Henryk Romanik „Modlitewnik. Za wstawiennictwem Jana Pawła II”, Dom Wydawniczy RAFAEL, Kraków 2007, str. 248

Категория: port literacki Опубликовано: 07.03.2010


Wanda Skalska

W godny sposób drugą rocznicę śmierci Jana Pawła II uczcił ks. Henryk Romanik, obdarowując czytelników modlitewnikiem. To „prezent” szczególny, bo jawiący się szeregiem zalet.
Przy pierwszym kontakcie rzuca się w oczy kształt edytorski publikacji. Wydaną w niewielkim formacie - typowym dla modlitewników – książeczkę chroni twarda oprawa ze srebrnymi tłoczeniami i barwną wyklejką Ojca Świętego przy klęczniku. W grzbiet szycia wklejono tasiemkę. Wnętrze wypełniają liczne zdjęcia Jana Pawła II, dobrze komponujące się z tekstami. Wyrazista jest czcionka oraz paginacja.
Jednak staranność edytorska byłaby tylko sztuką dla sztuki, gdyby nie podkreślała nośnika głównego – czyli modlitw. Modlitw, o czym warto pamiętać, napisanych przez poetę.
Przyjrzyjmy się budowie wydawnictwa, jego zawartości.
 Rzecz otwiera krótki wstęp metropolity warszawskiego Kazimierza Nycza, w chwili kreślenia słów (styczeń 2007) jeszcze biskupa koszalińsko-kołobrzeskiego. Czytamy tam m. in. „Powstające modlitewniki, modlitwy o beatyfikację, adaptowanie słów kierowanych do Boga przez Jana Pawła II do naszych modlitewnych potrzeb, to rzeczywiste przejawy kultu religijnego, jaki zostanie przez Kościół potwierdzony w akcie kanonizacji.” Bo tak jest w istocie – i to poczynając od osobistej inwokacji autora do Świętego Ojca. Duch papieża przełomu tysiącleci przenika wszystkie pomieszczone w modlitewniku teksty.
Na książeczkę składają się, wyodrębnione osobnymi blokami: i pacierze, i tajemnice różańca, i droga krzyżowa ze świętym Piotrem, i modlitwy (w tym pomocna w przeżyciu sakramentu namaszczenia chorych oraz za ojczyznę), i litanie (w tym Jasnogórska), i medytacje, i nowenna  o Kościele u progu trzeciego tysiąclecia. Nie zabrakło także psalmów – o pokój na ziemi, o cywilizacji miłości, o nowej ewangelizacji i o jedności chrześcijan.
A pośród tych psalmów napotykamy i „Psalm poetycki”, gdzie autor powiada:

Powtarzać głośno słowa spisane
przez poetów, to jedno,
Ale umieć mówić tak, jakby poezji
nie trzeba było spisywać,
To sztuka o wiele większa,
to charyzmat, iskra Boża, żar serca.

Spostrzeżeniem tym dzieli się z nami kapłan poeta, świadomy znaczenia słów. Dlatego operuje językiem prostym, klarownym, zrozumiałym dla wszystkich odbiorców – a jednocześnie nie gubiąc charakterystycznej dla modlitewnych form „odświętności”.



Latarnia Morska 2 (6) 2007