Elżbieta Juszczak
Dedykacje z wierszy
Eda Ostrowska na scenie poetyckiej istnieje od początku lat osiemdziesiątych, ale nie dość skutecznie, jeśli chodzi o recepcję jej utworów. Pytanie zresztą, co to znaczy, i kto istnieje skutecznie. Skutecznie w Polsce istnieje tylko Agnieszka Osiecka, co jest miłe, bo pozwala uwierzyć, że nasz kraj ma jakieś potrzeby w zakresie literatury, choćby to była piosenka. Pytanie następne, kto za dwieście lat będzie pamiętał o Agnieszce Osieckiej, i czy ktoś będzie pamiętał o Edzie? Twórczość Edy Ostrowskiej to zjawisko w naszej poezji wyjątkowe, nie dość znane i opisane. Po raz kolejny dochodzę do takiego wniosku – tym razem przy „mało solidnym” tomiku Baranek zabity. Dedykacje, wydanym w 2006 r. Poetycki zbiór jest w istocie plejadą dedykacji składanych przez autorkę w innej książce, i tworzy właśnie nową książkę.
Autorka od lat mówi swoim głosem, stworzyła własny poetycki świat, w którym widzimy jej światopoglądowe zmagania. Nie musimy się z jej wyborami zgadzać, nie musimy tych poglądów, czy nawet przesłanek akceptować. Bowiem jeśli Ostrowska w dedykacjach cokolwiek mówi, to najczęściej zamienia to w jaśniejącą blaskiem frazę. To dar poety.
A Polska ma dar do poetów. W naszej literaturze znajdziemy sporo pierwszej wielkości nazwisk. Niestety, istnieje ogromna ilość piśmiennictwa poetyckiego bez śladu talentu autora. Te nudziarstwa zalewają fizycznie nasz skrawek Europy.
Jeśli więc w krajowej poezji odnotujemy sporo dobrych nazwisk - to czemu nie ma tam Edy? Jak zwykle materia życia bardzo jest skomplikowana. Oprócz polityki na recepcję twórczości składa się ogromna ilość wydarzeń.
Zostawmy refleksje ogólne z boku i spójrzmy na ostatnio wydany w lubelskim wydawnictwie Norbertinum tomik z dedykacjami.
Białe niedźwiedzie żyją na biegunie
zaś poeci w każdym miejscu na ziemi
pośród bałwaniastych życia fal[Lublin , 21 maja R. P. 2003
św. Jana Nepomucena, kapłana i męczennika
w dzień zimny wiatropylny]
To ledwie jedna z wielu impresja, obrazek skreślony z dziecinną naiwnością. Ale czyż w tych trzech wersach nie ma popłochu i zagubienia na scenie życia? W dodatku zagubienia poety i nieoczekiwanego skojarzenia go z czymś równie egzotycznym jak biały niedźwiedź. Ten czysty ton wypowiedzi odnaleźć można między innymi u Edwarda Stachury. Eda jest oszczędna w wyrazie, bywa urocza i brutalna zarazem.
Wielu recenzentów podkreśla w jej twórczości męczeński, niemal martyrologiczny ton, wynikający z samego faktu istnienia. Pisze o tym Konstanty Pieńkosz w posłowiu do tomiku. Być może jest to podstawowy rys tych utworów. Ale niekoniecznie. „Męczeńska” świadomość obcowania w świecie, wynikająca z uwarunkowań psychologicznych i wyzwań moralnych, współbrzmi w tej poezji z żywiołową radością istnienia, z dziecięcym zachwytem nad kształtem, barwą, historią. Poetka rejestruje słowem – zanurzając się w świecie z franciszkańską prostotą.
Jest kilka podstawowych spraw w tej poezji. Po pierwsze głęboka religijność i wynikające z niej wyzwania; po drugie relacje z mężczyzną – mężem; po trzecie macierzyństwo. Te podstawowe relacje określają poetycki i pozapoetycki świat Ostrowskiej - a część czytelników mogłoby się w nim wręcz przejrzeć.
Wyzwania jakie niesie żarliwa religijność zamykają się np. w następującej konstatacji:
Płynie życie potoczyste lecz
ważniejsze od paznokci krwi biologii sławy
okołoziemskiej Wypełnić wolę Ojca
[Lublin, 17 maja R. P. 2003
św. Paschalisa, zakonnika
nocą kiedy nietoperze bombardują wieże ciśnień]
lub
Ja nie powinnam w ogóle żyć
robię dziewięćdziesiąt procent
niepotrzebnych rzeczy Ale dziesięć
klęczy przed Bogiem.
[Lublin, 25 maja R. P. 2003
św. Bedy Czcigodnego
po telefonicznej rozmowie z małżonkiem]
Relacje z mężczyzną dalekie są od ufności zawierzenia się Bogu, zawierają rys masochistyczny:
Panie jeśli opuszczę kraj
mojego męża gdzie ziemia mosiężna
niebo zawarte Czy mnie odnajdziesz
[Wesoła, 2 czerwca R. P. 2003
świętych męczenników Marcelina i Piotra]
oraz
Mąż w Wesołej kręci kołem pąsowy
i nierzeczywisty a ja ciała użyczam
dla Krzyku
[Wesoła, 2 czerwca R. P. 2003
świętych męczenników Marcelina i Piotra]
Nie dla każdego wybory moralne i zaprezentowana aksjologia są do przyjęcia. Trudno się jednak oprzeć zmysłowemu urokowi zapisanego świata:
Lepiej krótko a dobrze
żyć i w kasztanowiec wbić
wzrok zachwycony
[Lublin, 20 maja R. P. 2003
św. Bernardyna ze Sieny, kapłana]
Dedykacja z uśmiechem pod wiechą
Nieba
[Lublin, 23 maja R.P. 2003
Św. Jana, kapłana]
Dedykacja z wyłupiastą rybą
wody Dobrze przeżyć takie gody
z Przyjacielem
[Wesoła, 14 czerwca R. P. 2003
św. Metodego, biskupa]
Świat poetycki Edy Ostrowskiej zarysowany w Dedykacjach jest osobliwy. Obraca się wokół spraw zwanych w poezji amerykańskiej liryką konfesyjną. Jednak owe zwierzenia w stylistyce nie mają nic wspólnego z rozlewną frazą poezji amerykańskiej np. Anne Sexton. Eda jest ludowa, zwięzła, momentami pokrewna Józefowi Czechowiczowi. Natomiast tematyka, sposób w jaki kontaktuje się z Bogiem zbliża ją do Emily Dickinson. Natomiast brutalne wątki pojawiające się w jej poezji np.
Dedykacja z handlarzem wódki
sen ma krótki i pośród gwiazd
córkę
[Wesoła, 16 września R. P. 2003
świętych męczenników Korneliusza, papieża
I Cypriana, biskupa]
ożywiają kolejne skojarzenia, choćby z „poetami przeklętymi” – między innymi A. Bursą.
Latarnia Morska 3 (7) 2007