca ikon i obrazów sakralnych. Laureat wielu ogólnokrajowych konkursów literackich – w tym poetyckiej nagrody głównej im. J. Śpiewaka i A. Kamieńskiej w Świdwinie (2004). Debiutował zbiorem wierszy Cywilizacja lepszego jutra w 1991 r., ogłaszając później tomiki Wierni i wybrani (2007), Wyznania nieomal ostateczne (2009), Wiersze poniekąd turystyczne (2010) oraz Głębia interpunkcji (2012). A niedawno ukazał się jego tom szkiców i esejów Miejsca współczulne, strefy wdzięczności – o której to książce teraz trochę bliżej.
To teksty wcześniej publikowane w rozmaitych pismach i na portalach, m.in. w „Akancie”, „Frondzie”, „Recogito”, Kozimrynku”, „Redzie” i „Ciechanowskich Zeszytach Literackich”. W sumie jest ich 26. Pisanych z pozycji zdeklarowanego chrześcijanina, konkretnie katolika. Jak sam o sobie powiada autor w eseju „Krzyż, hierarchia i... miłość”, otwierającym książkę: Jestem bytem przygodnym, na żadnym poziomie stawania się tworów realnych, nie potrafię sobie wmówić swej konieczności. W myśl wiary, którą wyznaję, a postrzegam ją jako wiedzę: - jestem powołany do życia bez akceptującego aktu mej woli, mam niezniszczalną duszę.
Już sam przegląd tytułów sugeruje określone rejony. Jak choćby „Postęp sekularyzuje dziedzictwo”, „Kult maryjny: - samokrytyka, ogarnienia, odsłony”, „Sarbiewski SJ mistyk” czy „Świadectwo katolika o sercu zimnym”.
A gdy wejdziemy głębiej, gdy wczytamy się w poszczególne teksty, z miejsca uderzy nas jeden punkt widzenia, postrzeganie z jednej perspektywy – człowieka gorliwie wierzącego właśnie. Który bez wahania zawierzył Bogu i przez pryzmat Jego przykazań odbiera świat – tu akurat rejony kulturowe, szczególnie literackie i okołoliterackie.
Instrumentarium R. Jaworskiego, trzeba przyznać, jest bogate. Również erudycyjności niewiele można zarzucić. Bo dojrzymy w tych esejach wyraźne ślady i pieczęcie lektur i odwołań rozmaitych. Poczynając od tekstów biblijnych, po filozoficzne i poetyckie. Kogóż to tu nie znajdziemy. Na kartach eseistycznego tomu pojawiają się (w różnych kontekstach, dla potrzeb odmiennych lub zbieżnych) między innymi Heraklit, św. Jan od Krzyża, K. Wojtyła, J. Ratzinger, ks. J. Tischner, M.A. Krąpiec, T. Kotarbiński, M. Heidegger, F. Nietzsche, S. Kierkegaard, Eckhard, Dante, T. Miciński, T.S. Eliot, F. Dostojewski, J.L. Borges, R.M. Rilke, S. Brzozowski, T. Karpowicz, R. Wojaczek, Z. Bieńkowski, Cz. Miłosz, S. Barańczak, J.M. Rymkiewicz – i kto tam jeszcze. Dużo cytacji ( w tym wierszy własnych autora książki i cudzych), gęsto od przypisów.
Jednak teksty to nierówne, rzec można – miejscami chropowate; jakby momentami na żywioł puszczone lub sięgające po „zastane” zdobycze krytyczne. Czyli w trakcie lektury budzić się mogą w czytelniku odczucia mieszane – od aprobaty po zdarzające się rozczarowania. Czemu niedobrze dodatkowo sekunduje skład tekstów: pewien bałagan z cudzysłowiami, nagminne kursywy i wytłuszczenia. Nie wspominając o nadużywaniu przez autora łacińskich sentencji, a także zbitek słownych opartych na pseudonaukowym żargonie.
I choć na ogół, przez wspomniane niedostatki, lektura to ciężkawa, momentami nużąca, nie można odmówić jej pasji oraz walorów poznawczych. Zaś najlepiej udały się R. Jaworskiemu te teksty, w których rezygnował z napinania „intelektualnych mięśni” (lub zredukował ich obecność do minimum). Dobrym przykładem tego mogą się okazać szkice o twórczości Zbigniewa Herberta („Gnoza Pana Cogito”) czy Jerzego Fryckowskiego („Wart przemilczenia”).
Suma wrażeń zatem jaka? Ano sprowadzająca się do apelu: mimo zniechęceń (i ewentualnych uprzedzeń) czytać. Wedle nadziei rybaka zarzucającego sieci, że w konsekwencji działania (lektury) kilka wartościowych ryb się złowi. A to już coś.
Rafał Jaworski „Miejsca współczulne, strefy wdzięczności”, Wydawnictwo św. Macieja Apostoła, Lubliniec 2014, str. 252
Wanda Skalska