Z DNIA NA DZIEŃ, Z TYGODNIA NA TYDZIEŃ
Ogólnopolski Konkurs na Autorską Książkę Literacką
Organizatorem Konkursu na Autorską Książkę Literacką jest Miejska Biblioteka Publiczna im. Cypriana Kamila Norwida w Świdnicy.
Konkurs jest adresowany do osób pełnoletnich.
Każdy autor może zgłosić do konkursu jeden projekt autorskiej książki literackiej, np. tomik poetycki, powieść, zbiór opowiadań.
Gatunek literacki i tematyka utworu mogą być dowolne.
W konkursie biorą udział wyłącznie ilustrowane projekty książek. Twórcą ilustracji może być autor książki lub inna osoba.
Projekt książki przygotowany do druku należy dostarczyć w wersji elektronicznej (plik PDF) oraz w formie wydruku (szczegóły w regulaminie).
Wybrana przez jury książka zostanie wydana w nakładzie 500 egz. (200 egz. otrzyma autor). Zwycięzca otrzyma również nagrodę pieniężną w wysokości 3.000 zł.
Подробнее: Ogólnopolski Konkurs na Autorską Książkę Literacką
Jumbo
Marek Stokowski
Zbyszek śmiga na rowerze. On często tak jeździ, a jeździ, bo lubi, z tym że dzisiaj, dodatkowo, chce rozpoznać sytuację – zobaczyć za lasem, w okolicach Postolina, czy gniazdują tam bociany, czy też wszystkie odleciały.
Jest sierpień, po żniwach. Pogoda bajeczna, a bociany zamiast zostać i wygrzewać ptasie kości, już wybrały się za morze. Zbyszkowi jest przykro. Pedałuje wąską ścieżką, otoczony hektarami fałdowanych pięknie ściernisk i soczystych pastwisk z żurawiami, które koją jego żałość. Tak jedzie, zmartwiony, popatrując czasem w górę, jakby pragnął gdzieś wypatrzyć chociaż jeden zarys boćka, i widzi na niebie ogromny samolot. Kolos ciągnie cztery smugi – białe smugi za skrzydłami. To musi być jumbo, kombinuje w duchu Zbyszek, zapewne rejsowy z Kuala Lumpur do Frankfurtu; takie co dzień tędy lecą – znad Balewa, hen za Wisłę.
Niewiele się myli, bo to jumbo z Singapuru, zmierzający tędy do Londynu. Z dołu prezentuje się cudownie, wszakże Zbyszek nie wie, że na górze, na pokładzie jest już gorzej. Bo tam wielkie poruszenie, tam biegania i wołania. Dlaczego? Dlatego, że pasażerowie z lewej burty, którzy wyglądali przez okienka, zobaczyli pośród ściernisk rowerzystę w czapce z daszkiem. Ktoś zawołał:
– Gosh, it’s Zbyszek! Look down there, it’s him – that tiny cyclist!
„Pomerania” marcowa
Jest dostępny w sprzedaży trzeci tegoroczny numer kaszubskiego miesięcznika społeczno-kulturalnego „Pomerania” (nr 3 [540] 2020). Wewnątrz numeru umieszczono osobno paginowaną wszywkę dodatku edukacyjnego „Najô Ùczba”. A przy numerze znajdziemy kwartalny bezpłatny literacki dodatek kaszubskojęzyczny ”Stegna” 1/2020 [55].
A co między okładkami marcowego wydania? Między innymi:
Sławomir Lewandowski: „Świętowaliśmy 100. rocznicę zaślubin Polski z morzem” (‘Wydarzenia’);
P.D.: „Z wieżowca widzimy dalej” (‘Edukacja’);
SL: „Antoni Miotk – kupiec, polityk i działacz” „’Wydarzenia’);
Ewelina Stefańska: „Pomerania nie śpi!”;
Marcin Herrmann: „10 lutego 1930 roku - rocznica uwikłana. Część II. Niewygodny generał” (‘Historia’);
Józef Borzyszkowski: „Konstytucja marcowa a nowa rzeczywistość społeczno-polityczna po wyborach 1922 roku” (‘Historia Kaszubów w dziejach Pomorza – tom IV’);
Piotr Schmandt: „Mój żołnierz” (‘Literatura’);
„Impresje” Agnieszki Wiktorowskiej-Chmielewskiej
Leszek Żuliński
WIERSZE WIĘCEJ NIŻ TURYSTYCZNE
Wiersze Agnieszki Wiktorowskiej-Chmielewskiej recenzuję już po raz czwarty. Okazało się, że w serii „Włóczęgi” publikowana jest poezja współczesnych poetów z różnych stron świata lub piszących o różnych stronach świata.
Notka o Autorce między innymi głosi, że poetka jest polonistką, że pierwszy tomik wydała w roku 2014, a poza tym pisała scenariusze i sztuki teatralne. To w wielkim skrócie, ale przecież jej dorobek już jest warty zaciekawienia.
W tej nowej, kolejnej książce Autorka na jej końcu notuje: „impresje” nie powstałyby, / gdyby życie nie potoczyło się w określoną stronę. / gdyby na mojej drodze nie stanęli konkretni ludzie, / a inni z niej zniknęli, / gdyby nie podróż w głąb siebie i do Paryża, / gdyby nie wsparcie i życzliwość rzeszy osób, / szczególnie kobiet, / gdyby nie stypendium z Funduszu Twórczego ZAiKS-u, gdyby nie stypendium pobytowe w siedzibie Fundacji / czAR(T) Krzywogońca. // Wszystkim Wam dziękuję.
No cóż… Różne drogi czynią z nas poetów. Różnie potem z tym bywa, ale po tej lekturze odniosłem przekonanie, że Pani Agnieszka weszła po raz kolejny na właściwą dla siebie ścieżkę. A więc mamy poetkę – moim zdaniem – cenną.
Katarzyna Kuroczka - WIERSZE
O LEKARZU W PRZYKUSYM SWETERKU
z lat studiów pozostał młodzieńczy chód
i pewna lekkość z jaką podnosi głowę,
rozglądając się po korytarzu.
nie tak dawno biegał po nim
z grubym notesem wypełnionym łaciną,
wtajemniczającą go nieomylnie w krąg.
poza nim reszta jak ja czekająca pod ścianą
na chwilę uwagi, której mimowolnie zaufa,
bo ma białe włosy i sterty epikryz w archiwum.