Poczta lyteracka (grudzień) 2014
Jan Chrzan
Grzegorz P(...). Przesyłam tekst-esej do wykorzystania... albo nie jeśli warunków nie spełnia.
Szanowny Autorze dzieła „Gdzieś w ostatecznej krainie”, liczącego grubo ponad trzy megabajty. Ambitnie zakroił Pan rzecz, pętląc historię z literaturą. Kogóż tu nie spotkamy: i Słowackiego, i Mickiewicza, i Puszkina, i Lechonia, i Bułhakowa, i Koheleta, i Eliota, i Kapuścińskiego, i Rymkiewicza, i kogo tam jeszcze. Tłum postaci, mnogość cytatów. Cóż – w tym wszystkim, niestety, prym wiedzie chaos. Jakby za dużo jednocześnie chciał Pan powiedzieć, napisać. Może czas i cierpliwość przyniesie oczyszczenie tekstu? Bo wysiłek wielki i pomysł wartościowy.
Bogdan N(...). Szanowni Państwo, przesyłam recenzję p.t. " Apologeta poezji", z nadzieją, iż zainteresuje ona Państwa. Proszę o odpowiedź.
Szanowny Panie - dziękuję za ofertę, ale już publikowaliśmy recenzję krytycznoliterackiej książki L. Żulińskiego. Może w innym miejscu da się. Bo recenzja ciekawa.
Izabela Monika B(...). Szanowna Redakcjo Latarni, piszę do Państwa z zapytaniem o współpracę. Chciałabym u Państwa publikować artykuły krytyczno-literackie i publicystyczne oraz poezję. Pragnę nadmienić, że jestem prekursorką całkiem nowego we współczesnej poezji polskiej nurtu erotykach motoryzacyjnych (eromot). Ręczę, że znajdą Państwo w sieci nikogo innego do tego nurtu prócz mnie. Sprawdzało to nawet kilka osób niezależnie od siebie m.in. (…)
Nie Mniej Szanowna Autorko „Seksapilu duszy” oraz trzech innych tomików (o których wiem z okazałej noty biobibliograficznej pomieszczonej pod listem). Eromot... hmm, zabrzmiało na swój sposób pociągająco. I pociągnięty ciekawością przeczytałem też dołączony artykuł „To nieprawda, że w poezji wszystko już było!” Oj, święta to prawda, że nieprawda! A te smakowite kąski autopoetyckie („...w ściankach cylindra / rzeźbi swoją kobiecość / doskonali techniki / miłości tłokowej" ; "...pod oczami czarna / kreska lakieru / maniera mężczyzny / o wysokim połysku intelektualnym...// kusi ciemnym wypełnieniem / odsłonięte wnętrze torsu..."). Jednym słowem prosimy o kontakt. Za jakieś pięćdziesiąt lat, gdy prekursorski eromot się ucukruje, nabierając klasycznej siły.
Jacek W(...). (…) Czy zawsze musi być tak że drukowane są tylko kawałki starych pryków? (…) Przysyłam kilka swoich. I założę się, że dostanę kopniaka w tyłek.
Szanowny Panie, w zasadzie nie reaguję na podobne wycieczki. Tym razem jednak uczynię wyjątek (nie rozpoczynając też odpowiedzi od pytania w tonie zbliżonym do Pańskiego – np. „czy Pan szaleju się najadł?!”). Krótka piłka. W literaturze (i w ogóle w sztuce) nie ma opozycji „stare pryki” - „młode byki”. Istnieje wyłącznie opozycja dzieł dobrych i złych, udanych i nijakich, wartościowych i pustych. A Pańskie „wiersze” (użala się Pan, że w s z y s c y odrzucają), bez urazy, dopiero w poczekalni są do poezji prawdziwej.
Krzysztof Sz(...). Widziałem, że przy „Latarni Morskiej” (którą śledzę od lat) wydajecie Państwo książki. Chciałbym, jeśli to możliwe, zaproponować wydanie moich opowiadań. Pozwalam sobie wysłać Państwu próbkę w postaci trzech krótkich tekstów. Jestem debiutantem, nigdzie dotąd nie publikowałem. Ale nie chcę rozpraszać opowiadań w pismach. (…).
Drogi Panie Krzysztofie. Dziękuję w imieniu redakcji LM za ofertę i zaufanie. Nadesłane opowiadania są bardzo dobre (wymagałyby jednak niewielkiej adiustacji, głównie dotyczącej niejednorodności stylu w obrębie konkretnych tekstów), lecz cóż, nie jesteśmy oficyną wydawniczą. A dwie dotąd opublikowane przez nas książki są rezultatem wieloletniej współpracy z autorami bliskimi LM. Proszę śmiało spróbować zwrócić się do wydawnictw profesjonalnych. Bo do debiutanta (choćby najlepszego, najlepiej rokującego) nikt sam nie przyjdzie. Tym bardziej nie znając utworów... A gdyby zmienił Pan zdanie co do wcześniejszej publikacji w pismach – drogę ma Pan u nas otwartą.
Monika K(...). (…) Mam szesnaście lat, a od dwóch lat piszę wiersze. Wiem, że dużo im jeszcze brakuje. Nikomu dotąd ich nie pokazywałem. Ale zależy mi na tym, żeby ktoś znający się wypowiedział. Czy mam dać sobie spokój i tylko wydaje mi się? (…) Tylko błagam, nie chcę odpowiedzi w waszej „poczcie literackiej”, bo wszyscy będą widzieli. Najwyżej na mój prywatny adres. (…)
Więcej odwagi, Panno Moniko. Utwory mogą zacząć żyć dopiero, gdy je kto przeczyta, gdy pojawia się odbiorca. Proszę słać. I solennie obiecuję, że odpowiem poza „pocztą lyteracką” (jak miło jest obiecać coś, czego i tak się nie dotrzyma!... oczywiście żartuję).
Jan Chrzan