"Fascynacje. O twórczości Zdzisława Tadeusza Łączkowskiego", Zakład Poligraficzno-Wydawniczy U POETY, Kielce 2013, str. 326
Wanda Skalska
Zdzisław Łączkowski - (rocznik 1926) ur. w Zawierciu - poeta, prozaik, krytyk literacki, eseista, publicysta i dziennikarz. Studiował w Wyższej Szkole Aktorskiej w Krakowie, prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz polonistykę na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. W latach 1952-1993 redaktor "Słowa Powszechnego", członek Stowarzyszenia Kultury Europejskiej SEC i SPP. Autor kilku tysięcy artykułów. Debiutował w "Tygodniku Literackim" w 1950 r. Jego pierwsza książka - Słoneczniki gorejące - wyszła w 1957 r. Potem wydał ponad 30, w tym m. in. Monogram z wiewiórką (1963), Wszystkie stoły sprawiedliwości (1979), Snu otwieranie (1989), Noc z guślarzem (1996), Schizofrenia (1999), Tak, tak; nie, nie. Dziennik 1969-1971 (2003), Czy wszystko już powiedziałem. Poematy naiwne (2007).
Książka Fascynacje. O twórczości Zdzisława Tadeusza Łączkowskiego jest pracą zbiorową - pod redakcją Eligiusza Dymowskiego.
W publikacji, liczącej grubo ponad trzysta stron, o Zdzisławie T. Łączkowskim - oprócz E. Dymowskiego - piszą Zdzisław Antolski, Krzysztof Bieńkowski, Marzena Fryckowska, Zbigniew Irzyk, Michał Kasprzak, Zofia Korzeńska, Darisz T. Lebioda, Wojciech Natanson, Tadeusz Olszewski, Bożena Piasta, Henryk Radej, Julian Rogoziński, Stefan Rusin, Karol Samsel, Paweł Smogorzewski, Stanisław Stanik, Temida Stankiewicz-Podhorecka, Maria Szyszkowska.
Nadto jest w książce wyodrębniony dział z fragmentami recenzji i esejów o twórczości Z.T. Łączkowskiego autorstwa Zbigniewa Doleckiego, Stefana Jurkowskiego, Renaty Popkowicz-Tajchert, Sławomira Sadowskiego, Jerzego Sikory, Józefa Szczawińskiego, Józefa Szczypki, Zofii Zdrojkowskiej, Leszka Żulińskiego i Tadeusza Żwiry.
A to jeszcze nie wszystko. Bo dalej na kilku stronach sam poeta udostępnia swoje wiersze (cykl "Promienie Apokalipsy"). Kolejne strony zawierają dosyć szczegółowy zarys jego życia i twórczości, a u końca znajdziemy posłowie Z. Korzeńskiej ("Fascynacje edytora").
Nie sposób też nie wspomnieć o galerii fotografii z całego życia poety - zawierających kilkadziesiąt zdjęć; od dziecięctwa po czasy współczesne. Gdzie pisarz ukazany jest w rozmaitych konfiguracjach z rodzicami, przyjaciółmi, współpracownikami i czytelnikami.
Jak podkreśla we wstępie E. Dymowski ("Poeta na wskroś humanistyczny"): Swoje radości, lęki i niepokoje dzieli niewątpliwie każdy artysta z odbiorcą jego dzieł. Ta niezwykła symbioza powstaje z zachwytu i pasji, które zaczynają żyć równolegle obok siebie. Tak powstała niniejsza publikacja, opowiadająca o jednym z wybitniejszych polskich pisarzy i poetów, jakim jest niewątpliwie Zdzisław Tadeusz Łączkowski. Powstała ona nie tyle z "nagłej potrzeby serca", ile z czystej sprawiedliwości wobec Poety,w gruncie rzeczy nie do końca docenianego i znanego na dzisiejszej mapie literackiej kultury Polski.
Dodając nieco dalej: Niniejsza publikacja to w sensie praktycznym dzieło głównie dwóch osób: Zofii Korzeńskiej i Marzeny Fryckowskiej, które od lat śledzą z pasją pisarstwo Łączkowskiego. To z ich natchnienia i inspiracji rozpoczęła się ta piękna literacka przygoda z nadzieją, że przecież nie wszystko stracone, kiedy wiara jest, aby ocalać to, co warte ocalenia, wśród tak powszechnie lansowanej miałkości hałaśliwej tandety współczesnej masowej kultury.
Nie sposób nie zgodzić się z E. Dymowskim, gdy pisze o tym, iż autor Słoneczników gorejących nie do końca jest dziś znany i doceniany. Bo tak to właśnie wygląda. Jego niebanalnej twórczości należne jest miejsce niepoślednie.
Dobrze uzasadnia to m. in. Zbigniew Irzyk, zauważając:
Zaskakująco bogata i różnorodna w swojej tematyce i formie poezja Zdzisława Łączkowskiego obejmująca wiersze, poematy, małe formy dramatyczne, prozę - pozostaje wciąż niezwykle konsekwentna i jednorodna w wierności określonym wartościom i ideom, niezmienna w swoim moralnym i metafizycznym przesłaniu, we franciszkańskiej wręcz miłości bliźniego, w widzeniu sztuki, literatury w jej Norwidowskiej triadzie jako nosicielki piękna, dobra i właśnie miłości. W rzeczy samej cała twórczość autora "Żałoby z Antygoną" jest manifestacją miłości człowieka w jego wielkości i wszelkich słabościach oraz świata i wszelkiego stworzenia, a poszczególne utwory są jakby rozpisanym na głosy misterium życia i śmierci. Obrazują wspaniałość i tragiczność ludzkiego istnienia, naszego losu i jego ulotność.
"Fascynacje. O twórczości Zdzisława Tadeusza Łączkowskiego", Zakład Poligraficzno-Wydawniczy U POETY, Kielce 2013, str. 326
Wanda Skalska